czwartek, 31 maja 2018

Organiści i szop na dachu.

W ten upalny maj w końcu na rynku stanęła kurtyna wodna. Tym razem, zdaje się, nieco inaczej ustawiona.


A co to za zamieszanie przy lodziarni "Pod Murzynkiem"?


A co to za rowery?


To uczestnicy wrocławskiego rajdu, którzy pozują do zdjęcia właścicielowi lokalu. 



Przez nasze miasto biegła trasa V Rajdu dla Transplantacji. Podziel się sobą! Organizowanego przez Fundację im. Bartka Kruczkowskiego. Szkoda, że na plakacie informacyjnym nie było wzmianki o tym, że ten rajd promujący akcję oddawania organów do przeszczepów będzie przebiegał przez nasze miasto.


A szkoda, bo przecież przez nasze miasto od wieków było licznie odwiedzane...


Ciekawe graffiti w lokalu po dawnej Bagateli w zajeździe "Stary Rynek".


A to ci heca!


Widzicie?



Przyjrzycie się.


On na was (a właściwie to na mnie:-) patrzy.


Udało mi się na budynku nieczynnego zakładu w Lipinkach Łużyckich "ustrzelić" szopa:-)


A moje bociany mają już co najmniej jedno młode:-)))


Pozostałości po procesji Bożego Ciała pod farą. Ufff, gorący nie tylko z powodu aury był to czas dla parafii NSPJ, bo to też czas wizytacji biskupiej.

środa, 30 maja 2018

Zmęczone damy.

Rzadko dziś spotykana Alfa Romeo 164 pod Tesco.


Trwa przebudowa danej siedziby PZU.


Kiedyś był to budynek willowy, którego cechy stylowe zostały zatarte przez powojenne przebudowy. Ciekawe jaki teraz przybierze kształt.


Coraz popularniejsza wśród dżentelmenów i dam w średnim i mocno średnim wieku...


Turystyka motocyklowa.


"Trzeci świat" na zapleczu JYSKa ma się dobrze...


Zaparkować na wjeździe? Zostawić dzieci w samochodzie? Jaki problem? W końcu są w cieniu - tak pewnie tłumaczyłaby się paniusia, która zatarasowała przejazd na dłuższą chwilę... A podobno każda kobieta rodzi się z instynktem macierzyńskim...


O! Widzę, że parkowanie w ten sposób weszło już właścicielce/właścicielowi tej "lifestajlowej" Toyotki w krew;-)


Zmęczona dama - wiadukt kolejowy nad W. Witosa, którego przyczółki się sypią. Co ciekawe do naprawy PLK nie garną się tak chętnie, jak do wycinki drzew...

wtorek, 29 maja 2018

Masakra w dzień św. Eleuteriusza.

Sobota 26 maja 2018 r. zostanie zapisana na niechlubnych kartach historii naszego miasta.


Tego dnia wycięto drzewa przy ul. Jana Długosza - wzdłuż torów.


Wycinkę zleciły Polskie Linie Kolejowe - zarządca infrastruktury kolejowej.



PLK powoływały się na  56. art. Ustawy o transporcie kolejowym, gdzie mowa o usuwaniu drzew stanowiących zagrożenie dla ruchu szynowego.


PLK zaplanowało wycinkę aż 50 tysięcy. Tak 50 000 drzew wzdłuż torów w naszym powiecie!


Mówią, że mają prawo wyciąć każde drzewo  w odległości 15 m od torów. Starostwo wydało zgodę, a miasto nie walczyło do ostatka...


A zatem poległy drzewa...


Ohydnie  to wygląda, ale... drzewa w tle też już nie ma:-(


Koszmar - przy okazji pośpiesznej wycinki uszkodzono stare ogrodzenie.


Śpieszyli się...


Podchodzili do mnie ludzie z pytaniem dlaczego to robią...


A co ja im miałem odpowiedzieć? Że pielęgnacja drzew jest kosztowna, a wycinka jest prostsza i bardziej opłacalna?


Ktoś zgłosił sprawę na Policję.



Przyjechał patrol.


Odszukał kierownika robót.


Sprawdzili papiery i... drwale mogli kontynuować pracę. Nikomu nie chciało się faktycznie walczyć o te drzewa.


Pani Burmistrz wydała zaraz oświadczenie, że to nie ona, ale to Starostwo wydało pozwolenie...



