Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lohmühle. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Lohmühle. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 27 grudnia 2020

Inwestują w betonowe Żary

14 grudnia na facebookowej stronie stowarzyszenia Tobie i Miastu opublikowano zdjęcie z ul. s. M. Edelburgis:


Od razu uaktywnił się "nasz kandydat" (tak nazywa się jego profil), czyli wiceburmistrz Olaf Napiórkowski, który zbagatelizował sprawę pisząc: Pani Edyto, jest to rozwiązanie tymczasowe. Zamówione są estetyczne kratownice, które niebawem zostaną zamontowane. Faktycznie następnego dnia docięte równo i dopasowane do obecnego rozmiaru konarów kostki bauma zostały zdemontowane.


A następnie rzeczywiście pojawiły się "estetyczne kratownice". Dwa pytania. Pierwsze: dlaczego od razu nie przygotowano ułożenia kostki pod owe "kratownice"? Drugie - najważniejsze. Kto rządzi Żarami? "Nasz kandydat" miał się zajmować kulturą, więc dotąd udzielnie rządził i dzielił tą sferą. Teraz okazuje się, że zarządza również miejską zielenią. Czym zatem zajmuje się pani burmistrz i jej drugi zastępca?


Fakt, kraty estetyczne. Chodnik nieco mniej. Do takich eleganckich krat betonowy polburk pasuje jak kwiatek do kożucha. 


Wycinka drzew przy Lohmühle - w dolinie Złotej Strugi zaraz za Koszarami. Po co? Jedno drzewo faktycznie było chore, reszta była zdrowa. 


GDDKiA, która zarządza DK-12 już usunęła znaczną część starych drzew na odcinku między Marszowem, a Borsuczą Górą. Czy wypadków jest teraz mniej? A skądże! Właśnie tu na otwartej przestrzeni między polami drzewa chroniły przed nagłymi podmuchami wiatru i oblodzeniem...


Mural na Rynku w Żaganiu. Od razu widać, co przedstawia i że promuje miasto przez osobę znaną na całym świecie - Johannesa Keplera.


Jest też tablica informująca o SPONSORACH! Tak! W Żaganiu mural ufundowali prywatni sponsorzy!


Tymczasem mural żarski. Powstał z zachcianki radnego z klubu wiceburmistrza Napiórkowskiego. Z pieniędzy miejskich. Ile kosztował? Podobno bagatela, drobne 35 tys. PLN! Jeśli się mylę, to mam nadzieję, że "nasz kandydat" sprostuje. Jak wygląda? Ano właśnie tak... Śmiać się nie mam nawet siły...



Tak jak z tej inwestycji za 80 tys. PLN (bez złotóweczki) na Koszarach...


Jedna zjeżdżalnia...


Toporna wiata.


Przed czym ona ma chronić? Rozumiem, że przed słońcem, ale latem raczej będzie z tym ciężko - zwłaszcza późnym popołudniem, o rankach nie wspominając. 


Wisienką na torcie jest ten kawałek płotka... Nie zamontowano żadnej bramki. 


Ten płotek to podobno ze względów bezpieczeństwa...


A z jakich powodów wycięto tę potężną i zdrową akację?! Obok za niemal 600 tys. PLN sadzono drzewa wzdłuż rozpadającego się muru koszar w ramach projektu "Inwestujemy w zielone Żary... 


Zielone Żary na Koszarach...


Zielone Żary, to chińskie lampki.


Sztuczna choinka.


Anioł na smyczy.


Ale za to gwiazdka na szczycie odbudowywanej wieży zamkowej. A propos, czy zamek jest w końcu ubezpieczony? Skoro jest prąd, trwają prace, różnie może się zdarzyć. Czy ktokolwiek bierze to pod uwagę?


Niby pandemia, niby samorządy jojczą, że w budżetach pusto, ale chyba nie w Żarach, gdzie pieniędzmi szasta się na lewo i prawo. Żeby te pieniądze chociaż wydawane były z sensem...

czwartek, 25 stycznia 2018

Zimowa dezorientacja.

Właśnie donoszą mi, że nad moim domem latał bocian. Możliwe, możliwe, ja nie wiedziałem. Być może był to też żuraw, bo kolejne przyleciały i głośno klangorzą, za to na pewno...


Widziałem migrujące stada gęsi, które tym razem leciały w kierunku północno - zachodnim. 


