Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KFC. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą KFC. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 17 grudnia 2018

Fit, czy fat?

Na górze pizzeria, a na dole...

A na dole restauracja "fit".


Restauracja "Lew" dorobiła się nowego szyldu. Szkoda, że po prostu dawny lew nie wrócił na swoje miejsce na resztkach dawnego szyldu.


Trwa remont kamienicy na styku pl. Przyjaźni i deptaka przy Bolesława Chrobrego. Ciekawe, czy remont obejmie też jej zjawiskowe wnętrze, które mogłoby być atrakcją turystyczną naszego miasta.


Jeszcze są. Ciekawe ile czasu minie, zanim znikną te wspaniałe drewniane żaluzje.


Stacja paliw Lotos po liftingu.



 Przed godziną "0" - pracownicy uwijają się w KFC przed jutrzejszym otwarciem.


O! A gdzie sprzedają takie dzieciaki?;-)


Przedszkolaki też na poczcie. Pewnie fajne dla nich doświadczenie... choć... przyszły wysłać listy, ale w środku na poczcie głównej tłok. Tak sobie poniewczasie zdałem sprawę, że także w mieście zniknęły skrzynki pocztowe. Dziś żeby wysłać list większość kieruje się do okienka, zwiększając tłok. Może z marketingowego punktu widzenia ma to sens - stając w tasiemcowej kolejce pośród regałów marketu zwanego pocztą, czasem z nudów coś kupisz. Jednak warto by skrzynki wróciły. Mamy internet, czemu nie można sobie samemu wydrukować opłaty pocztowej (także za list polecony), by wrzucić go wygodnie bez konieczności odwiedzin poczty gdzieś na mieście, czy wsi?


No i stało się. KFC został 17 grudnia 2018 r. otwarty. Byłem w pracy, więc nie wiem, czy o 10.00 była bitwa o te 100 kubełków z kurczakiem za złotówkę.


Spodziewałem się większych tłumów. Sąsiedni McD w tym czasie przeżywał oblężenie.


No cóż, oferta gastronomiczna naszego miasta mimo wszystko się powiększyła. Można jeść i "fit", ale też zaszaleć na "fat";-)

wtorek, 11 grudnia 2018

Miejski plastik kontra powiatowa natura.

Który to już raz to widzę... i ciągle w tym samym miejscu. Ja wiem, że z wyobraźnią polskiego statystycznego kierowcy nie jest najlepiej, ale nawierzchnia na tym rondzie i obwodnicy potrafi być skrajnie śliska. Dość często nawet przy niskiej prędkości zapala się w moim samochodzie kontrolka układu kontroli trakcji.


No i znowu tradycyjne miejsce podobnych zdarzeń - DK12 między Koszarami a Marszowem.


Gość właśnie ogląda zniszczenia po tym jak wjechał i wyjechał z rowu.


O choinka! Na rondzie Powiatowych Celebrytów, ups 100-lecia Odzyskania Niepodległości stanęły trzy iglaki. Powiat stawia na naturę.


Wielkimi krokami zbliża się uruchomienie KFC. Oj malutki, malutki będzie.


Obok rośnie centrum handlowe.


A przed ratuszem stanęła Volkstanenbaum, znaczy się nowa oraz śliczna (i sztuczna) choinka.


Od jakiegoś czasu stoi i błyszczy ta bombka.


Na portalach społecznościowych zaroiło się od zdjęć takich atrakcji. Widać, że producent ma dobry marketing, bo internet zalały tysiące słitfoci w bombce z różnych miast i miasteczek.


Świecą się świąteczne lampki.


I fontanny. Tylko śniegu, mimo zapowiedzi, wciąż nie ma.


W sumie to te świąteczne iluminacje wypełniają zadanie śniegu. Niegdyś krótkie dni rekompensowało światło odbite od śniegu, teraz mamy za to chłód ledowych lampek. 

poniedziałek, 3 grudnia 2018

Ucieczka w górę.

Czy drzewa myślą? Hmmm, widząc co się dzieje w naszym mieście uciekają wysoko na miejskie mury;-) A na serio, to właśnie takie samosiejki trzeba usuwać, bo prowadzą do uszkodzeń murów miejskich. No ale za samą troskę o dziedzictwo historyczne i bezpieczeństwo mieszkańców nie można przytulić paru sympatycznych dużych baniek, więc będą sobie rosły, niszcząc miejskie mury...