Ale drzew nie ma... i to w mieście tak ekologicznie obciążonym jak nasze. To prawdziwa masakra:-(


Argument o tym, że drzewa zagrażały bezpieczeństwu ruchu kolejowego do mnie całkowicie nie przemawia. W końcu to właśnie w bezpośredniej bliskości torów zakładano jeszcze w XIX w. pierwsze w naszym mieście ogrody działkowe, należące do pracowników kolei.  Na zdjęciach i pocztówkach widać dorodne drzewa i zieleń okalającą torowiska, a działo się to w czasach, gdy nie było krótkofalówek i komputerów... Kiedyś drzewa nie zasłaniały widoczności, ani jakoś nie stwarzały niebezpieczeństwa, tylko dziś zaczęły przeszkadzać. Ciekawe czemu? Nikt nie wie? A jak nikt nie wie o co chodzi, to chodzi o... no właśnie:-(((

poniedziałek, 28 maja 2018

Parking dla Sebixa i Dżesiki.

"Cztery pierścienie robią wrażenie". RLY? No na mnie owszem, ale dla mnie na pewno nie jest to wrażenie z kręgu podziwu, a raczej obciachu. Mam małe dziecko i miejsce do parkowania dla rodziców z małym dzieckiem bardzo mi się przydaje. Choćby ze względu na większą szerokość i bliskość sklepu (nosidełko mimo wszystko trochę waży, no dobra, ja sobie poradzę w razie czego, ale małżonka... dla niej bliskość takiego miejsca parkingowego znacznie ułatwia życie). Ale co z tego, jeśli po raz n-ty widzę bezdzietną parkę w aucie z czterema pierścieniami na masce, która bezczelnie parkuje na takim miejscu???


Generalnie właściciele swych Audi, niezależnie od swej muskulatury i masywnego karku najchętniej wjechaliby swoimi furami wprost do sklepu, więc może to byłoby rozwiązanie? Może w naszym mieście warto by stworzyć ekskluzywne miejsca parkingowe dla właścicieli "Audic"? ;-)


Zaczęła się (podobno) przebudowa ul. H. Wieniawskiego.


Faktycznie pojawiło się trochę rur i znaków.


Termin rozpoczęcia kampanii moskiewskiej, o pardon wyborczej, o pardon, rozpoczęcia tak "wyczekiwanej inwestycji" rodzi duże szanse na jej niepowodzenie. Tak się zastanawiam, czy pani Burmistrz ma w swej ekipie "kreta" i czy zdaje sobie sprawę, że w czasie kampanii rozgrzebana i niedokończona inwestycja dostarczy masę amunicji jej konkurentom? Być może pani Burmistrz widząc jakich ma kontrkandydatów po prostu się już niczym nie stresuje? A może ja po prostu dramatyzuję i zakończona inwestycja oddana zostanie na tydzień przed wyborami, a wstęga przecinana będzie w przedwyborczą sobotę? Pożyjemy, zobaczymy;-)


Stłuczka przy Bohaterów Getta. Polscy kierowcy... dwa pasy ruchu i już gwałtownie rośnie ryzyko kolizji...



Zepsuta zjeżdżalnia na placu zabaw "Guliwer" w Parku Miejskim. Ale cóż począć, jak bawi się na niej całkiem dorodna gówniarzeria w wieku gimnazjalnym, która pozastawia po sobie wulgarne napisy. Nikogo one nie obchodzą, no może poza rodzicami dzieci, które umieją już czytać i zadają w związku z tym szereg pytań np. co to jest "kutas", co to znaczy "CHWDP", oraz dlaczego "Julka robi każdemu lody"...


Zamiast eleganckiej i nieszczęśliwiej (która miała być zainstalowana w centrum, ale ze względu na brak konserwatorskiej zgody wędrowała po obrzeżach miasta) toalety wykonanej ze stali stanął przy placu zabaw zwykły śmierdzący toi-toi.

A w bażanciarni...


Pracują grzybiarze.


Ci, co wolą bardziej klasycznie wprawiać się w odmienne stany świadomości pozostawili po sobie widoczne ślady na mostku nad Żarką. 

p.s.
Czyżby odżyła gra w kapsle? To byłby chwalebny wkład żarskich plenerowych pijaków w zachowanie dziedzictwa tradycyjnych gier zespołowych;-)