poniedziałek, 30 września 2019

A mnie jest szkoda lata.

Lato żegnało się z nami pięknie.


Niepiękne są za to te napisy z którymi od miesięcy nikt nic nie robi. Autora/-ki też pewnie nikomu nie chce się szukać...




A tu wersja low-viz, lub ktoś zabrał się za ścieranie.



Nowe stylowe witryny na Ogrodowej.


Kaczarka znowu wróciła i znowu się chybocze. Naprawdę, to tak wielki problem solidnie ją umocować?!


Już dawno po sezonie na dożynki, a tu proszę iście dożynkowa instalacja na tyłach bloku przy G. Zapolskiej;-)


Ale w sumie sympatycznie zagospodarowali mieszkańcy ten skwerek. To pokazuje, jak ważne są miejskie, nawet małe, inwestycje w otoczeniu bloków. Myślę, że to budowa parkingu i uporządkowanie klepiska przy Lunie sprawiło, że ludzie zaczęli dbać tu bardziej o otoczenie. 


Popatrzcie na ostatnie piętro, jak obrósł maszt antenowy:-)


A teraz popatrzmy na dół. "Twój Rynek" sztandarowa inwestycja czasów Wacława Maciuszonka służy jako miejsce weekendowych libacji.


Nieliczna, pozostała tu jeszcze grupa handlowców nadrabia braki projektowe. Ale jak zobaczyłem projekt i go skrytykowałem m. in. za zbyt małą powierzchnię zadaszoną, to byłem od malkontentów wyzywany...



Tu aż się prosi o puszczenie pnącza po konstrukcji, ale kto by się przejmował, jak po maciuszonkowej modernizacji ryneczek umiera. 


No w końcu jakiegoś remontu doczekała się kamienica przy Mieszka I.


Coś się dzieje z charakterystycznym płotem. Mam nadzieję, że wróci do swego historycznego kształtu.




Z tej perspektywy bryła naszego pałacu robi ogromne wrażenie.


Gorączka sobotniej nocy w Żarach - rzygi na schodach.


Fontanna na pl. Zamkowym brudna.


Nie przeszkadza to jednak w porannej toalecie gołębiom.


W ogóle jest tu ich sporo. W tle, jak się przypatrzcie ląduje śmigłowiec sanitarny na lądowisku 105. szpitala.


Ładnie zarosło.



Rabatki przy szalecie i rachityczne nowe nasadzenia drzew.


Dawna stacja Statoila ma już nowy szyld.


Wraz z początkiem jesieni zaczęły gromadzić się chmury.


Ale przed deszczem mieszkańcy Koszar mogą się już schronić pod nową wiatą.


Obok stanęła...



Jakaś mniejsza. Co to? Na stojak na rowery raczej za mała.


A propos rowerów. Taki styl jazdy na Podwalu to standard. Naprawdę warto by poprawić starą i wąską drogę rowerową.


W miejscu wyciętych topoli przy Zakopiańskiej mają sadzić drzewa owocowe. Okazuje się, że już tak w mieście robiono, ale... na tych śliwkach przy podwalu podczas deszczu można niezłego orła wywinąć. Na owocach, których nikt nie zbiera, można się po prostu pośliznąć.


W ostatnią wrześniową sobotę poprowadziłem wycieczkę dzieci, rodziców i nauczycieli Miejskiego Przedszkola nr 2 na wycieczkę po Zielonym Lesie.


Spotkaliśmy wielu grzybiarzy, którzy nieśli obfite zbiory.


 W lesie znaki ustawione dla uczestników niedzielnego wyścigu MTB.


O! Oto jaki okaz znalazła pani Dyrektor:-)


Śmierć to też życie. Obumierające drzewo daje życie grzybom i mchom.


Gorączkowo uwijają się przy montażu nowych wiat przystankowych. Ta niedaleko dworca będzie miała wyświetlacz.


Chłodny wschód słońca.


Zapomniana droga do Młyna Beckera (nieistniejący) nad Złotą Strugą. 


Przy dawnej wieży ciśnień na Szyborsicach (Zatorzu) stanęła tablica.


Poświęcona postaci gen, Tadeusza Rozwadowskiego.


Bo też jemu poświęcił wieżę prywatny właściciel.

sobota, 28 września 2019

Mordy wy (nie) moje.