A na platanach nie dość, że wciąż liście, to jeszcze wiszą owoce.


Takie rozpadające się piękne detale lubią znikać, więc na pamiątkę...


Eh, tyle fajnych detali kryje żarska architektura, która przetrwała elewacyjny gleichschaltung PRL i pastelową styropianizację czasów obecnych.


KFC coraz bliżej.


Hmmm, Poznańska na Parkowej?


Wspomnienie po otwarciu Lidla.


Spojrzenie z Zatorza.


Eh, piękny jest ten platan przy MBP.


W pobliżu powstaje nowa muszla koncertowa.


No fundament będzie solidny, szkoda, że projekt taki nijaki.


Za to nijakie nie są obecne generacje mikosamochodów.


Nasze miasto staje się zagłębiem takich wynalazków znanych dotąd niemal wyłącznie z dróg Francji i Włoch.


Całkiem zgrabnie wygląda ten Ligier IXO Treck, półlitrowy silniczek diesla o mocy 5 KM, ale można tym jeździć z prawem jazdy kategorii AM, więc jeśli macie 14 lat, lub zabrali wam PJ kat. B to jest to jakiś sposób na cztery kółka.

piątek, 16 listopada 2018

Zgniłe liście i powiew świeżości.

KFC coraz bliżej ukończenia.


Obiekt handlowy powstający obok jest mniej zaawansowany w budowie.


Powiat wybudował z projektu za unijne pieniądze drogę rowerową. Starostwo ma w nosie jej bieżące utrzymanie. Droga zasłana jest liśćmi, co jest bardzo niebezpieczne, bo aura sprzyja intensywnemu korzystaniu z niej przez rowerzystów.


W Bażanciarni stanął już szczątkowo płot na czas rewitalizacji - dewastacji.


Kibelek w Kadłubii. Ale jak to? Przecież zdjęcie zrobione w połowie ul. Zielonogórskiej?! Ano takie miasto ma absurdalne granice.


Wykrytowano teren pod drogę z betonowych płyt.


Spojrzenie na dolinę w której leży wschodnia część miasta ze Wzgórza Doktorskiego. Widać jaki smog ściele się nad tą częścią Żar. 


Zdecydowanie bardziej na południe - na Kunicach trwa budowa chodnika.


I jeszcze raz Dąb Pokoju z Pułaskiego. Oglądałem materiał w TVR - pani ze sklepu twierdziła, że drzewo trzeba było wyciąć, bo podobno ni stąd ni zowąd odłamała się gałąź na drogę, ale na szczęście nikomu nic się nie stało. Mówiła, że wycinają w trosce o bezpieczeństwo ludzi i samochodów. Ciekawe, ciekawe, bo podczas tej wycinki to dopiero było niebezpiecznie... Kiedyś w tym sklepie często zatrzymywałem się z wycieczkami rowerowymi. Teraz nigdy tam nie zrobię żadnych zakupów, żebym usychał z pragnienia i umierał z głodu, moja noga tam nie postanie. 


Powrót do śródmieścia dał okazję do przyjrzenia się nowemu chodnikowi. No cóż żarski standard - jak zwykle nikt nie pomyślał, by inwestycja jakoś sensownie wpisywała się w istniejący układ komunikacyjny, czy aby można było z niej normalnie korzystać - chodnik kończy się byle jak i byle gdzie.



Zaplanowano już zjazdy do niezabudowanych jeszcze posesji. Pytanie zasadnicze. Po co wyciągać chodnik tak wysoko ponad poziom jezdni, żeby potem tworzyć na chodniku "fale Dunaju" pod zjazdy? 



A no tak, wyżej poprowadzony chodnik, to więcej tłucznia i piasku do zużycia. Po co? No cóż...


No i znów to samo! Po co tworzyć chodnik, który w pewnym momencie znika?! Teraz trzeba będzie przejść na drugą stronę ulicy?!


A to co ma być? Najazd/zjazd z chodnika?


Także Lotos pozazdrościł sąsiadom i się modernizuje.


Otwarcie nowego Lidla znowu wydaje się, że przesunęło w czasie.



Jednak trwają intensywne prace wykończeniowe wewnątrz.


Świeci się już nowy witacz dyskontowy.


p.s. To wpis nr 166 w tym roku, a zatem tym postem pobiłem ubiegłoroczny rekord postów:-)