Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B777. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą B777. Pokaż wszystkie posty

piątek, 9 kwietnia 2021

Doły, padoły i aparaty latające.

 A idź panie z tą wiosną!

Przyleciały:-) Nie wiem kiedy. Niestety nie dane było mi spędzić Wielkanocy w domu:-( Ale jak wróciłem 7 kwietnia...


To już były:-D Szkoda tylko, że im kupry zmarzły, bo śnieg i temperatury raczej zimowe, niż wiosenne.  Ale tradycyjnie zostały przywitane przez nas gotowanymi jajkami. Zjadły:-)


Dzięki przejrzystemu niebu, można  popatrzeć na liniowe frachtowce. 


Ale też pod domem wylądował mi taki fajny samolocik STOL (krótkiego startu i lądowania)


Aviat A-1 Husky, czy coś jeszcze bardziej ultralekkiego? [EDIT: Już wiem, to był Avid Flyer, jakby nie było obie konstrukcje inspirowane kultowym Piperem Cub]


A wyżej majestatyczne...


Większe maszyny. Dziś głównie cargo.


Tak jak ten DHL-u


Nowe skrzydło - bezmasztowe, od razu widać, że prędkość wzrosła.  


Ale bardziej klasyczne konstrukcje też lądują i wzbijają się w powietrze pod moim nosem. 


Za to ten widok z okna niepokoi...


Tak jak liczne wojskowe maszyny.


Amerykański Chinook. Ciekawe, że ten ciężki śmigłowiec jest cichszy niż dużo lżejsze Blackhawki. 


 Za to całkiem głośna jest ta Partenavia P.68...


Znowu pojawiła się nad naszymi głowami.


Należy do przedsiębiorstwa zajmującego się usługami kartograficznymi i fotogrametrycznymi.

W zeszłym roku też tak latał. Co on tak mapuje? 

Po odzyskaniu wolności wybrałem się na spacer. Wymowna scena. "Wolność kocham i rozumiem..."


Ale takiego przycinania drzew nie rozumiem. 


Śliczności. 


Jakiś czas temu w Kadłubii pojawiły się nowe tablice ogłoszeniowe.


No cóż, ta spóźniająca się wiosna trochę dołuje.

środa, 31 marca 2021

Spóźniona.

Poszarpane niebo w najcieplejszy dotąd w tym roku dzień. Temperatura osiągnęła w ostatnim dniu marca 25 stopni. A w górze? Widzicie? Leci sobie samolocik.


Wszędzie te Boeingi B777, latają sobie Francuzy z Bangkoku, a to Niemce z Bengaluru, czy innego Hong Kongu z frachtem. 


No w końcu! Wzeszły u mnie żonkile, ale wegetacja sporo opóźniona w porównaniu z poprzednim rokiem, nie mówiąc już, że bociana wciąż nie widać. A zeszłym roku o tej porze już był...


Za to owadzie królestwo eksplodowało. Jak ja kocham pająki! Widzicie ile już nałapał komarów?!


Obudziły się pszczółki, ale na razie niewiele mają okazji do zebrania pyłku. 


A nad moją głową tradycyjnie o tej porze parują się jastrzębie.


A pomyśleć, że jeszcze niedawno..,  zima i plucha. 


A propos wspomnień. Siedząc w domu znalazłem taki oto numer tygodnika Wprost z 1993 r. Co tam piszą o grypie... eee, nuda to samo co dziś tylko paniki mniej.

wtorek, 17 listopada 2020

W blasku jesiennego słońca.

 Jak nie patrzysz w dół (a możesz w coś wdepnąć) to możesz zobaczyć uroki żarskiej jesieni.


Wielkie inwestycje w Krono.


Hmmm, kolejny przeleciał przez rondo 42 PZech...


A na rondzie Żarskich Saperów utwardzili część wysepki... Hmm... po co? Szykują się na przebudowę i stworzenie tak potrzebnych prawoskrętów? A może dla naszych amerykańskich sojuszników, co im się ciężarówki na rondach nie mieszczą? 


W górze pojawiło się więcej samolotów wykonujących loty pasażerskie. Zwłaszcza na Bliski Wschód. 


A na słupach sygnalizacji świetlnej pojawiły się plakaty wymierzone w Ziobrę.


A spróbuj zawiesić w mieście własne ogłoszenie w ten sposób... ;-)


Wyprzedzanie w ten sposób dostępne jest dla drogowej arystokracji. Ale w sumie miło popatrzeć na Maserati (w domu mogę się jedynie nacieszyć oryginalnym znaczkiem - trójzębem służącym za przycisk do papieru).


A to ci zdziwiona mina. 


Oj wariuje, wariuje ciśnienie. 


A wraz z nim słońce, które znika o wiele częściej, niż się pojawia. 

sobota, 16 maja 2020

Gnicie i życie.

A jednak! A jednak przydają się podrzucone śmieci! Oto w kanapie leżącej przy drodze z Lubomyśla do Kadłubii żyją sobie kocięta...


A niedaleko rosną na drzewie rosną samochodowe kołpaki. 


100. rocznica urodzin Karola Wojtyły. 


Pod jego żarskim pomnikiem w rocznicę urodzin JP II znicze i kwiaty.


Niedaleko. Zapomniana lodziarnia. 


Odchodzi coraz więcej tynku z elewacji. Generalnie stan kamienicy przy rynku jest fatalny:-(


Spojrzenie na browar.


Bez małpeczki w centrum ani rusz...



O! Nie jest źle!

Remont zabudowań dawnego browaru przywraca ich piękno:-) 


Ale to przejście jest dla mnie jednak poważnym dysonansem estetycznym. 



Zamek...


Wygląda źle...


"Depilacja" we fosie i okolicy ujawniała szereg mankamentów budowli do pilnej interwencji. 


Czy jest ktoś, kto panuje nad ładem urbanistycznym w naszym mieście?


Sądząc po nowej zabudowie ul. Czerwonego Krzyża, nie. Kompletnie nie. 


Wróciło życie na Orlika w parku przy Czerwonego Krzyża.


Za to umierają drzewa "młodych żaran"


Usychają niepodlewane.


Zresztą nie tylko one... Ale to niestety żarski standard:-(


Fajne graffiti na murze strzelnicy.


Życie wróciło też na pumptracka. Cofam swoje zdanie nt. tego wynalazku - dzieciaki znalazły dla niego zastosowanie (rowery są tu mniejszością).


Życie kwitnie także w nieotwartej części Parku Miejskiego.


Młodzież imprezuje na Wzgórzu Schlagetera.  



O! Dzieci krzyczą - samolot!


A obok kolejny trening. 



Dzieci krzyczą na widok samolotu - to B777 FedEx-u lecący z Osaki do Paryża. Dziś samolot na niebie to rzadkość...


Na Pszennej Kadafi wciąż żywy. 


Rośnie przedszkole. 


Przedszkole dla dzieci autystycznych.



Jaki fajny klasyk.

Gnijąca Toyota Carina A60 III generacji z lat 1981 - 1988, jeszcze na "czarnych blachach"



Tam gnicie, a tu zielone życie:-)