wtorek, 30 stycznia 2024

Skrzy się.

 Zachód słońca nad pokopalnianym zbiornikiem w Mirostowicach Górnych.

 
W tle na wzniesieniu kościół Matki Boskiej Częstochowskiej.


Są tu turystyczne tablice informacyjne.


Potłuczone szyby przystanku przy Zgorzeleckiej:-(


Po drugiej stronie przystanek też zniszczony. Ale za chwileczkę przyjechała ekipa z Pekomu, dobrze że była przynajmniej szybka reakcja. 


Tu z kolei potrwało to znacznie dłużej.


Wrak porzucony przy bramie koszar. 


Stopniowo był rozszabrowywany.


Nawet z wypalonego wraku dało się wymontować sporo części.


Szkoda, że stał tu tak długo.

Niestety w Marszowie też przystanek zdewastowany.


A pomyśleć, że wcześniej był tu solidny murowany z klinkierowej cegły przystanek, który był niebrzydki i funkcjonalny.


Droga na żarskiej strefie przemysłowej.


Obok niej wielka farma fotowoltaiczna.


Ale też pełno śmieci.


Strefa tyleż piękna, co pusta.


Pojawiła się tu też nowa trafostacja.



Fajne oznakowanie skrzyżowania ;-)


Lampa solarna a za nią rozpoczynająca się budowa kładki nad obwodnicą.


Drzewa przesadzone.


A to też mocno przesadzone...


Wiata rowerowa przy Chopina... Położono ładnych kilka metrów chodnika...


Już widzę, jak tu tłumnie ludzie zostawiają rowery;-) O ile wiata, którą zamontowano przy SP1 ma sens, to ta...


No ale... W końcu płacą mieszkańcy Islandii, Lichtensteinu i Norwegii...

sobota, 27 stycznia 2024

Społecznie.

W ostatnią sobotę stycznia, o pardon tym razem nietypowo, bo w niedzielę 28 stycznia odbył się 30. Spacer z historią pod hasłem "Szlakiem dawnych żarskich atelier fotograficznych".


Jeden z mieszkańców przyniósł negatywy na szkle. Wykonano je w 1978 r. na żarskiej komendzie MO - były to ostatnie zdjęcia wykonane tą techniką. 


W rynku miłośnicy klasycznej motoryzacji zorganizowali akcję z okazji 32. finału WOŚP.


Słoneczna pogoda przyciągnęła ludzi.


A my, to znaczy członkowie żarsko - żagańskiego Stowarzyszenia Miłośników Kolei Ok1  zorganizowaliśmy jak co roku...


Tym razem przy naszej lokomotywie Ok1...


...którą wyprzedza właśnie SZT Kolei Dolnośląskich...


Przejazdy drezynami.

Po pracowitym dniu drezyna ląduje naszymi siłami w półciężarówce.

Właśnie takie działania cienię i angażuję się - społeczne, bez angażowania środków publicznych. My sami za nasze pieniądze i dzięki naszej pracy angażujemy się społeczne działanie. 

czwartek, 25 stycznia 2024

Pewność.

 Tradycji stało się zadość i Wzgórze Winne dzięki śniegowi służy za najlepszą ślizgawkę.





Sąsiednie wzgórze w bażanciarni...



Już nie jest tak popularne.


Jak VW Punto? ;-)


Z rzadka w tym roku, ale trafiają się w styczniu ładne wschody słońca.



A tu? Ktoś widzi tyłek uciekającego koziołka sarny? 


Kultowy kiosk K67.


Ostał się na targowisku miejskim.


Kiedyś stały wszędzie, dziś coraz rzadziej spotykane. 


A mówiłem, że wschody słońca bywają ładne?


A zatem, jak od lat. W styczniu śniegu można być pewnym.

piątek, 19 stycznia 2024

Słońce i mróz.

 Wejście do dawnej winiarni.


Ktoś postanowił dalej ruszyć pieszo. Hulajnogę zasypało.


Słońce i mróz, uwielbiam to połączenie.


Mur dawnego cmentarza.


Najstarszy budynek w mieście - kościół z 1200 roku.


Przywiezione tu nagrobki dalej leżą na paletach.


Te dawnej ustawione nie mają tabliczek skąd pochodzą, a przywieziono je z różnych miejsc.



Zgodnie z tradycją dzieci ślizgają na Wzgórzu Winnym.


Oczywiście z nieprzemyślanych nasadzeń na zboczach niewiele już zostało, za to wiele publicznych pieniędzy zostało wydanych. 





O! Zasadzono nowe drzewa.


Fajnie, ale naprawdę najpierw trzeba było naciąć tyle drzew, które rosły tu wcześniej?


Zamknięta na cztery spusty atrapa domku winnego.


Wysięków solnych coraz więcej... Zawilgocenie ścian jest bardzo wyraźnie widoczne.


Parę widoków ze szczytu.



Resztki współczesnego umocnienia zbocza.


Piękno kościoła św. Piotra i Pawła.


Ślizg ze zbocza kończył się na śmietniku, który nosi ślady uszkodzeń.  



Parkowy stawik zamarzł.



Jak widać tafla lodu jest chętnie odwiedzana. 




Tak jak i altanka...


Eh... że naprawdę nie można tu było urządzać sezonowego lodowiska...


Ale nie, waaaadza uparła się na przerośnięte oczko wodne.


Smutek wzgórza w bażancarni z którego usunięto charakterystyczne "schody":-(


I jeszcze trochę mroźnych klimatów.





Szkoda, że tak krótko można się cieszyć co roku śniegiem i mrozem. W połączeniu ze słońcem nadają uroku każdemu miejscu.