Pokazywanie postów oznaczonych etykietą K. Puławskiego. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą K. Puławskiego. Pokaż wszystkie posty

środa, 14 listopada 2018

O tym jak uczczono Dzień Czystego Powietrza.

We środę 14 listopada przypadał Dzień Czystego Powietrza. Wiadomo, w naszym mieście z czystością powietrza nie jest najlepiej. Duża wilgotność powietrza (przy panującym niskim ciśnieniu atmosferycznym) połączona z dużą emisją pary wodnej wywołaną działalnością przemysłu oraz intensywnym ruchem samochodowym przy rozkręconym już sezonie grzewczym, oznacza poważne pogorszenie się jakości powietrza. Jak zatem uczczono w naszym mieście ten dzień?


Ano w ten sposób...


Rozpoczęto wycinkę niemal 150-letniego Dębu Pokoju przy ul. K. Puławskiego na Kunicach. Jeszcze do niedawna nosił tabliczkę informującą, że jest pomnikiem przyrody... Cóż, prywatni właściciele posesji dopięli swego i drzewo, które przez półtorej wieku dostarczało tlenu, wiązało nadmiar wody, chroniło przed pyłem, zostanie pozbawione życia.


Spojrzenie na romantyczne korzenie i "wraże" samosiejki, które chcą wyciąć w Bażanciarni urzędnicy. Świetnie skomentowała to kuniczanka oraz specjalistka nasiennictwa i uprawy roślin Urszula Bąk: Nie rozumiem decyzji włodarzy Żar. Wszędzie chroni się to co już jest i to co jest "dzikie". Dlaczego? Dlatego że te wszystkie dziczki maja o wiele większe szanse by przetrwać w niesprzyjających warunkach: suszy, niskich temperaturach czy zanieczyszczeniu. Od dłuższego czasu wraca się do dzikich i naturalnych form bo tylko one nadają się na tereny miast. A Żary? Mamy park, z fajnym już rosnącym zadrzewieniem i chcemy to zniszczyć? Zastąpić czymś? Czymś co prawdopodobnie będzie słabsze, mniej odporne. Kto to będzie podlewał? Nie szkoda kasy?
Nie rozumiem takiego postępowania. 
Dodam tylko, że ostatniego lata, gdy przyjeżdżali do mnie znajomi to zawsze pytali zaskoczeni: Podlewasz trawnik? Ile wydajesz na wodę? A ja im odpowiadałem, że nie podlewałem! Czemu? Ano dlatego, że moja trawa to same samosiejki! Ja żadnej trawy nie sadziłem, zostały te gatunki na murawie, które tu były od zawsze i same się zasadziły. Dzięki temu przetrwały okres braku opadów i wysokich temperatur, podczas gdy znajomym, którzy mieli wysadzane z paczki trawniki po prostu zamieniły się w wyschnięte ściernisko, lub zapłacili majątek za wodę...


W ten dzień Fundacja Eko-Lubusz zorganizowała protest przeciwko wycince drzew w Bażanciarni. Zbierano także podpisy pod petycją protestacyjną. Możecie podpisać się jeszcze zakładzie fotograficznym Marka Przedwojskiego przy ul. Śródmiejskiej i w firmie Danuty Styś przy ul. Kujawskiej.


Mimo dnia roboczego i godziny 15.00 przyszło sporo osób.


No i jeszcze spojrzenie na piękne, potężne drzewo, które przeznaczono do wycinki. Jak widać nawet ostatnie przymrozki nie doprowadziły do zrzucenia liści...


I taka ciekawostka na koniec. Ten sam gatunek drzewa. Ale znacznie młodsze, które znajduje się w parku przy muzeum wojskowym w Drzonowie.


Jak wydać, tam drzewo zasługuje na status pomnika przyrody... U nas nie.

sobota, 28 kwietnia 2018

Bezczelność handlarza i nędza opata.

Przy Pocztowej, gdzie przez większość dnia brakuje miejsc postojowych Janusz biznesu zrobił sobie salon wystawowy swych używanych aut.


Czas, aby wzorem niektórych samorządów, wprowadzić opłatę targową za parkowanie aut z ogłoszeniami o sprzedaży (bardzo uczciwe rozwiązanie np. wobec płacących podatki lokalnych autokomisów), lub rozszerzyć strefę płatnego parkowania (przy Pocztowej szczególnie by się przydała), ewentualnie -  wprowadzić w śródmieściu strefę ograniczonego czasowo parkowania. Na Zachodzie to działa - plastikowa tarcza zegarowa za szybą, no i Straż Miejska, której się chce tego pilnować...