Całe miasto zaśmiecone zostało banerami wyborczymi. Greta Thunberg płynie sobie przez Atlantyk karbonowym jachtem wartym 15 mln baksów, by ratować świat przed zmianami klimatycznymi i nadmierną konsumpcją. A tymczasem tu w Polsce idzie pełną parą produkcja plastikowych banerów, które po 13 października trafią na śmietnik.


Żaranie do senatu wybierać będą jedynie kandydatów z Nowej Soli. Prezydentowi tego miasta znudziła się w końcu prowincjonalna funkcja (nie odmawiając mu autentycznych zasług), a od dawna marzy o ogólnPOlskiej karierze politycznej, więc kolęduje po urzędach, miastach i wsiach niby w celu "wymiany doświadczeń". Fakt, bannerów za dużo w Żarach nie ma. Widać pewny jest zwycięstwa, bo faktycznie ma za konkurenta, gościa którego nawet PiS wywalił ze swoich szeregów (a tu trzeba się naprawdę postarać, by partia wyrzekła się swych wiernych członków), oraz gościa od mięsa, który startuje z list PiSu. Dziwnym trafem w prasie znalazł się cynk, że ma dwa obywatelstwa: polskie i niemieckie... ciekawe jak zareaguje elektorat PiS na kandydata zameldowanego i głosującego w Niemczech na Angelę Merkel:-)


Czyżby bratobójcza walka w łonie tzw. Kolacji Polskiej, czyli de facto PSL (w lubuskim nie ma koalicji między PSL, a Kukiz'15)? Jeszcze do niedawna wisiał tu baner "bezpartyjnej młodej siły", co startuje z ostatniego miejsca z tej listy...


Ale już nie wisi, za to pojawiły się banery pani przewodniczącej, startującej z miejsca pierwszego.


Oblepiono ściśle chylący się ku upadkowi płot dawnych koszar. Ktoś na banerach kandydatów PiSu namalował tarcze strzelcze.


Pojawiają się jeszcze inne środki ekspresji...




 A tu pan kandydat we własnej osobie karmi swoją młodzieżówkę w Maku.



Rozwiesił się na płotkach ustawionych na trawnikach.



A to jest skandal! Kto pozwolił na takie umieszczenie baneru? Przecież on zasłania widoczność na kolizyjnym skrzyżowaniu!


Tym razem na rondo Orląt Lwowskich nie zostało zasyfione banerami, ale co z tego, jeśli okolica zastawiona plandekami na kołkach?


Chcesz turysto poczytać o Zielonym Lesie? Zapomnij! Musisz zapoznać się z kandydatem. Co symptomatyczne kandydaci nie silą się na jakiekolwiek programy wyborcze, czy dłuższe życiorysy... 


Ma ci się wbić w pamięć twarz.


A tu wiatru raczej nie było... W sumie z dwojga złego dobrze, że tym razem nie pozwolono na wbijanie pali niszczących geowłókninę. Ale tym samym ułatwiono zadanie naturze i niezadowolonym krytykom rzeczywistości politycznej. A może po prostu skończyć z tym obwieszaniem rond wyborczym śmieciem???  


No i znowu baner, który zasłania pieszym widoczność!


Kandydaci idą często na spółę i razem się wieszają na jednej płachcie.


No i znowu porozrzucane na rondzie banery, które stwarzają realne zagrożenie dla zmotoryzowanych i pieszych.


Dziwne. Część stoi, część przewrócona. Walka polityczna ograniczyła się do przewracania banerów konkurenta?


Ufff, na szczęście rondo rtm W. Pileckiego nie uległo wyborczemu zaśmiecaniu.


Żałosne są te wybory. Sam sposób ich przeprowadzenia to kpina z demokracji (jedynie TRZY wakacyjne tygodnie na zbieranie podpisów na listach poparcia kandydatów, co wyeliminowało większość niezależnych komitetów, a uprzywilejowywało polityczny "establisz-męt"). Żadnej próby merytorycznej dyskusji, debat, mordeczki w większości te same, znane od lat, wygładzone fotoszopem... Szczerze mówiąc po raz pierwszy odkąd uzyskałem prawo wyborcze nie chce mi się iść na te wybory. Pewnie jednak pójdę (eh, szkoda że "estabisz-męt" nie wprowadzi instytucji głosu sprzeciwu - "nie mam na kogo głosować") ale jedno wiem na pewno. Nie zagłosuje na nikogo, kogo twarz widziałem na bezsensowych banerach i plakatach bez programu!