Rozpoczął się demontaż bożonarodzeniowych dekoracji.


A na drogach horror.


Ludzie pogłupieli ciałkiem. Śnieg zniknął w oczach (we wtorek 23 stycznia rano jeszcze leżał wokół miasta, a wieczorem już go nie było).  Co prawda w dzień 25 stycznia nawet 12 stopni na plusie, to jednak jezdnia potrafi być śliska, więc ostatnio widuję całą masę wypadków. Tu pani wywinęła efektownego koziołka na DK12 między Koszarami, a Marszowem. No i Peżocik pójdzie na złom...


poniedziałek, 9 października 2017

Ksawery narozrabiał.

Po szalejącym z czwartku na piątek orkanie pozostały pewne pamiątki, ale okazuje się, że nikt nie ściągnął też Focusa, który ucierpiał w wypadku poprzedniego dnia. Swoją drogą, to bardzo to niebezpieczne. Właśnie widać, że van na niemieckich tablicach ostro hamuje, a kierowca przygląda się co się stało. Ja oczywiście staram się utrzymywać bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu, ale rodacy... no cóż, kolejny zapatrzony z tyłu jadący za blisko i mogłaby być kolejna kolizja. Skoro z jakichś powodów nie zabrano pojazdu, to może warto oznaczyć wrak tak, by było wiadomo, że do wypadku nie doszło przed chwilą i nikt nie potrzebuje pomocy?


Padło jedno z przydrożnych drzew.


O proszę, łamały się nawet wydawać by się mogło elastyczne brzozy.


Mimo wszystko nasze miasto oberwało chyba znacznie słabiej niż Żagań.


Oto zerwany dach sali widowiskowo - sportowej przy ul. J. Kochanowskiego w Żaganiu.


Jak wracałem z Żagania to ten Focus wciąż leżał w rowie...


Ale za to pracownicy Pekomu zajmowali się już powalonym drzewem.


Co innego w Kadłubii - mieszkańcy zdążyli zrobić sobie nawet objazd.


Wiatr poprzewracał więźbę dachową budowanego domu. 


Ale też pozrywał blaszane pokrycie dachów. Swoją drogą, to uważam, że w związku z częstymi huraganowymi wiatrami nadzór budowlany baczniej powinien się przyglądnąć zwłaszcza pokryciom z blachy. Żywioł nie ma litości dla słabo zamocowanych dużych powierzchni metalowych...


Przy okazji napadało tak, że niektórzy mieli dość kałuży.


Wykonawca przebudowy parku przy Czerwonego Krzyża obwiesił plac budowy swoimi banerami, ale raczej teraz niewiele się tu dzieje.


 Eh, ile pięknych architektonicznych detali jest w naszym mieście i które są zeszpecane współczesną stolarką okienną, samowolnymi przeróbkami etc.


A na koniec mała dygresja. Byłem na Ziemi Lubuskiej (tej prawdziwej - wokół Lubusza, czyli w Niemczech) i proszę wieś Letschin - główny plac wsi, niedaleko pomnik Fryderyka II Wielkiego, a obok... ulica Karola Marksa. Jakoś sąsiedzi nie mają z tym problemów, tylko u nas musimy być świętsi od papieża;-)

czwartek, 5 października 2017

Ksawery zaczyna rozrabiać.

Nad Polskę nadciągnął orkan Ksawery. Spóźnił się o dzień, bo ostro wiać miało już 4 października, ale nie wiało za mocno. Za to 5 października zaczął ostro rozrabiać, ale...


Ale najpierw narozrabiał kierowca Forda.


 Relacje dwóch lokalnych tygodników różnią się diametralnie. Pewne jest, że w kolizji brały udział dwa Fordy, a kierowca jednego z nich był pijany... Jeden z samochodów już na lawecie, a drugi ciągle leży w rowie.


Natomiast w mieście zrobił się potężny korek.


Już myślałem, że za zakrętem się sznur pojazdów skończy...


Ale dojeżdżając do niego nie byłem już taki pewien...


No i faktycznie, kolejka była dłuższa.


Ostre podmuchy Ksawerego poprzedziły krótkie przejaśnienia.


Jadnak mimo tego już ostro wiało i co ciekawe nie tylko z zachodu (co nie jest żadną nowością), ale wiatr zmieniał kierunek i czasem wiało od południa i wschodu.