czwartek, 4 lipca 2019

To nie San Francisco, ale będzie klepisko.

Zapominania, zakurzona ul. I. Daszyńskiego, a na niej...


Porzucony i uszkodzony miejski rower.


Mieszkańcy pobliskiego bloku dzwonili na Straż Miejską - odpowiedź - to nie nasz problem (sic!), kolejne telefony do magistratu nie przyniosły efektu. A zatem, żeby uniknąć dalszej dewastacji przenieśli go na teren ogrodzonego parkingu. Został zabrany dopiero następnego dnia...


Przyjrzyjcie się trawnikowi - tam gdzie sięga cień, tam jest zielono, tam gdzie nie ma drzew, tam jest zakurzone klepisko...


Jakieś nowe wejście do jednego z parkowych spichlerzy folwarku Promnitzów.


Klepisko w parku przy Czerwonego Krzyża. Tu odbyło się "święto kolorów", czyli modne ostatnio obrzucanie się barwnikami na wzór indyjskiego święta Holi. A podobno tu miała być kwietna łąka...


A co to? Czyżby już wybory? Kampania przed ogłoszeniem terminu wyborów? Ależ skąd. Ot tak sobie pan senator przypomina o sobie... W razie czego powie, że to nie jest baner wyborczy. Ale ja mówię: ŻENADA.


Bujne kwitną kwiatuszki na tyle "butików".


No pięknie, pięknie.


Ale kto to ma podziwiać? Zwłaszcza na tle tych ohydnych "butików", które już dawno powinny zniknąć z krajobrazu śródmieścia?


Błękitnie.


Remontowana jest elewacja kamienicy przy Górnośląskiej, gdzie kiedyś mieścił się internat ZSB.


Wyremontowana po sąsiedzku kamienica. Niby ładnie...


...ale sąsiednia nieremontowana kamienica mi osobiście wydaje się ładniejsza. Te współczesne pastele i farby całkowicie niwelują światłocienie dawnych zdobień.


Stare i nowe.


Kamienica w której mieszkał dr Emil Engelmann - najwybitniejszy przedwojenny regionalista.


A więc tych kamyczków wysypano więcej.


Zabudowa wielkomiejskiej Górnośląskiej kończy się tak.


Frapujący budynek fabryki mechanicznej Wilhelma Heckerta.


I jej zaniedbana klatka schodowa.


Zaniedbana, ale z fajnymi premodernistycznymi poręczami.


Pocisk wmurowany w bramę wejściową z datą przebudowy budynku - 1917.


Szynobus widziany z obwodnicy. Właściwie to według zapewnień sprzed paru lat nie powinien być stąd widoczny - tu miał rosnąć już gęsty las. Ale jest jak jest - część drzewek została ukradziona, część uschła, a to zostało rośnie rachitycznie w zapomnieniu. 


I właśnie to memento powinno być wyraźnym drogowskazem - jak cenne są rosnące w mieście drzewa. Te co rosną, a nie te, co maja dopiero wyrosnąć...

6 komentarzy:

  1. widzieliście jak wygląda murawa na syrenie? tam to dopiero jest ściernisko! a na jesień pewnie się znajdą pinionżki na nową, bo na czym mają nasi młodzi piłkarze trenować?
    Byłby cień wokół, może by nie uschła na wiór

    OdpowiedzUsuń
  2. Rafał, piszę tutaj, bo chodzi o to żebyś dostał tą wiadomość.
    Chyba coś sie zepsuło z linkami z etykiet, bo nie prowadzą do konkretnych stron tylko do zupełnie innych.

    OdpowiedzUsuń
  3. A pani Burmistrz powiedziała że trawników podlewać nie będą bo szkoda wody na podlewanie

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za to na podlewanie kwiatuszków w okolicach ratusza kasy nie szkoda...

      Usuń
    2. W obliczu suszy hydrologicznej, racja jest raczej po stronie Pani burmistrz, a nie Waszej. Stare trawniki dadzą radę, a rośliny nie.

      Usuń