Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poczta Polska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Poczta Polska. Pokaż wszystkie posty

sobota, 7 marca 2020

Wniosek racjonalizatorski.

Posłaniec bogów - Hermes, wita nas przy wejściu do poczty głównej.


Nie minął tydzień od namalowania pasów. Dolepiają mi łatkę, tego, który ciągle narzeka. Okej, no to teraz rada. Kostkę granitową trzeba było przetrzeć grubą tarczą ścierną (a najlepiej sfrezować maszynowo), dopiero potem nakładać farbę opartą na żywicy alkidowo - uretanowej. Ja wiem, że producenci obiecują 25 min. schnięcia, ale... ja bym na cały dzień zamknął pół jezdni do wyschnięcia, a drugą stronę robiłbym następnego dnia. Ale to i tak nie gwarantuje trwałości ze względu na bardzo duży ruch samochodów, które w tym miejscu również często zwalniają - hamują, zdzierając skuteczniej oponami farbę. Najlepiej by było usunąć kostkę w miejscu przejścia/przejazdu - położyć nową podbudowę i barwiony asfalt. Fakt, byłoby drożej, ale było by wygodniej dla pieszych i rowerzystów oraz zachęcałoby do korzystania z przejścia. No i oczywiście byłoby to bardzo trwałe rozwiązanie. Teraz pewnie dostałem etykietkę przemądrzałego;-) Przy okazji jeszcze jedna rzecz - są takie granitowe grzybki (półkule), które miasta instalują w pobliżu przejść dla pieszych, bo niestety kierowcy nie respektują wymaganych prawem i zdrowym rozsądkiem minimów parkowania od przejść. Na pewno nie byłoby problemów ze zgodą konserwatora na ich montaż, bo nie ingerują zbytnio w wygląd strefy ochrony architektonicznej, za to skutecznie oduczają parkowania zasłaniającego widoczność na przejściu dla pieszych/rowerzystów. 


Fontanna znowu uszkodzona. Wandale? Hmmm, patrząc na stan ocalałych figur to możliwe, że same się rozpadły. Nie będę się wymądrzał - jak należałoby to porządnie zrobić już dawno na blogu pisałem. 


Rozpada się też "Kreml".


Zniknęły zabudowania między Śląską a Smoczyka.



Przed wojną była tu tkalnia Hermanna Meyne.


W głębi dawna willa właścicieli fabryki - dojazd od Mazurskiej.


Zabudowania zmielone.


Rabatka z opony ciągnika.


Plac przygotowany pod deweloperkę.


Zniknie ten szpetny płot.


Robią Kujawską.

Robi się też wiosna.



Choć bywa chłodno, pąki nie mogą już więcej wytrzymać.

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Fit, czy fat?

Na górze pizzeria, a na dole...

A na dole restauracja "fit".


Restauracja "Lew" dorobiła się nowego szyldu. Szkoda, że po prostu dawny lew nie wrócił na swoje miejsce na resztkach dawnego szyldu.


Trwa remont kamienicy na styku pl. Przyjaźni i deptaka przy Bolesława Chrobrego. Ciekawe, czy remont obejmie też jej zjawiskowe wnętrze, które mogłoby być atrakcją turystyczną naszego miasta.


Jeszcze są. Ciekawe ile czasu minie, zanim znikną te wspaniałe drewniane żaluzje.


Stacja paliw Lotos po liftingu.



 Przed godziną "0" - pracownicy uwijają się w KFC przed jutrzejszym otwarciem.


O! A gdzie sprzedają takie dzieciaki?;-)


Przedszkolaki też na poczcie. Pewnie fajne dla nich doświadczenie... choć... przyszły wysłać listy, ale w środku na poczcie głównej tłok. Tak sobie poniewczasie zdałem sprawę, że także w mieście zniknęły skrzynki pocztowe. Dziś żeby wysłać list większość kieruje się do okienka, zwiększając tłok. Może z marketingowego punktu widzenia ma to sens - stając w tasiemcowej kolejce pośród regałów marketu zwanego pocztą, czasem z nudów coś kupisz. Jednak warto by skrzynki wróciły. Mamy internet, czemu nie można sobie samemu wydrukować opłaty pocztowej (także za list polecony), by wrzucić go wygodnie bez konieczności odwiedzin poczty gdzieś na mieście, czy wsi?


No i stało się. KFC został 17 grudnia 2018 r. otwarty. Byłem w pracy, więc nie wiem, czy o 10.00 była bitwa o te 100 kubełków z kurczakiem za złotówkę.


Spodziewałem się większych tłumów. Sąsiedni McD w tym czasie przeżywał oblężenie.


No cóż, oferta gastronomiczna naszego miasta mimo wszystko się powiększyła. Można jeść i "fit", ale też zaszaleć na "fat";-)

wtorek, 28 lutego 2017

Polski Neapol.

Kiedyś Żary były "Manchesterem Polski Zachodniej", dziś raczej Neapolem...


Skąd to skojarzenie z pięknym włoskim miastem, o którym Goethe powiedział "zobaczyć Neapol i umrzeć"? 


