niedziela, 31 marca 2019

Uważam, że...

Spojrzenie na zachodnią część Parku Miejskiego - bażanciarnię. Trwa tworzenie nowej podbudowy drogi przez park. Wydaje się to kompletnie niedorzeczne, wszak tu była droga, z której jedynie ściągnięto bruk, ale... Nie wiedzieć czemu droga ma skręcać w kierunku ul. Poznańskiej. Można użyć wyobraźni, by wyjaśnić dlaczego... No cóż, póki co, są to pieniądze wydawane na fanaberię.


Roboty na Wzgórzu Winnym porzucono. Wciąż na stercie gruzu leżą ocalałe fragmenty wyposażenia wewnętrznego i wystroju zewnętrznego najstarszego w Polsce domku winnego...


Zapomniany grobowiec przy murze przykościelnego cmentarza. Przeszłość tego miejsca projektant parku całkowicie zignorował - po dawnym cmentarzu  mają się wić jakieś ścieżki w esy-floresy.


Remont najstarszego żarskiego kościoła zakończył się.


O! Właśnie przelatuje nad miastem rybitwa.



A przy wschodnim odcinku obwodnicy kwitnie przyjaźń żurawio-bociania.




Słońce zachodzi nad Żarami.


Tylko czekać jak na niebie pojawi się Aladyn;-)


Tablica na wejściu do baszty Bramy Dolnej...


... a na niej apel.


Paskudnie wygląda otoczenie po wyburzeniu kamienicy...


Jedyny ocalały budynek przy ul. Wartowniczej ma wciąż niezabezpieczoną ścianę, a i piękne pnącze uszkodzone przez wichurę zostało częściowo usunięte.


Po raz kolejny usunięto też główkę dziecku z fontanny, a nawet całą figurkę na pl. Łużyckim. Ile razy to będzie naprawiane?


Napraw wymagają też sąsiednie kamienice i to nie byłaby żadna fanaberia.


Zachodzące słońce nad kompleksem pałacowo - zamkowym...


Może jeszcze dla niego zaświeci słońce po tym jak większość radnych poparła przyjęcie aktu intencyjnego w sprawie przejęcie zamku przez miasto?


Są takie głosy, że miasta nie stać na odbudowę zamku. A na te wszystkie fanaberie jak bzdurna przebudowa bażanciarni, ul. Wieniawskiego, drogie kąpielisko o miniaturowej niecce i tym podobne bzdury to miasto stać??? Co myślę na temat przejęcia zamku przez miasto napisałem w liście, który opublikował jeden z lokalnych tygodników na początku miesiąca:

Uważam, że miasto powinno stać się właścicielem zamku. Nie można czekać, aż zdarzy się cud i pojawi się kolejny prywatny inwestor z sercem do tego przepięknego zabytku, a przede wszystkim z ogromnymi pieniędzmi. A propos pieniędzy. Oczywiście można spekulować, dodawać i mnożyć sumy na remont zamku. Zawsze można też powiedzieć, że te pieniądze należałoby przeznaczyć na inny ważniejszy z tego, czy innego powodu cel. Ale uważam, iż obecny stan obiektu to właśnie efekt unikania odpowiedzialności za ten zabytek przez władze miejskie. Czas na odważną decyzję. Mam już dość tłumaczenia kolejnym pokoleniom żaran oraz gości z kraju i zagranicy, dlaczego tak piękny obiekt jest w ruinie i nie można go nawet zwiedzać.
A właśnie ruiny! One są również atrakcyjne dla turystów. Nie musimy daleko szukać. Oto dzięki głównie unijnej dotacji Zielona Góra zabezpieczyła ruiny pałacu księżnej Doroty Żagańskiej w Zatoniu. Niszczejący od zakończenia wojny pałac jest dziś atrakcją – pojawiła się wspaniała iluminacja, a parkowe tereny poddawane są rewitalizacji. Oto ruina stała się atrakcją, która nie generuje dla miasta kosztów, a przyciąga turystów.
W przypadku naszego zamku miasto także nie musi się od razu porywać na wielomilionowe wydatki. Najważniejsze to zabezpieczyć uszkodzony przez wandali dach, który zresztą przecież stosunkowo niedawno był remontowany. Uporządkować wewnątrz, tak by umożliwić zwiedzanie części wnętrz – to byłby pierwsze pieniądze, które pomogłyby sfinansować utrzymanie obiektu.
Niemniej, przede wszystkim należy przemyśleć koncepcję remontu i dostosowania pałacu do nowych celów już teraz. Uważam, że przyszły remont ze środków publicznych powinien być rozłożony na etapy, tak by nie obciążać nadmiernie miejskiego budżetu. Uważam za błędne trzymanie się wizji odbudowy kompleksu pałacowo – zamkowego z lat 60. czy 70. XX w. Moim zdaniem wcale nie musi się tu znajdować USC, czy ŻDK. Oddawane stopniowo pomieszczenia w części mogłyby być podnajmowane na cele komercyjne – prowadzenie restauracji, atelier fotograficznego, sal gościnnych, pomieszczeń biurowych itd.
Jednak miasto nie powinno już nigdy pozbywać się tytułu własności do zabytku, bo doświadczenia ze sprzedażą obiektów historycznych w prywatne ręce są niestety w naszym mieście bardzo złe. Niszczeje kamienica mieszczańska przy Żagańskiej 2, rozpada się Pałac Zabaw na terenie 105 Szpitala Wojskowego, katastrofą budowlaną grozi stan przepięknej kamienicy z pocz. XVIII w. przy Rynek 12, zawalił się Flora Garten (CKM), zatrzymał się remont willi Frenzlów przy pl. Inwalidów, czy karczmy żydowskiej przy Żagańskiej i to niestety nie koniec tej listy wstydu.
Obecnie w Sejmiku Województwa Lubuskiego, który decyduje o wydatkowaniu ogromnych sum, płynących także z unijnego budżetu, mamy aż dwóch byłych burmistrzów Żar. Jeden z nich sprzedawał kompleks pałacowo – zamkowy po raz pierwszy w prywatne ręce ćwierć wieku temu. Drugi po raz kolejny sprawuje mandat z naszego okręgu. Myślę, że czas by obaj zmobilizowali się do pomocy w pozyskaniu środków na remont zamku. Zabytku, z którego nasze miasto mogłoby być dumne na całą Polskę!

