Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J. Dąbrowskiego. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą J. Dąbrowskiego. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 lutego 2022

Doraźność.

Ostatnio massmedia obiegły zdjęcia nowej kwatery na cmentarzu przy Szpitalnej, gdzie groby tonęły w błocie.


A zatem problem rozwiązano...


Z iście żarskim podejściem do tematu praktykowanym od paru lat. Zamiast zawczasu myśleć o możliwym problemie (porządnie odwodnić teren wcześniej), no to doraźnie dowieziono kruszywa drogowego. Tak... może i odwiedzający na razie nie będą musieli zakładać gumowców, by odwiedzić groby bliskich, ale problem wciąż nie jest rozwiązany i wybuchnie z nową siłą w innym miejscu i czasie...


Fajny wczesnomodernistyczny płot. Takie rzeczy lubią znikać...


Za to wciąż z naszych torów nie znikają "Żelazka" - awaryjne szynobusy produkcji dawnego ZNTK Poznań. 


Parkować każdy może;-)


Link Kolei Dolnośląskich zamaskowany pośród wyblakłego dzieła zwanego "muralem".


Ule jeszcze są - widok od ul. Śląskiej.


Ale i wkrótce tu się zaroi.


Deweloperskie osiedle przy Smoczyka.





Choroba doraźności drąży Żary. Doraźne rozwiązania, brak docelowej wizji. Tu i teraz. Jutro nie istnieje...

czwartek, 29 lipca 2021

Potłuczone filiżanki.

 Oj szybko, bardzo szybko zbierają się bociany do sejmikowania - zleciały się jeszcze przed nadejściem sierpnia...


Pan bocian nie mieści się w gnieździe, gdzie rozgościła się trójka młodych z matką.


Rozgościli się także pracownicy przebudowujący Tesco na Castoramę...


Wreszcie prace idą pełną parą. 


Nowa nawierzchnia powstaje przy ŁWSH, upps teraz to Łużycka Szkoła Wyższa o czym informuje napis na elewacji.


Przy szpitalu wśród zapomnianych garaży powstaje nowy budynek.


A to piękny zakątek - dawny kompleks zabudowań szpitala psychiatrycznego później Ośrodek dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. 


Przedwojenna scena z powojenną dekoracją.


Potłuczona ceramika pochodziła nie tylko z Mirostowic.


Widać, że stylizowano ją na bramy wjazdowe do miasta. To cenny dziś zabytek. 


Piękny i urokliwy zakątek, którego nie powinna tknąć ręka współczesnych deweloperów. 


Hasło na zakrystii dawnego kościoła staroluterańskiego.


Takie ganki lubią znikać pewnego dnia, zastąpione konstrukcjami z PCV, warto je choć na zdjęciach uwieczniać...


Bo później wygląda to tak - piękny modernistyczny budynek oszpecony stolarką z PCV i płotem z betonowych prefabrykatów. 


Pięknie za to zarósł nagrobny krzyż.


"Za zakrętem stali, chłopcy radarowcy". Fakt, na Żagańskiej ludzie baaaaardzo często przekraczają prędkość. Ale dwie sprawy:

1. Na ile realne zagrożenie powodują tu kierowcy samochodów?

2. O ile bardziej niebezpieczne jest łączenie chodnika z drogą rowerową na wąskich traktach Żagańskiej?


Odpowiem sobie sam:

1. Fakt, w mieście trzeba zachować szczególną ostrożność i czasem nawet 50 km/h to zdecydowanie za dużo, ale są takie miejsca, gdzie ruch pieszy, gęstość zabudowy, czy ilość włączających się do ruchu kierowców jest na tyle mała, że prędkość nie jest tu największym problemem. Oczywiście jestem za surowym tępieniem kierowców przekraczających prędkość w mieście, ale nie raz, nie dwa, lecz stale widzę kierowców samochodów, czy motocykli, którzy przekraczają na żarskich ulicach i 100 km/h! Tyle, że robią to tam, gdzie nie spodziewają się policyjnej kontroli. A że policja może stać na skrzyżowaniu Żagańskiej i Żurawiej wie niemal każdy...

2. Żagańska jest zbyt szeroka. Tak, tak! Znana reguła mówi, że każde 20 cm szerokości drogi przekłada się na prędkość większą o 5 km/h. Włączających się do ruchu jest tu tak mało, że spokojnie można tu po prostu z jednej strony jezdni wymalować kontrapas dla rowerzystów, a po drugiej stronie stworzyć miejsca do parkowania dla mieszkańców. Jazda po chodniku rowerem jest tu bardzo niebezpieczna ze względu na wąski chodnik i wychodzące nań bezpośrednio klatki schodowe. 

czwartek, 1 stycznia 2015

Noworoczny cruising.

Cóż nowy nastał rok. A wraz z nim, brrr ocieplenie, heh a tak już przyjemnie zrobiło się w drugi dzień świąt, gdy spadł śnieżek. Mrozek go trochę przytrzymał, ale nowy rok zaczął się od odwilży. Jedyny plus to pojawienie się słonka , które jednak wkrótce przepadło. Cóż o to parę fotek z noworocznego objazdu miasta.

 Senna ul. J. Dąbrowskiego.

 Przy nowej drodze rowerowej przy Czerwonego Krzyża całkiem spory ruch. Oto babcia, która nogą poprawiała nasadzenie drzewka, uklepując wokół niego ziemię.

 Spory ruch... ale pieszy.

 Całkiem spory. Mam wrażenie, że przy tej ulicy to bardziej zwykłego chodnika niż drogi rowerowej brakowało...


 Grabik już przejezdny, ale śladów po budowie kanalizacji nie brakuje.

Coś się dzieje w miejscu gdzie zielonogórski dealer Renault - Anabo miał wykupione grunty. Na zdjęciu może nie widać za dobrze, ale pojawiło się sporo maszyn  budowlanych kpiących teren pod fundamenty.

Z okazji nowego roku życzę Czytelnikom i Sympatykom bloga wiele szczęścia i radości w 2015 roku!