Cóż, niemal ćwierć wieku temu miałem okazję szwendać się po zakamarkach Neapolu (i nie umarłem, jak widać) i to co mnie uderzyło i czego nie mogłem do końca zrozumieć, to ogrom śmieci. Wszędzie śmieci. Morze śmieci. Jak patrzę na moje miasto ostatnio, to mam poniekąd déjà vu:-(


No tak pergole wspólnoty pozamykały, ale nawet pod tymi otwartymi piętrzy się sterta odpadów wielkogabarytowych.



 Generalnie jest brudno. No tak, teraz każdy ma swój kawałek chodnika i odpowiedzialność za czystość się rozmywa...


W Kauflandzie powstaje nowy salon Play. Co ciekawe, taki punkt zamknięto w Tesco. No ale jeśli w Kauflandzie będą równie nadąsane paniusie, co w Tesco, to sukcesu nie wróżę... Generalnie poziom obsługi Play to jakiś dramat. Czyżby ta sieć uważała, że tylko milionowy budżet na reklamy z większymi i mniejszymi celebrytami napędzi klientów?


Zarośnięta bocznica kolejowa do dawnej gazowni na Szyborsicach/Zatorzu.


Przedłużenie tej bocznicy prowadziło do tkalni Heller & Koenigsberger


Ocalałe zabudowania gazowni służyły za warsztaty szkolne.


Dziś mieści się tu część hurtowni budowlanej Basztabina.


I jeszcze raz spojrzenie na bocznicę do tkalni.


Oraz tę do gazowni.


W zabudowaniach dawnej Spółdzielni Inwalidów Przodownik toczy się leniwie życie.

 

Budynki są dobrze strzeżone...


 Nie ma się co śmiać, kiedyś gęsi ocaliły rzymski Kapitol;-)


No cóż biurowiec coraz bardziej straszy.


Coś tam się działo, o czym świadczą sterty gruzu, ale już chyba przestało.

niedziela, 15 lutego 2015

Stolec w centrum miasta.

Trwa przebudowa Żagańskiej. Nie do pozazdroszczenia jest położenie przedsiębiorców, którzy tu mają swoje firmy...
Szkoda, że przedsięwzięcia nie podzielono na etapy a zamknięto całą ulicę do Żurawiej a nawet dalej. Naprawdę nie można było najpierw zrobić odcinka od skrzyżowań pl. Łużycki - Zakopiańska, potem Zakopiańska - Nadrzeczna, kolejno Nadrzeczna - Zielona a następie Zielona - Żurawia?

 Przy okazji Szpitalna zamieniła się w magazyn materiałowy. Ten śnieg, to jeszcze zeszłotygodniowy, ostatnio przedwiosennie się zrobiło.

Przy Poczcie Głównej zniknął budyneczek w którym mieściły się różne usługi a ostatnio... chyba nic się nie mieściło. Swoją drogą to otoczenie poczty pustoszeje w zastraszającym tempie - zniknął kiosk z prasą, PKO...

Trwa remont naszego dworca. Wykonawca zastosował na elewacji poprzednią kolorystykę różu gaciowego.

Troszkę szumu było ostatnio o kotkach, które pojawiły się w odkrytym  podczas remontu "tajemniczym" oknie. Cieszy, że pojawiła się nowa miejska ciekawostka i zaczątek legendy, ale martwi jakość wykonanych prac - znowu cienki, najtańszy cementowy tynk naniesiony cieniutką warstwą, a następnie całość dość niechlujnie pomalowana (widać wyraźnie pod warstwą farby plamy u przebarwienia od podłoża). Niestety nie wróży to dobrze trwałości:-( A co do "tajemnicy okna", to IMHO to nie jest wcale okno ale blenda w której umieszczano oświetlenie oliwne o którym jest mowa w 1802 r.

 A tuż obok można stworzyć kolejną legendę o "O złej gospodarce śmieciowej". Kotłownia sama w sobie jest ohydna, ale... Kiedyś stał tu kontener na śmieci, ot taki duży metalowy. Dobrze to na pewno nie wyglądało, ale te śmietniki teraz wyglądają koszmarnie. Czy naprawdę tak trudno byłoby tu zbudować estetyczną pergolę śmietnikową??? 

Pozytywne zmiany. Był bank - jest sklep z odzieżą:-)

 Dobrze, że po opuszczeniu lokalu przez bank lokal nie stał długo pusty. Dzięki takim sklepom nasz główny deptak żyje (a co ciekawe rynek zdaje się umierać...).

 Kamienica przy Osadników Wojskowych rośnie a w prasie pojawiły się ogłoszenia o sprzedaży lokali. Swoją drogą, to przyzwyczajony do przestrzeni i światła przy tej ulicy, bo cóż ja pamiętam? Kilka kamienic, tam gdzie stoi Urząd Skarbowy, czuję się teraz trochę nieswojo na zacienionej ulicy. Ale tak tu było przez wieki i cieszę się, że dawna Niederstr. jest stopniowo zabudowywana.

 Być może z czasem znikną takie miejsca, jak to koło restauracji "Lew" - krzaczory pełne śmieci a i ludzki stolec można tu zobaczyć...

 Drugie życie "butików". W trzech połączonych powstało "żarskie KFC", no i nie jest to określenie na wyrost, bo naprawdę udaje się w Express Chicken podrobić wygląd i poniekąd smak KFC. Gdyby tylko olej częściej wymieniali...