Zapuszczony cmentarz żołnierzy radzieckich i jeńców wojennych, a zbliża się Święto Zwycięstwa (zapomniane przez wszystkich, bo nie jest kolejnym dniem wolnym Wielkiej Majówki)


Młodzież w Prusa gra sobie w pentaque w Parku Miejskim.


A obok pracują bez większego przekonania nad pielęgnacją parku. No dobra, pora była wczesna - coś koło 9.00. Człowiek pracy, musi się rozruszać, podczas gdy pracownik biurowy zdążył do tej pory wypić dwie kawy i raz wyjść na fajkę;-)


Standard - po co chodzić chodnikiem, jak wygodniej łazić po drodze rowerowej...


Tyle pozostało z dawnej letniej rezydencji żagańskich opatów na Kunicach - misa fontanny.


Studzienki systemu wodnego.


Uroczy strumyk.


I resztki parkowej zabudowy.



Jest też zapomniany mostek.






W sumie bardzo urocze miejsce.


piątek, 26 maja 2017

Kunickie fuszerki.

Niby droga rowerowa przy al. Wojska Polskiego jest szeroka. Ba! Teraz jest nawet szersza, niż chodnik, co sprawia, że wielu pieszych wybiera ją na przechadzki, niźli przeznaczony dla nich chodnik.


To jednak w słoneczne dni robi się tu ciasno.


W takich warunkach jeszcze raz warto zaapelować do Policji i Straży Miejskiej o zdyscyplinowanie pieszych, bo groźny wypadek może się zdarzyć w takim tłoku.


Tłumów za to nie ma przy dawnym kąpielisku na Kunicach.


Teraz to łowisko PZW.


Eh, ile to się tu niegdyś czasu na basenie spędziło. Ja chyba tu nawet częściej bywałem, niż przy Leśnej (bo za darmo i jeszcze psa można było wprowadzić).


Obiekt był tym ciekawszy, że obok znajdowały się korty tenisowe. Dziś zapomniany plac manewrowy...


Drzwi do starej kuźni z zamontowanym wiatrowskazem z XIX w.


Budynek w całej okazałości.


Inne spojrzenie na kunicki kościół.


Naraz, słyszę charakterystyczny bulgot silnika V8!


O proszę, Cadillac de Ville Convertible III generacji (II poł. lat 60.) na żarskich blachach (nawet nie zabytkowych).


Takiego krążownika szos niełatwo zaparkować. Ale! Rower na nowym placu zabaw przy Westerplatte też niełatwo zaparkować!! Kto zaplanował takie nasadzenia drzew?!!!


O proszę tak się tu parkuje/wyciąga rower!


Chcesz wejść? Bramka stawia opór. Musisz użyć siły by wejść. Chcesz wyjść? O! Surprise! Jeśli tej klamki już nie ma, to oznajmiam, że ja jej nie wziąłem, ale wsadziłem ją na miejsce. Kurna, kto odbiera takie fuszerki?!


No i kto zatwierdza takie projekty?! Oto co się dzieje. Piasek z siłowni siłą rzeczy przenoszony jest na powierzchnię placu zabaw, co źle wróży jej długiej trwałości...


Aby uniknąć dewastacji zamontowano kamery. Ciekawe, czy to atrapy za parę złotych, czy faktycznie wprzęgnięto je w system miejskiego monitoringu. Swoją drogą, to obraz z takiej kamerki mógłby być przekazywany na miejską stronę.


No, na razie plac zabaw wygląda fajnie.


Urządzenia są porządne i interesujące, ale już przydałoby się oliwienie mimośrodowej karuzelo-huśtawce.


Plac cieszy się dużym zainteresowaniem.




Dobrze, że tym razem nie zapomniano o piaskownicy (no i stojakach ma rowery, chociaż ich lokalizacja...)


Szynobus odjechał z kunickiego dworca w kierunku Iłowej.


Modernizm przy Osadniczej.


A niedaleko zrąb na terenie dawnej cegielni.




Przejazd pomiędzy wyrobiskami gliny.


A w centrum leniwe sobotnie popołudnie.


Słonko praży i zachęca do konsumpcji lodów.


A śmigłowiec LPR ciągle lata w tę i we w tę...