sobota, 31 lipca 2021

Żarcie na agregacie.

Zlot foodtrucków. Zamiast zorganizować go w rynku, gdzie odbywał się dotychczas, wepchnięto go na parkową drogę nazwaną dumnie "aleją Promniców". Ta choć jest dość szeroka, to nie na tyle, by owe futraki zmieściły się na wybrukowanej alei. A więc samochody parkowały na parkowej zieleni. A i tak było ciasno. Ale czego się nie robi by uzasadnić wywalenie 7,5 mln. PLN publicznej kasy na przebudowę parku? A propos. Warto poczytać sobie post sprzed roku i komentarze byłego radnego, który mówiąc oględnie, mało elegancko mnie atakował w sprawie parku... Według niego wszystko zrobiono na tip-top, że przyłączy energetycznych w bród... 


Doprawdy?! A co tu robił włączony cały czas agregat?!


...z którego pociągnięto pajęczynę przewodów zasilających?!


Wszędzie porozkładane najazdy, a pod nimi przewody z prądem. To tak ma wyglądać przygotowanie parku do organizacji imprez za 7,5 mln PLN?!


Czyli historia się powtarza - już na poprzednich imprezach było tak samo - przewody ciągnięte z jednej skrzynki, a teraz jeszcze się okazuje, że mocy brakuje... Najazdy najazdami, ale łatwo o nie zahaczyć i orła wywinąć.


Jak mówiłem, ciasno. Generalnie, choć "okoliczności przyrody" były sprzyjające, to marne miejsce na organizację imprez.


Co prawda przywieziono toi-toje, ale jednak chłopaki i tak obsikiwali parkowe murki...


Na wypłukanych deszczem ścieżkach łatwo skręcić sobie kostkę...


Za to nikt sobie krzywdy nie zrobi w Rynku...


Bo w tym samym czasie...


Rynek był martwy...


Za to na Podwalu ślady wieczornej imprezy. Czy brutalny gwałt w centrum miasta nie zmobilizował nikogo do działania?


No cóż. Wiem, znowu ktoś powie, ale "było fajnie", "była okazja się spotkać", "coś się dzieje" itp. Mnie jednak boli systemowe zaniedbywanie rynku, który zwłaszcza teraz w pandemicznych czasach potrzebuje szczególnej uwagi. Ponadto kolejne robione na siłę imprezy w parku pokazują dobitnie jaką fuszerkę odwalono za publiczne miliony...

piątek, 30 lipca 2021

Zdychajcie rybeczki.

Remont dachu kamienicy przy ul. 1 Maja. Fajnie, bo to jeden z ładniejszych budynków w śródmieściu, Przy okazji, gdy jest rusztowanie... Może warto umyć elewację? Ciśnieniowa myjka i już. A gdyby jeszcze zaimpregnować elementy z piaskowca, to w ogóle byłoby git. 


Patrząc pod nogi można dostrzec pozostałości dawnej fabryki - ogrodu Hoffmanów - tu kiedyś była strefa relaksu dla pracowników z fontanną...


Do dziś zachowały się tu szczątki dawnej zieleni. Szczątki...


A po sąsiedzku...


Powstaje nowa kamienica.


W miejscu dawnego Gasthof zur Friedensquelle. Cieszy, że inwestorowi nie przeszkadzała sąsiadująca zieleń:-) [edit] Okej, bardzo chciałem napisać coś pozytywnego, ale kolega mi przypomniał, że pod tę budowę wycięto jednak drzewa od strony parkingu. Faktycznie :-( No i jak tu nie być malkontentem w Żarach;-) 


Futraki się rozstawiają. Hmmm, stają na bruku. Jak dwa staną naprzeciw siebie, to miejsca nie zostaje za wiele...


Za to za wiele chwastów jest przy Ludowej.


Ale za mało wody.


Zdecydowanie za mało.


haha...


Rybki dramatycznie łakną tlenu.


A brzeg i tak się sypie...


Tandeta.


I tu wystarczył deszczyk, by rozmyło ścieżki


I wypukało skarpę z placu zabaw. Zabaw w pełnym słońcu... Oczywiście jak to w Żarach za obecnej waaadzy, nie robi się placów zabaw w cieniu drzew. Drzewa to się wycina...


Remont Staszica może po paru latach się zakończy. JPRDL, że też nikomu tak długie opóźnienie w realizacji inwestycji nie przeszkadza...


Amerykanie instalują się na stałe u nas. Więc i amerykańskie technologie budowy zaczynają być stosowane.


A to technologia na wkur...


Piątek, pąteczek, piątunio...


A oni ryją i sprawiają, że dojazd do domu przeradza się w mękę...

czwartek, 29 lipca 2021

Potłuczone filiżanki.

