Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wodnik. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wodnik. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 13 czerwca 2021

Biegunka.

 Banksy w Żarach? Nie. To mimowie liczą na pieniądz na skrzyżowaniu. 


Może i nieładne, ale ta kompozycja przy Częstochowskiej mi się podoba.


Godzina szczytu na żarskim dworcu.


O! Jacyś młodzi ludzie przerabiają dostawczaka na kampera.


Niewyraźnie, bo... ten chrząszcz to biegacz złocisty.


Męczą się z wiaduktem nad Złotą Strugą.


Męczą się kierowcy autobusów w Kadłubii. Główna droga jest baaaardzo wąska. 


Za to niewąski syf można zobaczyć w mieście.


Urocza instalacja.


A to już wręcz performance. 


Kolejek na covidowe szczepienia na Wodniku nie widać.


Policjantki i policjanci, też lubią wpaść na kebsa. 


O! I kolejny biegacz. Tym razem skórzasty.


Szczerze mówiąc wolę takie biegacze niż skwaśniałą śmietankę klientarno-towarzyską, która dolepia się do wznowionego sobotniego Park-runu;-) 

środa, 15 maja 2019

Idzie nowe.

13 maja zauważyłem, że zainstalowano większość urządzeń edukacyjnych w parku ŻDK.


Hmmm, kto wpadł na pomysł, by zainstalować tak hałaśliwe urządzenie w pobliżu kawiarnianego ogródka? Kręcąc tym kołem z rurami niewypełnionymi żwirem i piaskiem powstaje mało przyjemna dla ucha kakofonia dźwięków. Ciekawe ile czasu minie, aż zaczną się skarżyć klienci pobliskiej restauracji...

 '
Tu dzieci mogą poznać zasadę działania wielokrążka.


Maszyny stoją, ale plac jeszcze nie bradzo gotowy.


Nie mogło zabraknąć kołyski Newtona.


 Tu można pobębnić.



A tu pobawić się peryskopem. Urządzenia ładne, ale ich rozmieszczenie nie do końca przemyślane. Ja sobie wyobrażałbym tak, że grupujemy maszyny wyjaśniające poszczególne działy fizyki - jest kącik maszyn optycznych, jest kącik akustyczny, jest grawitacyjny, maszyn prostych, hydrodynamiki etc. Tak by można było wzbogacać w przyszłości te kąciki o nowe urządzenia i tak by dzieci nie tylko miały radochę, że czymś kręcą, czy w coś walą, ale naprawdę poznają prawa fizyki...


Największa lokomotywa spalinowa na polskich torach - Class 66.


Dzieciaki demolują nieczynną nastawnię. SOK rzadko odwiedza nasz węzeł kolejowy, wolą swoją nowa przytulną siedzibę w Żaganiu, gdzie na dworcu nic się nie dzieje, a kolej po kolei wyburza obiekty kolejowe...


Było mokro, ale za to pięknie zachodziło słońce.


15 maja uruchomiono stacje roweru miejskiego.


Zieloni twierdzą, że to oni wpadli na ten pomysł. Nie trzeba daleko szukać w archiwum tego bloga by się przekonać, że... No właśnie:-)


Mała podpowiedź. Warto wzbogacić wyposażenie części rowerów o fotelik dla małych dzieci. Mogłyby się z czasem pojawić też mniejsze rowery dla starszych dzieci.


Cieszy mnie ten widok, mam nadzieję, że mieszkańcy będą je szanować, korzystać i powstaną z czasem nowe stacje roweru miejskiego. Wzrost liczby miejsc, gdzie można zostawić rower wpłynie na zwiększenie popularności. Warto pamiętać o ewaluacji idei - okresowego ankietowania użytkowników, analizy statystyk wypożyczenia, tras przejazdu (nie oszukujmy się, rowery mają GPS, więc można analizować, gdzie ludzie jeżdżą - jak nie ma wpisać przetwarzanie danych do regulaminu, by być w zgodzie z RODO), tak by żarski rower nie stał się za jakiś czas kolejną zapomnianą miejską inwestycją, jak park przy Chopina, czy plac zabaw Guliwer.

W pierwszy dzień funkcjonowania roweru miejskiego pogoda nie sprzyjała przejażdżkom, więc nie skorzystałem.


A nie mówiłem, że mokro?


No i inwestycja na terenie Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego.


A już łudziłem się, że powstanie tu tak potrzebne lapidarium, gdzie można by gromadzić porzucone i niszczejące płyty, epitafia, nagrobki, pomniki, fragmenty ornamentów i architektoniczne detale.

czwartek, 13 kwietnia 2017

Przedświąteczne ochłodzenie.

Chyba trochę zapomniana tablica. Swoja drogą ogólnopolskie media nabijały się z pomnika Lecha Kaczyńskiego na dziedzińcu warszawskiego ratusza, że taki niepodobny. A nasz Ślusarski?


Jakbyście nie wiedzieli, gdzie znaleźć tą tablicę.


