Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wileńska. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Wileńska. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 14 września 2020

Polityków należy zmieniać jak pieluchy.

Fajne kociaki kręcą się po Koszarach. Obserwują jak komitet referendalny zbiera podpisy. Kto by pomyślał, że w dzielnicy przewodniczącego Rady Miasta z rządzącej koalicji, tak wielu ludzi popiera inicjatywę odwołania pani burmistrz:-)


Kamienne postaci pojawiły się przy Wileńskiej.


A o mordę! Ale sobie wybrukował właściciel parking pod hacjendą. Fajnie w czasie ulewy będzie spływała woda w dół. No ale może po to zbudowano nową instalację burzową w miejsce starej, o pardon, ona taka stara nie była. W końcu żaden szesnastolatek nie myśli o sobie jako o "starym";-)


No dobra, w końcu przejazd pod wiaduktem jest otwarty. O proszę, jak dobrze organizować referenda w sprawie odwołania burmistrz. Od razu pewne rzeczy przyśpieszają;-)


Po kiego grzyba zostawiono tę wysepkę?! To pozostałość po dawnym filarze. Kompletnie niepotrzebna! Można tu było zrobić trzeci pas ruchu, albo zrobić tu miejsce na drogi rowerowe!!!


O proszę, już ślady opon na krawężniku...


Eh... za to zostawili tu wąski chodnik, który można było dla wygody i bezpieczeństwa poszerzyć...


A propos bezpieczeństwa. Uważajcie na gościa na elektrycznej hulajnodze, który śmiga między samochodami. Pędzi z dużą prędkością, a nie jest odpowiednio oświetlony. Kwestia czasu, aż zostanie "ustrzelony"...


Izerska, fajne domy, ale po każdym przejeździe wzbijane są tumany kurzu.


Ciemno...


Mimo, że słońce zachodzi już wcześniej...


To na głównym deptaku ciemności. Dobrze, że w witrynach sklepów się świeci.


Mój ulubiony Mark Twain powiedział: "polityków i pieluchy trzeba często zmieniać i to z tych samych powodów."

niedziela, 14 sierpnia 2016

Powrót z wakacji II.

Był Bałtyk, czas na góry, a zatem zabawiłem na jakiś czas w Kotlinie Kłodzkiej. Wróciłem i jak tylko szybko mogłem wskoczyłem, a właściwie to wskoczyliśmy (z synkiem na foteliku) na rower by popatrzyć, co się zmieniło w mieście podczas naszej nieobecności.


Trwa remont wiaduktu nad torami przy ul. S. Moniuszki. BTW kto pozwolił na takie "piękne" betonowe ogrodzenie narożnego domu przy Kazimierza Wielkiego?


Ruch przez wiadukt odbywa się wahadłowo.


Hmmm, ciekawie zorganizowano prace. Podczas, gdy te na szczycie wydają się zbliżać do końca, trwają równocześnie jakieś roboty przy przyczółkach wiaduktu (sic)!


Paskudnie wygląda z tej perspektywy jedna z najważniejszych arterii komunikacyjnych miasta...



Robię zdjęcia, bo... takie rzeczy lubią znikać po cichu. Kiedyś było tego znacznie więcej w mieście. Wspaniała kuta brama przy Bohaterów Getta, która prowadziła na zaplecze rozlewni piwa i napojów gazowanych Bergerów.


Furtka przy poczcie głównej.



 A to zdjęcie zrobił z rowerowego fotelika mój synek:-)


Ładnie obrośnięty jednorodzinny klocek na rogu ul. Kurpiowskiej i Wileńskiej.


Spojrzenie na Wileńską.


W mieście i innych miejscach powiatu można spotkać obiekty, które powstały za unijne pieniądze w ramach projektu "Przygoda z Nysą".


Za brukselską kasę przed Starostwem stanął już jakiś czas temu taki infokiosk.



Tyle, że trudno z niego skorzystać;-) Ale co się dziwić - kasa wydana, projekt rozliczony, więc po co się dalej przejmować. Z drugiej strony stawianie takiego czegoś miało sens 15 - 10 lat temu, przed erą smartfonów. Dziś to kompletny przeżytek, choć niektórym może się to wydawać nowoczesne.

 

Muszę pochwalić odpowiedzialnych za opiekę nad placem zabaw Guliwer - naprawiona została zjeżdżalnia linowa. Została zniszczona przez wyrostków, którzy tam nagminnie się gromadzili.


O dziwo, spotkałem, dawno niewidziany patrol Straży Miejskiej, mam nadzieję, że nie boją się chodzić po parku po zmroku, wtedy można by uniknąć dewastacji w parku. BTW boks na figury szachowe znalazł nowe zastosowanie, jako przechowalnia ławek.


Prace nad dziwaczną kamienicą przy Jagiellońskiej dobiegają końca.