Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt halo. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą efekt halo. Pokaż wszystkie posty

piątek, 10 kwietnia 2020

Love story.

Wielkanoc. Święto odradzającego się życia. W Wielki Piątek mogłem obserwować ciekawe wydarzenia. Już rano widziałem awanturę. Aha, myślę sobie, znowu jakiś młodzian chce zająć gniazdo mojemu boćkowi! Ten się zasępił i pilnuje...


Drugi odpuścił, ale nie odleciał daleko - przycupnął na słupie.


Ale zirytowany bociek postanowił pogonić intruza.


Wyglądało to na gonitwę.




Ten większy - samiec wrócił do gniazda.


A ten drugi odleciał nieco dalej.


Ale nie za daleko - pochodzić sobie po łączce.


Ale wrócił. Znowu siadł na słupie, ale bliżej gniazda.


Zaczął wystawiać kuper w stronę gniazda...


Na tę pornografię z dużej wysokości...


spoglądał...


hmmm...


myszołów?


a może jednak...


bielik?


No dobra, wróćmy do bocianów. Akcja się rozwija. Ten który przyleciał pierwszy położył się w gnieździe.


Ten nowy nie daje za wygraną.


Siada jeszcze bliżej gniazda.


Na sąsiednim drzewie, na którym jeszcze nigdy nie widziałem bociana.


Aha! A więc to tak...


A jednak to były po prostu takie zaloty.


Stary bociek musiał się przekonać do nowej partnerki.


A właściwie, to ona musiała go przekonać.


Dzióbek, dzióbek.


Coś tam w gnieździe popoprawiać...


I nie ma czasu do zmarnowania!


Będą jaja...


Pokarm się już zresztą wykluł;-)


A na niebie fantastycznie zjawisko halo.


Mimo okoliczności życzę Wam drodzy czytelnicy wiele radości na tę Wielkanoc!

sobota, 25 maja 2019

Květen, květen poprzeplata...

Kwiecień, kwiecień poprzeplata, trochę zimy, trochę lata. Ale mamy już maj! No ale do obecnych majowych ekscesów pogodowych pasuje nazwa kwiecień. A květen to po czesku maj;-) Wodny wir można poobserwować sobie w parku ŻDK.


Ale można też było w poniedziałek 20 maja zobaczyć tu. Po ulewie niecka na skrzyżowaniu Śródmiejskiej i Wrocławskiej zamieniła się w jezioro, które po pewnym czasie zniknęło, ale ślad po powodzi jeszcze wieczorem było widać.


Tradycyjnie zalało pod wiaduktem przy Tunelowej. Tym razem Żarka nie wylała w parku, bo... śmieci zatarasowały przepust przy dużym rondzie i rzeka wylała wcześniej podtapiając garaże i ogródki działkowe...


Efekt halo wróży wysokie zachmurzenie, a przede wszystkim ochłodzenie.


A z chmur deszcz. Biedronki nie tracą czasu i nie przejmują się rosą.


Ewolucja pojazdów. Pewnie ten duży SUV od Audi jest sprzedawany jako bardziej ekologiczny, niż to starsze A4...


Chmury tworzyły spektakularne obrazy.


Ot nasze miasto kochane. Magistrat chwali się co rusz nowymi chodniczkami w różnych zakątkach miasta, nawet w takich, gdzie poza mieszkańcami nikt nie chodzi. Ale żeby w centrum były chodniki nadające się do użytkowania przez niepełnosprawnych i rodziców z dziećmi w wózkach, to nikt nie pamięta...


Znowu pada.


Ślimaki się cieszą. Ceny skupu winniczka niskie, więc jedzcie spokojnie mięczaki.


Tam rozkłada się kupa siana, a przy Szymanowskiego w naturalny sposób rozkłada się Mazda. Że zajmuje tak potrzebne tu miejsca parkingowe, who cares?


Uuu, coś filterek chyba nawala.


O proszę, opryski z powietrza.


A tu efekt halo jeszcze lepiej widoczny.


Ale wychodzi też słońce, dzięki czemu trwają prace w bażanciarni nad niepotrzebnym utwardzaniem i budową szerokiej nieużytkowanej przez samochody drogi (no chyba, że za czas jakiś coś się zmieni...)


Dzięki takiej wilgotności bujnie rośnie roślinność.

wtorek, 7 listopada 2017

Pogodne jesienne niebo i UFO.

No nie wiem, czy ja taki mało spostrzegawczy, czy z wiekiem coraz chętniej spoglądam w niebo? W każdym bądź razie po raz kolejny zaobserwowałem na niebie efekt halo o którym niegdyś w ogóle nie wiedziałem, że czasem się zdarza.


Weekend 4-5 listopada 2017 r. był bardzo pogodny. 


A zatem warunki doskonałe do obserwacji, tego co się dzieje na niebie.


 A tu proszę, wielkie stado migrujących, głośno klangorzących, żurawi.


 No i motoparalotniarz postanowił się im przyjrzeć.



Żurawie poleciały, a ja nadal patrzyłem w niebo. A na nim wyraźnie było widać przelatujące samoloty.


Oto Boeing 747-8I Lufthansy.


Hmmm, na poprzednich zdjęciach i na tym zbliżeniu widać jakiś okrągły obiekt - Księżyc? Jakieś inne ciało niebieskie? A może UFO?;-) 


Kolejne maszyny Lufthansy - tym razem cargo: MD-11F i Boeing 777F


A tu kolejny przewoźnik cargo, którego maszyny często przelatują nad naszym miastem - Boeing 747 rosyjskich linii Air Bridge Cargo.


W sumie też często widywany B767 (choć maszyna coraz rzadsza) Uzbekistan Airlines.


Patrząc w górę można też zobaczyć czasem coś innego, jak np. tego kotka, który nie potrafił zejść na ziemię.


A w górze kolejna maszyna - Boeing 777 Turkish Airlines.


A na ziemi chill-out.


Takie graffiti od jakiegoś czasu zdobi fasadę SLO.


I jeszcze kunickie reminiscencje.


No proszę, pies w ogródku to za mało oryginalnie.


Pozostałość po licznych niegdyś w Kunicach wąskotorówkach.


Zniknęła też dawna przepompownia.