Przebudowa Żagańskiej zbliża się.

W pobliżu dawnej lokomotywowni w starych barakach mieszkali sobie bezdomni. Ale już nie mieszkają, bo ktoś usunął dachy. Krytykować takie rozwiązanie? Chyba nie, bo to prawdopodobnie oni zaprószyli ogień parę lat temu w lokomotywowni. Bezduszność wobec "wykluczonych społecznie", jak to się dziś nazywa? Cóż, dla każdego, kto nie chleje wódy miejsce w noclegowni się znajdzie. Że nie wszyscy potrafią żyć bez alkoholu, cóż ich wybór...

A propos lokomotywowni, to jest w coraz gorszym stanie. Wielka szkoda, że nie ma pomysłu na ten oryginalny obiekt.

 Coś się dzieje przy Żagańskiej. To chyba przygotowania do przebudowy ulicy i firma ogrodziła sobie przyszły park maszynowy. W każdym bądź razie niedługo ta ulica zostanie zamknięta a dwukierunkową stanie się Bohaterów Getta, przysłonięte znaki drogowe i tym informujące już stanęły.

 inPost ma całkiem spory punkt obsługi klientów przy F. Chopina, szkoda tylko, że doręczyciele mają nawyki rodem z Poczty Polskiej i niekoniecznie sprawdzają, czy adresat jest w domu, zadowalając się wrzuceniem awiza do skrzynki...

Ostatni Wawel.

Jako że niestety nie mogłem być na pożegnaniu EC Wawel, zamieszczam, co zdarza się wyjątkowo, zdjęcia innego autora. Oto fotki Pawła Skrzypczyńskiego z ostatniego przejazdu pociągu na trasie Wrocław-Żary-Berlin.

Jarmarcznie

W rynku po raz drugi odbył się Jarmark Bożonarodzeniowy. Była też wigilia dla ubogich, ale bez wielkiej celebry, wszak jest już po wyborach. Część stoisk pusta. Brakowało sceny, gdzie mogłyby odbywać się występy, które przyciągnęły by ludzi, którzy woleli stać w korkach do miejsc parkingowych przed Tesco, czy innym Kauflandem.

Główne szlaki komunikacji pieszej opanowali grający Mikołaje.

Wiele budynków otrzymało ostatnio wyremontowane fasady, lub odnawianie trwa.

Sprzedawców naturalnych choinek, jakby więcej niż w latach ubiegłych.

Nareszcie przyszła kolej na dworzec!

No w końcu! Rozpoczął się remont naszego dworca kolejowego:-)))

 To najstarsza cześć dworca z 1846 r.

 Remont nie ograniczy się tylko do fasady.

 Częsty ostatnio gość na naszych torach - jedyny lubuski SA-108.

Mam nadzieję, że klimatyczny kibelek też zostanie wyremontowany.

Patrz pod nogi.

Po płodnym roku, dopadł mnie grudzień i miliony spraw na głowie, więc pierwszy grudniowy post dopiero dziś. No a co się w mieście działo dotąd? Ano 10 grudnia spadł pierwszy śnieg, który zasadniczo nie wytrzymał do wieczora, nawet fotki nie zdążyłem mu zrobić (ach te krótkie dni, z pracy, jak wampir wychodzę dopiero po zmroku, choć nocnej nie mam zmiany). Potem nastały dni błotno - dżdżyste z temperaturami oscylującymi w dzień wokół 8 st. C. Wciąż jeszcze gdzieniegdzie widać ślady wyborczej walki ulicznej a w sobotę 13 grudnia po raz ostatni przejechał przez Żary EC Wawel - eh, i znowu praca, więc nie byłem na tym wydarzeniu:-(

 Za to chodząc po starych klatkach schodowych warto spojrzeć w dół, bo ładna glazura gdzieniegdzie się zachowała.

 Z magazynów wyciągnięto świąteczne iluminacje.

 Szopka zmieniła w tym roku swoje miejsce.

 No i chyba jakieś zwierzątka przybyły.

 A na Zatorzu finiszuje Czerwona Torebka.