Koty śpią, miasto śpi,"
Wymarłe miasto 3 maja. Koncert Anity Lipnickiej... w kościele. Jakby nie był fajny, to pokazuje jak prowincjonalnym miasteczkiem jesteśmy - bez porządnej sali koncertowo - widowiskowej. No ale w naszym mieście wydaje się miliony na bezsensowną przebudowę bażanciarni (zachodniej części Parku Miejskiego), czy jeszcze bardziej nonsensowną przebudowę ul. Zielonogórskiej...
Świąteczny wystrój miasta z okazji 1-3 maja? No cóż w magistracie wolą led-owe świecidełka na Boże Narodzenie i (sic!) Wielkanoc.
Za to na Kauflandzie, dumnie łopoczą bandery RP.
Co ciekawe, jak przejeżdżałem koło komendy, to takiego patriotycznego wystroju nie zauważyłem.
Wróciła budka z kurczakiem.
Wracając z 3 - majowego wypadu, na stacji paliw w Drozdowie...
Usłyszałem znajomy huk...
Sojusznicy lecą...
Formacja śmigłowców AH-64 Apache.
No to jak będzie? Trump zaatakuje Iran, a my będziemy szachować Rosję interwencją w Donbasie?
Jak nie pojawią się następne wpisy, to znaczy, że zgadłem;-) Jakby nie było, brak literki "r" w nazwie miesiąca już nie przeszkadza w zawieraniu małżeństw.
Takim komunikatem przywitał mnie samochód 4 maja...
Mimo tego oprowadziłem następnego dnia po naszym mieście turystów z Gdyni. Wymarzli się biedni w Saksonii, a w Żarach zaznali choć trochę słońca. Byli przerażeni stanem żarskich zabytków, ale rozbawiłem ich nową legendą miejską - że co roku przynajmniej jeden bobas w tej fontannie musi być zniszczony, trzeba je co roku odbudowywać i stąd miasto nie ma pieniędzy na zabytki i dbałość o estetykę;-)
Na szczęście tędy nie szliśmy...
A niebo nadal ciężkie.
Niemniej na koniec zimnego i deszczowego długiego weekendu pojawiła się mała barwna nagroda.
"Przez zieloność wolno płyniesz
I do brzegu zbliżasz się.
Cudny kraj, cudny maj,"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz