poniedziałek, 28 lutego 2011

Koszary

Zimą 2000 r. jak grom z jasnego nieba na żarski garnizon spadła wieść o jego likwidacji. Jeszcze nie skończyły się prace nad nową siecią telefoniczną i teleinformatyczną, nie wyschła dobrze farba w świeżo wyremontowanej stołówce a już za rok żarskie koszary miały opustoszeć całkowicie. Mienie przejął gorzowski oddział Agencji Mienia Wojskowego. W 2002 r. gdy ważył się los kompleksu Burmistrz Roman Pogorzelec powiedział Gazecie Regionalnej "Miasto nie zgłasza żadnych potrzeb wobec koszar. Określiłem nasze oczekiwania dyrektorowi Strzemieckiemu i nic dalej się nie dzieje. Byliśmy zainteresowani bezpłatnym przejęciem części koszar, ale spotkaliśmy się ze zdecydowaną odmową." Ostatecznie AMW sprzedała za niewygórowaną cenę niemal cały kompleks koszar firmie Dynamis, która obiecywała przekształcenie go w luksusowe osiedle mieszkaniowe. Chętnych było jednak niezbyt wielu, entuzjazmu dla pomysłu efemerycznej spółki nie podzieliły prawdopodobnie banki a szef gorzowskiej AMW, który sprzedał jej koszary w 2007 r. został oskarżony o korupcję. I tak zbliżamy się do zamknięcia straconej dekady dla żarskich koszar...

 Firmie Dynamis przez lata były Burmistrz umarzał zaległości z tytułu podatku od nieruchomości.

Jedyny zamieszkały budynek AMW przekazała miastu za dług w podatku od nieruchomości.
 
 Dawna sala gimnastyczna.Łudziłem się, że ktoś zabezpieczył ją przed dewastacją...
 

 Pozostałość po stacjonujących po wojnie oddziałach radzieckich.





piątek, 25 lutego 2011

Murale

Wciąż widocznymi, ale blednącymi pamiątkami po PeeReLu są w naszym mieście reklamowe i dydaktyczne murale. Są takie, jakim był PRL - bylejakie, i marnej jakości. Po 35, czy 25 latach od namalowania są już słabo widoczne a przy tym są mało oryginalne, by nie rzec toporne w przekazie. Najwięcej reklamowało się PKO. Wiadomo, waaadza miała problem z "nawisem infrlacyjnym" i bardzo jej zależało, by zamrozić pieniądze obywateli na licho oprocentowanych książeczkach PKO.

 Najmłodszy - namalowany w połowie lat 80. ul. K.Szymanowskiego

Ten jest chyba najstarszy. Odkąd sięgam pamięcią on był. Ale też chyba najoryginalniejszy. ul. Podchorążych.
 
O żadnej oryginalności nie było mowy w tym przypadku.

W najbardziej zalesionym regionie kraju nie mogło zabraknąć murali promujących zapobieganie pożarom lasów. - ul. Podchorążych

 Ten namalowano wyjątkowo niefortunnie. Od co najmniej ćwierć wieku ul. Jagiellońska jest jednokierunkowa i jadący nią nie mają okazji zobaczyć tego murala. Jedynie skręcający w ul. S. Moniuszki mogli by zwrócić nań uwagę, gdyby nie to, że w l. 80. zbudowano "butik" i wyrosło spore drzewo.

 Reklamowały się też lokalne przedsiębiorstwa - tu reklama ZBiM przy ul. Osadników Wojskowych.


 Najbardziej chyba znany mural Żarskich Zakładów Przemysłu Odzieżowego, dziś przesłonięty nową kamienicą zbudowaną w 2009 r. - ul. Bolesława Chrobrego
 

wtorek, 15 lutego 2011

Z pamięci telefonu.

Uzbierało się ostatnio w telefonie parę fotek dokumentujących zmiany i nowości w nowym roku:


 Prace na al. Jana Pawła II trwają skutecznie od miesięcy utrudniając życie mieszkańców i przyjezdnych.
 W Eli zamontowano przeszkloną windę.

 Żaden ptaszek na parapecie nie usiądzie.

