poniedziałek, 30 kwietnia 2018

Niwelacje i modernizacje.

Fajnie odremontowano ściany kamienicy przy S. Moniuszki. Na elewacji odtworzono dawny wzór z 1901 r. Brawo.

Lidla już nie ma.


Zabrali się ostro do demolki i budowania.


Na koniec wakacji ma być już nowy budynek dyskontu, a ja jeszcze raz wyrażę żal, że szkoda, iż zamiast budowy drugiego sklepu w mieście, sieć zdecydowała się na budowę nowego w miejscu starego, który zresztą  był chyba prototypem większości budowanych później w Polsce Lidlów (co prawda zakończenie inwestycji się przeciągnęło, ale żarski dyskont był budowany jako jeden z pierwszych w naszym kraju). A może to właśnie ten "prototypowy" charakter naszego Lidla sprawił, że po 14 latach musiał zostać rozebrany?


Rozbierane są także schody przy dawnym PKO.


Gdy budynek oddano do użytku w 1991 r. były one istną rewelacją.


Po raz pierwszy w mieście pojawił się wygodny podjazd dla niepełnosprawnych i rodziców z małymi dziećmi.


Ale już o nie ma.


Ale co to? Są już nowe schody?! Nie:-) To brat - bliźniak naszego budynku. Stoi w Lubinie i wciąż służy PKO.


Modernizacji doczekał się także Aldi.


No, no takie lokalne smaczki, to ja bardzo lubię <3


Szare elewacje "restaurowanych" na przełomie lat 70/80. kamienic przy głównym deptaku ożywione przez wystawioną na parapet roślinkę.

niedziela, 29 kwietnia 2018

Trabant, czyli towarzysz podróży.

Cuda, cuda się dzieją w Łazie.


Grafiki, których nie powstydziłby się sam Salvdor Dali na przystanku autobusowym:-)


Incydent na ścieżce rowerowej na trasie do Kunic. Niby najbezpieczniejsze miejsce dla rowerzystów, ale... nikt w Starostwie nie spojrzał na projekt i nie powiedział - panie inżynierze! Tu jest zbyt wysoka skarpa, ktoś może z niej wpaść i uderzyć głową w przydrożne drzewo. Proszę ten odcinek przeprojektować!
Cóż, jak zwykle zabrakło wyobraźni tak projektantowi, jak i urzędnikowi. Gładka, asfaltowa nawierzchnia sprzyja rozwijaniu sporych prędkości, a jako że droga rowerowa nie jest regularnie czyszczona, zbiera się tu piasek. Teraz wystarczy połączenie prędkości i nagłego hamowania, by rowerzysta wyleciał z trasy w głęboki rów przy którym rosną drzewa... Tym razem skończyło się w miarę szczęśliwie, ale następnym razem jakiś rowerzysta może mieć mniej szczęścia...


Wciąż można spotkać żurawie w naszej okolicy.



Ta parka wyraźnie miała się ku sobie


PLK ostro tnie.


Wycięto drzewa przy linii kolejowej Żary - Żagań.


Nasza Złota Struga jest naprawdę urocza.


Szkoda, że tak trudno tu dotrzeć.


Za to tu, do Jaszkowic zdecydowanie łatwiej.


Wiosenny widok brodu.



W sumie czyściutka jest Złota Struga i do tego całkiem wartka.


Spojrzenie na ZZO Marszów od tyłu.


A przy nim gęsto i równiutko sadzone świerki, dziś już tak się nie robi...


Stoi sobie od dawna w Marszowie, jeszcze ze starymi polskimi tablicami rejestracyjnymi.


Stary Opel Rekord.


Rdza go zżera, ale wydaje się jeszcze do uratowania.


A oto...


A po sąsiedzku... kwitną Trabanty;-)


Ich karoserii rdza się nie ima:-)

sobota, 28 kwietnia 2018

Bezczelność handlarza i nędza opata.

Przy Pocztowej, gdzie przez większość dnia brakuje miejsc postojowych Janusz biznesu zrobił sobie salon wystawowy swych używanych aut.


Czas, aby wzorem niektórych samorządów, wprowadzić opłatę targową za parkowanie aut z ogłoszeniami o sprzedaży (bardzo uczciwe rozwiązanie np. wobec płacących podatki lokalnych autokomisów), lub rozszerzyć strefę płatnego parkowania (przy Pocztowej szczególnie by się przydała), ewentualnie -  wprowadzić w śródmieściu strefę ograniczonego czasowo parkowania. Na Zachodzie to działa - plastikowa tarcza zegarowa za szybą, no i Straż Miejska, której się chce tego pilnować...


Zapuszczony cmentarz żołnierzy radzieckich i jeńców wojennych, a zbliża się Święto Zwycięstwa (zapomniane przez wszystkich, bo nie jest kolejnym dniem wolnym Wielkiej Majówki)


Młodzież w Prusa gra sobie w pentaque w Parku Miejskim.


A obok pracują bez większego przekonania nad pielęgnacją parku. No dobra, pora była wczesna - coś koło 9.00. Człowiek pracy, musi się rozruszać, podczas gdy pracownik biurowy zdążył do tej pory wypić dwie kawy i raz wyjść na fajkę;-)


Standard - po co chodzić chodnikiem, jak wygodniej łazić po drodze rowerowej...


Tyle pozostało z dawnej letniej rezydencji żagańskich opatów na Kunicach - misa fontanny.


Studzienki systemu wodnego.


Uroczy strumyk.


I resztki parkowej zabudowy.



Jest też zapomniany mostek.






W sumie bardzo urocze miejsce.