czwartek, 28 marca 2019

Wieczorny powrót.

No nareszcie:-)



W końcu wieczorem 28 marca wróciły bociany.



Zrobiło się na początku zamieszanie.


Bociany to jednak polskie ptaki. Przywiązane do tradycji, trójkątów i innych partnerskich kombinacji nie akceptują, więc jeden bocian musiał wylecieć z gniazda;-)


Radośnie się rozklekotały.


Od razu przyleciała para. W ostatnich latach najpierw przylatywał samiec i szykował gniazdo.


Ach jak ja lubię patrzeć na ich radosne oblatywanie okolicy.


Latają sobie ot tak wokół gniazda.


Kocham ten szmer ich skrzydeł.


Zwłaszcza, że lubią...


... przelecieć i nisko nad głową.






Dwa inne nocują na dachu u sąsiada, a czwarty?


Jest u nie na dachu:-)


Mają rozmach...

Ruszyły prace w miejscu planowanego stawu w bażanciarni. W wykopie pojawił się gruz. Być może wrzucono go tu po wojnie, ale może było to coś starszego. Zresztą nieważne, nie widziałem nadzoru archeologicznego, więc zakładam, że to jednak był bezwartościowy gruz. Z drugiej strony, szkoda, że miejsce przedwojennych i powojennych wieców nie zostało przebadane z wykrywaczem metali, można byłoby na pewno znaleźć wiele ciekawych przedmiotów...


Trwają też prace w parku przy ŻDK.


Przez ostatnie lata nie pojawił się żaden nowy obiekt na boisku w Kadłubii, a tu bach! Stanął kamienny stół i ławki oraz stół do ping - ponga. To zasługa Fundacji Natura Polska z Lubomyśla, która napisała i zrealizowała projekt, dzięki któremu w kilku wsiach stanęły takie urządzenia. 


Ranki bywają chłodne i mgliste.


Ale też i słońce potrafi z rana ostro świecić.


Prace w bażanciarni trwają. Starostwo ogłosiło, że będzie przebudowywać duże rondo. Niestety zamiast po prostu wymalować na nim pasy i uczynić je turbinowym, zostanie zwężone, tak jak i dwupasmowa jezdnia... Jak myślicie korki, które często tworzą się w tym miejscu, zmaleją, czy się zwiększą? Dla mnie pytanie retoryczne - rozwalanie udanego układu komunikacyjnego trwa w najlepsze...


Zaczęli realizację jednego z największych nonsensów - utwardzania na nowo przedłużenia ul. 9 Maja, ups, dziś Parkowej. Drogi z której jedynie ściągnięto bruk, a która nadal pozostanie wyłączona dla ruchu kołowego...

sobota, 23 marca 2019

Rzeźbienie.

Miejsce śmiertelnego wypadku na DK12 na wysokości zjazdu do ZZO Marszów. Tragedia ta, jak również inne, liczne zdarzenia drogowe, pokazują jak bardzo potrzebna jest przebudowa odcinka między Żarami a Żaganiem. Tyle, że kiedyś się o tym mówiło, a dziś jakoś tak temat całkowicie ucichł... Czy jak to zwykle u nas, potrzebne będą kolejne tragedie, by coś się zaczęło dziać (a i tak nie gwarantuje to rychłej poprawy - patrz przebudowa skrzyżowania Piastowskiej z obwodnicą...)?  


O potrzebie sprzątania miasta też jakoś zapomniano.


Potężna topola czarna w bażanciarni przetrwała. Została ostatnio dość ładnie przycięta.


Trwa też uszkodzony automat biletowy przy wjeździe na parking przy 105. szpitalu. Naprawdę zarządcy nie przeszkadza jego stan? Przecież łatwo tu się skaleczyć, ano tak... w razie czego lekarz blisko;-)


Naturalny łuk nad Szyszyną.


Piękne miejsce w Bienowie.


Wyspa w pobliżu dawnego młyna.


To dzieło emerytowanego nauczyciela i regionalisty Henryka Domaradzkiego.


Cudowne miejsce.



Jest i św. Ambroży wśród uli.


Płaskorzeźba z cyklu opowiadającego powojenną historię Bieniowa.



A nad głową latają żurawie. Zaczynam się niepokoić o nasze bociany... a może one coś wiedzą i się nie śpieszą?


Uuuu, jak tak dalej pójdzie to ta trawka układana jesienią z rolki nie zdąży nawet latem uschnąć...


To ciekawe, że czasownik "rzeźbić" ma we współczesnej polszczyźnie tak przeciwstawne znaczenia. Może oznaczać tworzenie sztuki... ale też działania improwizowane.