 Wyburzono budyneczek dawnego dworca PKS.

 Podobny los spotkał nieodległy baraczek na pl. Pionierów Ziemi Żarskiej


 Na kamienicy przy Jagiellońskiej wciąż widać przedwojenne napisy: Conditorei, czyli cukiernia
oraz Bäckerei, czyli piekarnia.

jak widać tradycja miejsca została po wojnie zachowana. Widać także nazwisko przedwojennego właściciela - Otto Böttcher.

wtorek, 8 lutego 2011

Nowy trakt i parkingi.

Trwają prace nad budową traktu równoległego do ul. Bolesława Chrobrego oraz parkingów.

 Widok z wiaduktu na parking w fosie. Betonowe płyty nie grzeszą estetyką i pewnie niedługo staną się ulubionym miejscem grafficiarzy.

 Nowy wiadukt stoi i na razie znakomicie komponuje się z zaniedbanym obliczem kamienic.

 Po wiadukcie można się już nawet przejść.

Z parkingu w miejscu fosy prowadzą schody, ale tylko z jednej strony wiaduktu.

Kto to wymyślił?! Droga zamiast łączyć się łagodnie z ul. Browarną ostro skręca w wąską dróżkę z której aby wjechać w Browarną, trzeba jeszcze zakręcić na Zamkowej. Nie zdecydowano się na planowaną pierwotnie rozbiórkę garaży.

sobota, 5 lutego 2011

Gut gemacht!

W lutym 1948 roku Wojewoda Wrocławski wydał okólnik w sprawie „usuwania śladów niemczyzny”:

"Organy Władzy Adm. Ogóln. i Samorządowych nie wykonały wszystkiego, co należałoby w tym zakresie uczynić, aby w sposób trwały usunąć wszelkie naleciałości germańskie. Usuwanie zewnętrznych śladów niemczyzny w postaci szyldów, reklam, w początkowym okresie nakazanej lub samorzutnej akcji, było dokonane przeważniej przez zamalowanie farbami, które po pewnym czasie pod wpływem warunków atmosferycznych zupełnie ustąpiły, odsłaniając dawną treść (…) Ten stan winien uledz radykalnej zmianie. Należy podjąć natychmiast akcję zmierzającą do trwałego usunięcia pozostałych śladów niemczyzny niezależnie od postaci w jakiej dotychczas trwały. Zakończenie Akcji i nadesłanie szczegółowego sprawozdania oczekuje się w terminie do 1. 5. 1948 r. Termin jest krótki, proszę jednak o dotrzymanie ze względu na uroczystości, jakie odbędą się w miesiącu maju b.r. w związku z 3-cią rocznicą przyjęcia władzy na Ziemiach Odzyskanych przez Administrację Polską. Niedaleki jest również termin otwarcia Wystawy Ziem Odzyskanych, które odbędzie się we Wrocławiu. goście przybyli z za granicy i z kraju nie powinni zastać tutaj żadnych znaków, które – by przypominały miniona obecność okupanta (…)” . (pisownia oryginalna)
No cóż na nic się zdały ponaglenia wojewody, napisy zostały:

 Podwórko między ul. Cichą a Podwale - zabudowania danej fabryki mebli Hermanna Huebnera
 ul. Podwale - to zamalowania użyto smoły, lub jakiegoś lepiku na bazie bitumicznej.

 Róg ul. Żagańskiej i Zakopiańskiej - zdjęcie sprzed kilku lat, brak remontu kamienicy sprawia, że dziś napisy są jeszcze lepiej widoczne.

 Róg ul. S. Okrzei/Górnośląska - wejście do dawnego hotelu. Po przeprowadzonym jakieś dwa lata temu remoncie napis nad wejściem zniknął. 

 Róg ul. Ogrodowej i Wrocławskiej - napis po kawiarni Hohenzollern, jednej z wielu, która się tu mieściła.

 ul. M. Buczka. Zdjęcie sprzed lat, ale dziś wygląda to podobnie.


Spod farby wyłazi także polski napis, ale mam wrażenie, że wykonany poniemiecką farbą...