czwartek, 31 października 2019

Będzie zgaga.

W Bażanciarni pojawiły się alejki zgodnie z projektem. Fajny to projekt. Będzie można sobie miło pospacerować przyglądając się samochodom. Powdychać to i owo. Wyćwiczyć ucho w rozróżnianiu brzmienia silników. Może spacerowicze dzięki temu nabędą nowe umiejętności i będą diagnozować usterki na słuch? Kto wie... Przecież takiego projektu nie robiono (chyba) na chybcika, a ktoś (chyba) wiedział co i gdzie projektuje? Że będą nasadzenia? Że żywopłocik i drzewka? Sądząc po bardzo późnym terminie sadzenia, nie sądzę by większość się przyjęła. To co z kolei wyrośnie, będzie potrzebowało jeszcze wielu, wielu lat by choć trochę odizolować spacerowiczów od najruchliwszego miejskiego ciągu komunikacyjnego...


No tak, ludzie będą cmokać. Jakie piękne nowe ławeczki zamontowano i kosze. Takie śliczne. Bialutkie.


Obok tymczasem pozostanie chodnik z potłuczonych płyt sprzed 45 lat...


Ławeczki jeszcze w folijce...


Ale w tle już widać "altankę". Już mówię jakie będą jej losy. Mianowicie, nie minie pół roku, a będzie ulubionym miejscem alkoholowo - narokotykowych imprez plenerowych. W weekendy Straż Miejska zasadniczo nie pracuje, policja, wiadomo... więc będzie się tu działo. Właśnie podobne cudo zbudowane też za unijne pieniądze zlikwidowano w Żaganiu. Stało się tak ku zadowoleniu mieszkańców, bo "altanka" obok mostu na Bobrze przy skateparku i placu zabaw, nie dość, że stała się speluną, to jeszcze stale była dewastowana...


Eh, cud, miód i orzeszki te schodki i barierki:-) Właśnie domontowano po drugiej stronie do pary poręcze oraz szczebelki i w związku z tym... wydaje się, ze nie będzie można już korzystać z podjazdów dla wózków (a przynajmniej w sensowny sposób)... Nie mówiąc, że wygląda to ohydnie.


Murek dawnego cmentarza. To na niego zostanie zrzucona cała wina za wzrost kosztów tej inwestycji, bo ogromny poślizg czasowy (przypomnę, prace miały zakończyć się we wrześniu, tak, tego roku) już został usprawiedliwiony "interwencjami konserwatorskimi". Tia, tak jakby nie było wiadomo, że w miejscu gdzie pan projektant zaplanował sobie ścieżki był od średniowiecza cmentarz. Ale co ja tam wiem, pan projektant z Zielonej Góry, który publicznie mówi do gazety, że ja mam powierzchowną wiedzę na temat parku, wie (chyba) lepiej:-)  Tylko, że dziwnym trafem mam w swoich zbiorach nawet dokładne plany tej nekropolii, oczywiście z naniesionym murem granicznym, którego pan projektant nie raczył uwzględnić w projekcie...


Trwają prace nad więźbą domku winiarskiego.


Hmm, profil na razie mało przypomina oryginalny hełm. Będą mocno kombinowali z nabijaniem łat, by odpowiednio wyprofilować dach.


Iglaczek tu, iglaczek tam. Plan nasadzeń na wzgórzu winnym wygląda mi jak wyprzedaż z przedsiębiorstwa szkółkarskiego. Kiedyś rosła tu o wiele bardziej egzotyczna roślinność, co widać na dawnych pocztówkach, które pan projektant, mam nadzieję (chyba), widział.


Nasz najstarszy miejski kościół pw. Piotra i Pawła. Odbyło się jego oficjalne otwarcie po remoncie. Co ciekawe, nawet obecni na uroczystości ludzie ze służby konserwatorskiej nie znali źródeł mówiących o znacznie wcześniejszej metryce tej budowli, niż oni mają w dokumentach.


