sobota, 27 sierpnia 2016

Inwazja lodziarni.

W lokalnej prasie głośno było ostatnio o żalach doktora Karasiewicza w sprawie adaptacji, należącej do niego dawnej szpitalnej kaplicy Brandenburskiego Szpitala dla Nerwowo-chorych. Okazało się, że obiekt leży na terenie parku, co wyklucza określone wykorzystanie budynku. Ale ja się pytam, kto w takim razie pozwolił na wybudowanie w centrum owego parku takiej oto, pasującej jak kwiatek do kożucha, budowli???


Trwa remont dachu dawnej Samochodówki, podobno się przeciągnie, ale też okazuje się, że ma być też odnowiony zegar!



Tyły kamienic przy ul. Bolesława Chrobrego/pl. Przyjaźni zyskują nowy tynk.

Legenda deptaka leniwie obserwuje pustą ul. Zamkową. 


Istna inwazja lodziarni - kolejna powstała w miejscu dawnego baru "Dreptuś"



Tyły kamienicy przy Pocztowej.

Wjazd do podziemnego garażu.


niedziela, 21 sierpnia 2016

Uważajmy na padalce.

Słońce potrafi jeszcze nieźle przygrzać, podczas rowerowej wycieczki spotkałem bardzo liczne padalce. Na tego natknęliśmy przy ROD "im. 35-lecia". Próbował niezdanie przedostać się na drugą stronę ul. Kruczej.


Uważajmy na padalce. Te sympatyczne jaszczurki zjadają w końcu te wredne ślimaki. Niestety sporo ich widziałem rozjechanych:-( Zwłaszcza na drodze z Żar do Łazu. Swoją drogą ciekawe, skąd ich tak wiele? Czyżby szukały szybko miejsca do przezimowania?

 

Koło głównego żarskiego cmentarza przy Szpitalnej, szykują się do stawiania nowej wiertni. 


Coraz gęściej wiercą u nas w poszukiwaniu tej miedzi.


Przy okazji w okolicy wycinane są bezceremonialnie stare drzewa.


Od dawna mówię, że z tą miedzią muszą być obiecujące wyniki, skoro już od paru lat wiercą, a odwiertów wciąż przybywa...


Przybywa także w mieście placów zabaw. Oto najnowszy na Syrenie.


No ale po raz kolejny zapomniano o stojakach na rowery, a jak widać wiele osób przybyło z dziećmi właśnie tym środkiem lokomocji.


Kompleks sportowy Syrena ma być modernizowany, na razie tak to wygląda.


Faktycznie nie wygląda to za dobrze...


Za to świetnie wkomponowano w lasek kolejną plenerową siłownię. Tu naprawdę można poćwiczyć przyjemnie - w cieniu drzew.


Wchodzimy sobie na wieżę widokową w Zielonym Lesie. Patrzę na ścianę... a co to? Ktoś w szczelinę wcisnął śmieci? Nie to osy zrobiły sobie gniazdo.


Teraz powinny użądlić w tyłek (wielokrotnie), tego !@!##!##!, który ukradł kawałek piorunochronu, przy okazji przez tego ku... sa, o wystający uchwyt skaleczył się mój syn.


Widok wspaniały, tylko telefon badziewny. Tego nie widać, ale baaaaardzo wyraźnie można było zobaczyć Karkonosze.


No ale marna fotografia, to dowód na to, że warto samemu podziwiać widoki ze szczytu wieży.

piątek, 19 sierpnia 2016

Bobrze królestwo.

Poprzedni post o stawach między Żurawią a Bocianią zakończyłem "c. d. n.", a zatem oto i on:-) Doceńcie, że te zdjęcia przypłaciłem ukąszeniem osy w dłoń, poparzoną pokrzywą twarzą (tak, tak, tak wysoko wyrosła, a maczety nie miałem) no i brudnymi butami.


To prawdziwe królestwo bobrów, które uprawiają tu swoją sztukę inżynieryjną do woli.





Bobry tną na kawałki powalone drzewa. Sprytne te bestie!



Możliwe, że to one zbudowały sobie mosty z powalonych pni, które także mi pomogły przedostać się na drugi brzeg.


A o to resztki dawnego mostku.


No i kupa gruzu... czyżby nasze brudasy go tu nawiozły? Nie to cegły zarówno ze zwalonego mostu, jak i mechanicznej przędzalni przy Becker Muehle. 



Całkiem nieźle zachowany przyczółek mostu przy dawnej przędzalni.


Ale i tu bobry dały o sobie znać, piętrząc wody Złotej Strugi.



Niezły staw sobie bobry urządziły.


Tym razem wystraszyłem kaczki.


Całkiem ich tu sporo.


Powyżej to te równo rosnące drzewa z poprzedniego postu, tym razem w widoku od południowego wschodu.



Tabliczka na drzewie całkiem nieczytelna. Czyżby jeszcze z czasów funkcjonowania żarskiego garnizonu?



Nasyp - grobla prowadząca do zawolnego mostu.



Nawet grzybów nie ma tu kto zbierać, więc zajęły się nimi ślimaki.


Pozostałość po jazie z lat 20. lub 30. XX w.



Schodki prowadzące w dół rzeczki z nasypu mostku nad Złotą Strugą.


czwartek, 18 sierpnia 2016

Interwencja przy baszcie.

W czasie wakacji kręcimy nowe odcinki "Poznaj swoje miasto", kręcimy się (nomen omen) po mieście i dzięki temu możemy się natknąć na niespodziewane sytuacje.


Jakiś czas temu na blogu pisałem o ubytkach blachy na wieży Bramy Dolnej.


Okazuje się, że zabytek w użyczeniu ma Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego.


Dlatego dyrektor Jacek Jakubiak postanowił interweniować.


Strażacy pomogli unieść ku górze dekarza, który wcześniej już pracował przy dachu baszty.


Teraz jego zadaniem była inwentaryzacja szkód wywołanych przez burze i wiatry oraz interwencyjne zabezpieczenie najbardziej niebezpiecznych elementów, które mogłyby runąć w dół.


Dach zostanie naprawiony jednak później.


Oby zdążono przed zimą.




Żeby tak właściciele kompleksu pałacowo - zamkowego dbali i pokrycie dachu... 


W nowej kamienicy przy Osadników Wojskowych otwarto lodziarnię LaVenda.


 Intrygujące mają tu smaki lodów.


Ekspres do kawy i mam nadzieję, poszerzający się asortyment ciast i lodów, może się przyczynić do tego, że lokal przetrwa dłużej, niż większość dotychczasowych podobnych żarskich przybytków.


Widok mają całkiem ładny, o ile ktoś nie ma na pieńku z fiskusem;-)