 Oj szybko, bardzo szybko zbierają się bociany do sejmikowania - zleciały się jeszcze przed nadejściem sierpnia...


Pan bocian nie mieści się w gnieździe, gdzie rozgościła się trójka młodych z matką.


Rozgościli się także pracownicy przebudowujący Tesco na Castoramę...


Wreszcie prace idą pełną parą. 


Nowa nawierzchnia powstaje przy ŁWSH, upps teraz to Łużycka Szkoła Wyższa o czym informuje napis na elewacji.


Przy szpitalu wśród zapomnianych garaży powstaje nowy budynek.


A to piękny zakątek - dawny kompleks zabudowań szpitala psychiatrycznego później Ośrodek dla Dzieci z Wadami Słuchu i Mowy. 


Przedwojenna scena z powojenną dekoracją.


Potłuczona ceramika pochodziła nie tylko z Mirostowic.


Widać, że stylizowano ją na bramy wjazdowe do miasta. To cenny dziś zabytek. 


Piękny i urokliwy zakątek, którego nie powinna tknąć ręka współczesnych deweloperów. 


Hasło na zakrystii dawnego kościoła staroluterańskiego.


Takie ganki lubią znikać pewnego dnia, zastąpione konstrukcjami z PCV, warto je choć na zdjęciach uwieczniać...


Bo później wygląda to tak - piękny modernistyczny budynek oszpecony stolarką z PCV i płotem z betonowych prefabrykatów. 


Pięknie za to zarósł nagrobny krzyż.


"Za zakrętem stali, chłopcy radarowcy". Fakt, na Żagańskiej ludzie baaaaardzo często przekraczają prędkość. Ale dwie sprawy:

1. Na ile realne zagrożenie powodują tu kierowcy samochodów?

2. O ile bardziej niebezpieczne jest łączenie chodnika z drogą rowerową na wąskich traktach Żagańskiej?


Odpowiem sobie sam:

1. Fakt, w mieście trzeba zachować szczególną ostrożność i czasem nawet 50 km/h to zdecydowanie za dużo, ale są takie miejsca, gdzie ruch pieszy, gęstość zabudowy, czy ilość włączających się do ruchu kierowców jest na tyle mała, że prędkość nie jest tu największym problemem. Oczywiście jestem za surowym tępieniem kierowców przekraczających prędkość w mieście, ale nie raz, nie dwa, lecz stale widzę kierowców samochodów, czy motocykli, którzy przekraczają na żarskich ulicach i 100 km/h! Tyle, że robią to tam, gdzie nie spodziewają się policyjnej kontroli. A że policja może stać na skrzyżowaniu Żagańskiej i Żurawiej wie niemal każdy...

2. Żagańska jest zbyt szeroka. Tak, tak! Znana reguła mówi, że każde 20 cm szerokości drogi przekłada się na prędkość większą o 5 km/h. Włączających się do ruchu jest tu tak mało, że spokojnie można tu po prostu z jednej strony jezdni wymalować kontrapas dla rowerzystów, a po drugiej stronie stworzyć miejsca do parkowania dla mieszkańców. Jazda po chodniku rowerem jest tu bardzo niebezpieczna ze względu na wąski chodnik i wychodzące nań bezpośrednio klatki schodowe. 

wtorek, 27 lipca 2021

Chodź zapakuj mój świat.

 "Chodź pomaluj mój świat na żółto i na niebiesko" śpiewała Elżbieta Dmoch z 2 plus 1.


Chodź opakuj mój sukces śpiewają w Żarach. Remont Luny szykowany był od daaaaaawna. W zeszłym roku nie odbyła się większość imprez kulturalnych, więc sporo kasy zostało. Teraz strumień pieniędzy spłynął na Lunę, a błyszczeć ma nowy dyrektor ŻDK, jako "młody i rzutki":-) Tak to można kreować sukcesy, co nie? 


Sukcesem nie są za to umierające biznesy, ale nań nie może spłynąć budżetowa kasa rządzącej koalicji. 


[EDIT] Kamienica przy 1 Maja doczekała się remontu dachu, fajnie. Niemniej potrzeb w tym zakresie jest więcej...


Pytań nie mam co do instalacji w Rynku nie mam, ale widzowie też nie bardzo są. Rynek w fazie terminalnej...


Za to trwa remont secesyjnej kamienicy Paula Tafela. Jest okazja odtworzyć skute barbarzyńsko 40 lat temu secesyjne dekoracje. Zachowały się plany, ale z tego co wiem nie wzbudziły zainteresowania inwestora. Zobaczymy jak opakowanie zostanie zdjęte. 


Było o umieraniu Rynku? Proces przyśpieszył...


Za to na stawach przy Koszarach sielsko. 


Nawet chaszcze chwastów mają tu swój urok. 


Zmiana kursu Jumbo-jeta.