Więc nie ma się, co spodziewać, że zauważą taką fuszerę... Nie zrobiono opaski odwadniającej i cała deszczówka idzie we fundamenty... Tu przynajmniej troszeczkę dalej od ścian.


Za to po stronie północnej woda leje się wprost pod ściany. Efekt? Mury już są zawilgocone wewnątrz. Tu trzeba było przede wszystkim zadbać o odprowadzenie deszczówki! Przy okazji byłaby to okazja by WKZ zaktualizował swoje dane dotyczące metryki tego kościoła - odsłonięte części przyziemia wykazałyby na przełom XII/XIII w. jako czas początku świątyni, a możne nawet... No właśnie tego się na razie nie dowiemy.


Za to dowiemy się, kto zapłacił za remont z okolicznościowej tabliczki. Szkoda, że efekty prac będą tak nietrwałe...


Pojawiły się znicze przy zgromadzonych wokół kościoła nagrobkach starego cmentarza. No może i idea wyglądająca na pierwszy rzut oka ładnie, ale... Liście tu nie są grabione, trwają prace budowlane, ja nie igrałbym z ogniem.


No może jestem przewrażliwiony po ostatnim pożarze, ale palenie tu zniczy dla mnie nie ma większego sensu. Bo to nie są oryginalne groby, a luźno ustawione wtórnie nagrobki. Większy sens byłby, gdyby znalazły się w projekcie  przebudowy Bażanciarni pieniądze na ekshumacje i badania pochówków, które znajdują się w tej części parku. Po badaniach szczątki mogłyby trafić do mogiły, która prawdziwie upamiętniałaby dawnych mieszkańców naszego miasta. Wtedy zostaliby godnie upamiętnieni.


I jeszcze spojrzenie na domek winny, którego przeznaczenia... właściwie nie zna nikt. No niby jakaś galeria sztuki.


Mróz, a oni ostro sadzą. Jak w tym dowcipie, gdy turyści widzą góralski kapelusz, co unosi się na wodzie zalanego pola wte i wewte. Zaskoczeni widzą jak spod wody wychodzi w końcu baca z zaprzęgiem i mówi: "A co, powódź, nie powódź, ino oroć trzebo!":-)


No to żegnaj górko do zjeżdżania na sankach i nartach... a może? Nie, na pewno tak będzie, że gdy śnieg spadnie, to dzieciaki nie bacząc na roślinki będą po nich zjeżdżać. Projektant wiedział (chyba) co robi.


Płot jest tak dziurawy, że ludzie i tak sobie skracają drogę i przechodzą przez park. Nikt nie zwraca na nich uwagi. No chyba, że tak jak ja, ktoś robi zdjęcia...


Błękitna Brama bliska ukończenia.



Wróciły wyprostowane i pomalowane górne okucia.



Halloween przy Poznańskiej. Ja nie chcę straszyć, ale...


Oto efekty pracy pana projektanta przy wschodniej części Parku Miejskiego. Spływająca woda wyżłobiła niezły kanion.


Woda spływa tu, co nawet widać...


Pamiętacie kawiarenkę pod muszlą koncertową?


Pozostały Wam jedynie wspomnienia, bo jej już od dawna nie ma. Czemu? Przyjrzyjcie się oknu - całe mokre od wewnątrz.


Po prostu pomieszczenia zawilgotniały i jest tu teraz jedynie graciarnia...


Kiedyś te ławeczki i śmietniki były białe. Ale ktoś pomalował je na czarno. Wygląda to źle, ale przynajmniej nie trzeba teraz ławek regularnie myć... siadając wyczyścisz swym tyłkiem;-)


Tu widać, że woda wyżłobiła sobie jeszcze inne kanały, by spłynąć w kierunku pawilonu muzycznego.


Miały tu być hiper-mega ścieżki  z cudownego kruszywa, ale po dekadzie okazuje się, że ostała ino zwykła pospóła pomieszana kamieniem i prawdopodobnie z dodatkiem proszku aluminiowego.


