wtorek, 28 kwietnia 2020

Susza mentalna.

Bardzo ładnie odrestaurowany dom przy Czerwonego Krzyża:-)


Zdjęcie co prawda z Żagania, ale pokazuję je dla wszystkich żarskich miejskich i gminnych decydentów, którzy twierdzą z uporem maniaka, że nie można montować spowalniaczy ruchu tam, gdzie jeżdżą autobusy... Tędy codziennie jeździ wiele autobusów, pobliski przystanek przy Rynku jest początkowym dla kilku linii a przelotowym dla wszystkich, a jednak można było zamontować wyspowe przejście pełniące skutecznie rolę spowalniacza ruchu!


Zadbany Kiregerdenkmal w Grabiku.


Obok powstaje kościół.


Mieszkańcy budują.


Śmieciowy hit ostatnich czasach w lesie...


Opuszczony, piękny dom w Górce.


Piękne stare drzewa owocowe przy drodze do Sieniawy. Kiedyś były powszechne - powstrzymywały przed wietrzeniem gleby, dawały cień chroniąc ziemię przed suszą. Dziś wycinane bez skrupłów przez... samych rolników.


Takich potężnych brzóz z dwoma konarami jest tu więcej.


A oto widok z zapomnianego wiaduktu w Sieniawie...


Wyrżnęli wszystko co zielone przy torach...


Efekt?


Przepusty zaczęły się rozpadać.


System korzeniowy krzewów i drzew utrzymywał tu stabilność.


Teraz to zostało wyrżnięte, więc stabilność nasypu została naruszona.


Totalny absurd!


Jak w jakimś Teksasie... a podobno w Polsce tak trudno o broń palną...


Wyrżnięto także drzewa tu. Dzięki temu zakład lepiej słychać...


Coś tam zasadzono po drugiej stronie... Większość to uschnięte kikuty.


To rżnięcie to była istna dewastacja.


Poszarpano drzewa z których część zostawiono.


Kiedyś drzewa stanowiły m. in. ochronę przed hałasem...


Nie ma za to ochrony przed syfem...


W przepustach pod obwodnicą pełno rozbitego szkła.


i śmieci...


idealne miejsce na melanż - Straż Miejska, ani policja tu raczej nie zagląda.




O właśnie ekipa młodzieży zmierza na plenerową imprezkę.


Starsze pokolenie wróciło do wysiadywania w oknach.


O! Małaikea zmieniła lokal.


Pusto nadal.


Ale już sporo młodzieży na ulicach. Lubią te maseczki, bo mogą się poczuć bardziej anonimowo.


Nowe banery na farze.


No i nowe limity wiernych w kościele.


Rzeczka Mosel nie ma jeszcze jakiegoś dramatycznie niskiego poziomu wody.


"Pikelhauba" coraz bliżej ukończenia, nie dość, że dach krzywy, to szpic już się przekrzywił:-)


Jak widać, nie tylko ja jestem w nowej części parku.


Tak oto zniszczyli legendę żarskiego Wzgórza Winnego, czyli "falowaną" - zapomnijcie o korzystaniu z górki zimą...


Wzgórze wzmocnili siatką, ale na porządną ziemię już kasy nie starczyło.


Jaki sens miało zachowanie tego chorego i spróchniałego drzewa? Bo projektant wymyślił sobie takie fikuśne niepotrzebne rondo?


Piach, wszędzie kurz.


Mimo wydanych milionów, nie ma żadnego systemu nawadniającego.


Pięknie, nie ma to jak odpoczywać na ławeczce w pobliżu ruchliwej drogi...


Pobili tu chyba rekord świata w ilości śmietników na m2...


Teraz po tych piaszczystych ścieżkach będzie co dzień terkotał ciągnik MOSRiWu z baniakiem z wodą?!


Ludzi nad stawikiem sporo.


Brak mi słów, jak nazwać zastąpienie wygodnego chodnika szeroką brukowaną jezdnią z podbudową zdolną przyjąć obciążenie pułku czołgów...


Woda ma coraz ciekawszy kolor.


I bukiet zapachów. Wkrótce kolejna atrakcja - roje komarów.


Skosili trawę na Wzgórzu Schlagetera. Brawo, w największą suszę...


Rowerzystów nie brakuje, a w związku z marną jakością tych parkowych ścieżek, nie wróżę im długiego życia.


Na szczycie wzgórza życie towarzyskie już płynie intensywnie. Znowu winne będzie społeczeństwo, a nie urzędnik i polityk, którzy wydali masę publicznej kasy (za te pieniądze można byłoby wybudować amfiteatr o wiele lepszy niż w ZG, full wypasioną szkołę lub dwa przedszkola). Że była kasa do wydania, to trzeba było ją wydać? Ciekawe, czy ci, którzy tak mówią równie łatwą ręką wydają kasę na absurdalne i kosztowne w utrzymaniu fanaberie z własnego domowego budżetu. Swego zdania nie zmieniam - powstał gniot za wiele milionów, który nie wniósł nowej jakości do parku, a wręcz...


Taką grafikę udostępnił znany żarski aktywista Remigiusz Krajniak, który słusznie zauważa:

Czeka nas jedna z największych susz w historii Polski, niskie opady spowodowane zmianami klimatu i nieodpowiednie zarządzanie dostępnymi, ograniczonymi zasobami wody

Jak w Żarach wygląda gospodarka zasobami wodnymi?

Objętość projektowanego stawu wynosi - 1555 m3 .
Wielkość parowania rocznego z wolnej powierzchni wody w stawie wg obliczeń - 1884 m3 / na rok – co wskazuje że woda w stawie w ciągu roku zostanie wymieniona w całości.
Ilość poboru wody jest podana zgodnie z SIWZ na rewitalizację parku Al. Jana Pawła II w Żarach.
Dla porównania - pobór wody dla stawu przy. ul Ludowej w 2019r, wyniósł 3,386m3, pomnożone przez 3 lata daje już ponad 10 tys. m3 bezpowrotnie zmarnowanej wody uzdatnionej x 5,08 zł/m3, daje kwotę 50 tys. zł.

Obraz może zawierać: drzewo, na zewnątrz, przyroda i woda, tekst „pobór wody rocznie 1884 m3 pobór wody w 2019 r. 3.386 m3”

Za to na Skarbowej nic się nie zmienia. Syf okropny - ubrania, odpady bytowe...


Sytuacja nie zmienia się też na Staszica - inwestycja dalej rozgrzebana.


Przebudowana stacja paliw przy Budowlanych.


Żarskie inwestycje...


... ich logika...


Budowa dróg rowerowych z kostki bauma, którymi nikt nie jeździ, którymi nikt się interesuje. No ale na wniosku o dofinansowanie ładnie wyglądało! Była kasa do wydania to się ją wydało! Czy z sensem, czy bez, to w Żarach nie ma znaczenia.


Uroczy przystanek na pętli przy Valmet Automotive nie stracił nic ze swojego wątpliwego uroku;-)


Puuuusto na zakładowym parkingu. Branża automotive mocno oberwała koronaświrusem.


Fajne stadko:-) tyle ze już niewiele mają już trawy do skubania.


Ciekawskie. Do zobaczenia w McD:-(

Wyrżnięty brzozowy młodnik:-(


Kolorowo po miastem.


O! Społecznicy wiedzą jak dbać o zieleń. Dzięki Fundacji Natura Polska powstał w Lubomyślu parking dla rowerzystów, który obsadzony został roślinnością niewymagającą podlewania...


 W gminie pojawiają się wciąż nowe hałdy śmieci...


Ale mimo to pięknie pachnie bez.


A rzepak to już zupełnie obłędnie!