Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaki. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą ptaki. Pokaż wszystkie posty

środa, 17 lipca 2019

A mi to lata.

Wróciły żurawie. Odleciały pod koniec kwietnia.


Ale znów słyszę ich klangor.


Hmmm, ciekawe zjawisko, ale chyba nie do końca meteorologiczne. 


Bardzo często ten Zlinek lata nad naszym miastem. 


Jeszcze bocian załapał się na zachód słońca.


A to bardzo częsty gość na naszym niebie - Airbus A380. Latają bardzo wysoko, najczęściej na wysokości FL340 - 350, czyli jakieś 11 300 - 11 600 m.


O! A to jakaś nowość. Ale wydaje się, że on wróci.., ale o tym za chwilę.


I Cessna czasem przeleci.


Uwielbiam patrzeć na wiszące w miejscu pustułki. 


Nie denerwują mnie też paraglajty.


W naszych warunkach napędzane warkotliwymi dwusuwami.


Dość częsty gość.



Sójka.


Dreamlinery poznać po tym, że są ciche. Nie to, co B777, czy maszyny czterosilnikowe, które słychać z daleka.


Warkocze za to wiatrakowiec Trendak ZEN1, który powrócił do oprysków lasów.


No i znowu Zlin - 142 SP-ATL nad moją głową.


A ten to stały gość - Airbus EC135P2+ "Ratownik 15" z Przylepu o rejestracji SP-HXD - stale kursuje do/z żarskiego SOR. Swoją drogą, na kominie w Babim Młynie/Kadłubii warto by ponownie uruchomić światła antykolizyjne, bo śmigłowce lecą w tej okolicy już bardzo nisko.


A ten z kolei to zupełna rzadkość. Od razu dźwięk jego silników kazał skierować mą głowę w górę. To Bell 429 Global Ranger. Hmmm, trudno było na jego kadłubie dostrzec jakiekolwiek znaki rozpoznawcze.



A ten? Co to za jeden?


Przeleciał, ale...


Zawrócił by lądować.








Wylądował, ale wkrótce ponownie wzbił się w powietrze.




Podszedł do lądowania jeszcze raz.




Na tej drodze powinien być chyba znak "uwaga nisko przelatujące samoloty";-)


Tym razem jednak...


Zrobił "touch & go"...


... i odleciał. To elegancki czeski TL-2000 Sting (wersja ze stałym podwoziem), zarejestrowany w Holandii o znakach rejestracyjnych PH-3N9. To jego widziałem chyba parę dni wcześniej.


Oczywiście, gdy ta wielka kania ruda przefrunęła mi przed nosem, to nie miałem przy sobie aparatu. Ale zdołałem ją jeszcze ustrzelić z daleka. Ogromny, piękny ptak, którego pojawienie się w okolicy budzi panikę wśród lokalnej ptasiej populacji. Mimo tego widziałem, jak kruki i pomniejsze ptasie drapieżnki działając w grupach próbowały ją przeganiać.

piątek, 2 marca 2018

Ptasie przedwiośnie na przedmieściach.

Mimo zimna, które ogarnęło całą Europę pod koniec lutego, cała zima była (jest?) łaskawa dla naszej fauny. Żurawie były obecne w okolicy miasta przez całą zimę, ale teraz zaczęły się gromadzić w większe skupiska.


A oto powód...


Trwają toki - ptaki dobierają się w pary.


No i rywalizują.



Piękne pas de deux. 


Generalnie nasze żurawie są mało płochliwe.


Co innego przepiórki - podchodząc do żurawi, co rusz jakaś mi uciekała spod nóg.


Spojrzenie z Wiatracznego Wzgórza na północ od miasta. Widać doskonale w jakiej dolinie leży śródmieście naszego miasta.


To za nim kryją się żurawie i co ciekawe wybrane miejsce było cieplejsze i osłonięte od wiatru.


Po sąsiedzku spłoszyłem taką chmarę ptaszków.



Szpaki?



A żurawie toki trwają w najlepsze.


Mimo wszystko bacznie mnie obserwowały...


aż w końcu je spłoszyłem:-(


Zrobiły krąg nad wschodnią częścią miasta.


Prawdopodobnie udały się gdzieś na łąki w okolicach Lasu Miejskiego, lub tradycyjnie wybrały pole przy wschodniej części obwodnicy.


Miałem trochę wyrzutów sumienia, że zmusiłem je do lotu przy -13 stopniach.


Ale następnego dnia wróciły jakby nigdy nic.


i latały nad moim domem:-)


Podzieliły się na dwie grupy i ćwiczyły chyba loty w kominach termicznych, bo wznosiły się bardzo wysoko.


 Za to dziś jadąc południową częścią obwodnicy spotkałem takiego ptaszka - jak nic kania ruda. Agresywny i piękny drapieżnik, który podobno właściwie nie zimuje w naszym kraju. Sądząc jednak po moich dość częstych spotkaniach z tym gatunkiem, to w naszej  okolicy jednak musi mieć dobre warunki by przeżyć całą zimę.