Polak potrafi! Gratulację dla "Janusza racjonalizacji odprowadzania wód opadowych" - żaranie, nie zdziwcie się, jak za jakiś czas koło waszego samochodu wjedzie w dziurę, która powstanie na skutek wypłukiwania spoiwa, a w końcu podbudowy ulicy za sprawą deszczówki...


Generalnie, wody nie brakuje. Miałem nadzieję, że skoro Wielkanoc jest w tym roku tak późno, to na święta będą ciepłe i pogodne. Marzenie ściętej głowy...


Zimno i mokro. Brrrr...


Reklama dźwignią handlu. Podobnież...


Urok zapleczy żarskich kamienic.

 


 Deszcz, ale fontanna działa. O! Nest Bank ma oddział w naszym mieście.


Za to nie ma już za wielu fotografów.


Niszczeje atelier legendy żarskiej fotografii - ś. p. Feliksa Lickiewicza.


W tym roku mija 40. rocznica otwarcia przychodni lekarskiej przy Skarbowej, a ja się wciąż dziwię, jak kształcono architektów w PRL, że wybudowano taki funkcjonalny koszmarek.


środa, 30 września 2015

Pęd do darmowej wyżerki.

Nowa ekscytacja "Super krwawym księżycem" okazała się większym zgiełkiem, niźli szczęki opadem. Wstałem po 4. rano by zobaczyć to całkowite zaćmienie księżyca, ale widok mnie na kolana nie rzucił. O wiele ciekawszy był księżyc parę dni wcześniej - ogromny, faktycznie czerwony i nisko nad horyzontem a do tego nie o tak nieludzkiej porze;-)


Ostatnie chwile kamienicy przy Zgorzeleckiej. Od dawna niezamieszkałej, bo okazało się, że w czasie wojny musiała zostać centralnie trafiona bombą lotniczą a następnie dość niedbale naprawiona. Za to, że stała tyle lat to i tak należy się szacunek dla przedwojennych budowlańców.


Ciekawy zwyczaj rozpowszechnia się na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich. Oto po latach zapomnienia groby odszukują rodziny poległych i zmarłych, by umieścić fotografię na nagrobku.

 Dzięki temu, niektórzy dotąd bezimienni odzyskują tożsamość. (Armia Czerwona nie miała tak powszechnych w innych armiach nieśmiertelników a jedynie karteczki z danymi żołnierza (sic!), które w pewnym okresie wkładano również do ebonitowych kapsułek, ale nie zawsze. Stąd taka trudność w ustaleniu personaliów wielu Czerwonoarmistów. No cóż Stalinowi nie zależało by skrupulatnie liczyć ludzi, bo jak mawiał "Śmierć jednostki, to tragedia. Milionów, to statystyka").


Właśnie na dniach nasze miasto odwiedziły córki i wnuk Iwana Piotrowicza Gurjejewa (przy okazji widać, jaką z niechlujnością ustalano personalia poległych). Córki nie pamiętały ojca, ale chciały przed śmiercią  odwiedzić jego grób.


Patrząc na Cmentarz Żołnierzy Radzieckich serce się kraje, że tak duża część parku w centrum miasta została zamieniona w zapomnianą nekropolię. Uważam, że zachowując szacunek dla zmarłych, warto rozważyć, aby szczątki ekshumować w celu przeniesienia ich na inną kwaterę (wcale nie musi być tak duża jak obecny cmentarz), lub zmniejszyć obszar nekropolii do terenu wokół pomnika (wariant tańszy i prostszy). Miasto i mieszkańcy dzięki temu odzyskaliby cenny teren w licznie odwiedzanym Parku Miejskim.



Nową kamienicę Powąski już widać z al. JP II.


17 września odsłonięto Pomnik Zesłańców Sybiru. Wybitne to dzieło nie jest... :-(


Nie ma nic dla sztuki gorszego, niż "przegadanie", gdy koniecznie chce się wszystko wprost opowiedzieć, wszystko zmieścić i nie pozwolić by sztuka przemówiła. Szkoda.


No w końcu mój syn i ja doczekaliśmy się! Po niemal miesiącu pływalnia Wodnik została otwarta po remoncie. Otwarcie było huczne. Oficjele, dmuchańce i popcorn. A propos tego ostatniego, to ludzie już się przyzwyczaili, że jak jest impreza, to jest darmowe żarcie. Gdzie tylko coś rozdają, zaraz robi się kolejka. Rodacy, co wy tacy głodni?


O dziwo, mimo iż w pierwszy dzień po remoncie pierwsza godzina była za darmo, to oględnie mówiąc tłumów nie było... Znudzonym ratownikom nawet nie chciało się uruchamiać jacuzzi. Grota solna fajna, ale wykonanie wewnętrznych ścian z imitacji bursztynu i kamyków tandetne. Już zaczęły odpadać na skutek wilgoci i wysokiej temperatury.


Także żarskie koty lubią skorzystać z darmowej wyżerki;-)