No i wyjazd z kompetentnie niepotrzebnej drogi przecinającej Bażanciarnię. Niepotrzebnej, ale drogiej...


No cóż, zdaję sobie sprawę, że kiedy w końcu z wielkim poślizgiem czasowym i pokaźnym naddatkiem, który trzeba będzie sfinansować z budżetu miasta (założymy się, że finalny udział miasta będzie większy niż zakładano początkowo, a wina zostanie zrzucona na "nadzory i zalecenia konserwatorskie"?) będzie wielu takich, którzy będą cmokać i zachwycać się nowymi bialutkimi ławeczkami (do czasu, do czasu...), lampeczkami, śmietniczkami i ścieżkami. Ale ja niezmiennie stoję na stanowisku, że można było zrobić zdecydowanie duuuuuużo lepszy projekt przebudowy Bażanciarni, tak by zyskała zupełnie nowe funkcje. A tak niestety ta przebudowa odbije się nam, mieszkańcom jeszcze solidną czkawką:-( 

środa, 30 października 2019

Wilgotno.

Tak jakby natura chciała w październiku nadrobić winy całego roku. Roku suchego. Teraz za to mgły i wilgoć.



Ciężkie chmury.


Ostre cięcie.


Patologia parkowania przy Broni Pancernej. Na wniosek mieszkańców poszerzono strefę zakazu parkowania. W konsekwencji ludzie parkują na każdym skrawku za znakiem. Choć to też niezgodne z przepisami, dla Polaka znak jest świętością (prawie). Eh... drogie władze miejskie. Znowu muszę Wam podsunać proste rozwiązanie tego ważnego problemu. Otóż - należy uczynić ul. Broni Pancernej JEDNOKIERUNKOWĄ. Ale że jak? Przecież zawsze tak było, nic nie da się zrobić i tym podobne pitu, pitu... Ja jednak uważam, że ta ulica od strony pl. Inwalidów powinna być jednokierunkowa, a drugi pas jezdni powinien zostać zamieniony w miejsca parkingowe (najlepiej w jodełkę, by maksymalnie wykorzystać miejsce i ułatwić włączanie się do ruchu - rzadko stosowane w Żarach rozwiązanie, gdzie wszystko musi być od ekierki). Natomiast należy odwrócić kierunek ruchu na Legionistów! Niech sobie autobusy i inni jadą prosto od Przeładunkowej, by bez problemu włączyć się do ruchu w lewo lub prawo na szerokiej ul. Podchorążych! Zróbcie to teraz, gdy planowane jest rondo u zbiegu ul. Artylerzystów/Lotników/Broni Pancernej.


Mgła zasłania...


Trochę mniej serce boli...


Mgła taka, że wieży kościoła pofranciszkańskiego (rektoralnego) nie widać.


 Wieczorem na łące obok mego domu...


Kadry jak z "Zony"...

 u Andrieja Tarkowskiego;-)


Mniej posępnie. Trwa przebudowa ul S. Staszica.


 Rosną też mury nowej siedziby Państwowej Straży Pożarnej.




Smutny to widok panoramy Żar bez wieży zamkowej:-(



 Piękny błękit nieba w sobotę 26 października. Cudowny dzień - ponad 20 stopni temperatury, przyjemny zefirek, ach...



Za to następnego dnia. Mammatusy wieszczyły deszcz. I tak też się stało.


Budowa centrum handlowego Hosso w miejscu dawnej Dekory.


Obok znika Tesco.


Mi jest szkoda. Wiem, że rodacy uwielbiają dziś dyskonty.


Ja jednak lubiłem format supermarketowy...


W końcu ukończono chodniczki wokół maszyn prostych w parku ŻDK.



Niby zwykłe zdjęcie. Nawet wcale nie nawiązujące do 50. rocznicy wydania "Abbey Road" Beatelsów.

No tak, zrobiło się zimno, więc parę z Krono widać bardziej...


...ale po drugiej stronie obwodnicy...


działkowcy hajcują niezgorzej...


Tak jak i wielu mieszkańców...