Coraz rzadszy widok nad naszymi głowami - latają głównie maszyny cargo. Tu jeszcze leci samolot Emirates, które właśnie zakończyły loty pasażerskie w związku z pandemią.
Siedząc w domu mam jeszcze więcej okazji by patrzeć na niebo, a ono odwzajemnia mi się wieczornymi spektaklami.
A propos przedstawień i sztuczek.
Słyszę głośne skrzeczenie, jakby myszołowa.
Słyszę, ale go nie widzę. Co jest?
A to tak!
Tym poliglotą okazała się...
Sójka, która potrafi naśladować różne odgłosy.
Chyba delikwent chciał zaimponować znajomością języków obcych...
Jakiejś samiczce.
W pewnym momencie przeszedł na "język sójczy"
Ładny to ptak.
Amory, amorami, ale jeść coś trzeba. Niemniej niezły z niej oszust.
Stadko, które kręci się koło mojego domu.
Sarny. Wygląda na rodzinę - samiec i samica oraz troje młodych.
A w powietrzu, zamiast odrzutowych liniowców...
Hałas Blackhawków. Ten ma zamontowane dodatkowe zbiorniki paliwa do dalekosiężnych przelotów. Chyba amerykański, choć tego dnia policyjny Blackhawk był w Słubicach.
Kolejny stroszący piórka.
I kolejny Blackhawk, tym razem bez "galanterii" - leciał innym kursem (bardziej równolegle do granicy), więc to chyba ten należał do polskiej policji.
Wenus dalej mocno świeci tym razem wraz z księżycem.
Żarska codzienność uchwycona tym co pod ręką - głównie telefonem, a tylko czasem czymś lepszym.
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sarny. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą sarny. Pokaż wszystkie posty
piątek, 27 marca 2020
środa, 30 stycznia 2019
Ptasie radio.
Gęgają i gęgają.
Wyjątkowo w tym roku, ogromne ilości gęsi przesiadują pod Żarami.
Ale czasem gdzieś lecą. Ale za jakiś czas wracają.
Parka jastrzębi wyczynia ewolucje na niebie (gody, czy walka o teren, a może po prostu zabawa?), no ale w końcu jeden z nich postanowił odlecieć.
Przycupnął na starym słupie.
No, ale go spłoszyłem.
Pewnie nie na długo. W końcu wróci, bo lubi tę okolicę (w pobliżu wschodniej części obwodnicy).
Jest co jeść (dla tych ptaków, co preferują dietę bezmięsną), jak nie kukurydza, której kolby zostały po zbiorach i ozimina, to i głogu można pojeść. A ptasimi wege żywią się właśnie jastrzębie;-)
Lecą, lecą!
Znowu w tym samym kierunku.
By wylądować na tym samym polu niedaleko.
Chwilę posiedzą i odlecą.
No a może jednak to inna migrująca grupa?
Jakby nie było, to tej zimy mamy na wschodzie miasta prawdziwe ptasie radio;-)
Żurawie, w ogóle się zadomowiły. Ale co to? Widzicie tego ciemnego ptaka? No kruków, to za dużo u nas nie ma, ale ten wyglądał na zdecydowanie większego od (i tak niemałego) kruka.
Spłoszyła go kolejna grupa żurawi. Tu widać, że układ skrzydeł w locie ma raczej niepodobny do kruka.
Lądowanie nowej ekipy.
Jeden z posłów już zgłosił projekt odstrzału żurawi...
Takie żurawie sejmiki w styczniu to też nowość.
Wcześniej zjawiały się raczej pod koniec lutego.
Obok nich zgodnie na ściernisku po kukurydzy żerują sarny.
Wyjątkowo w tym roku, ogromne ilości gęsi przesiadują pod Żarami.
Ale czasem gdzieś lecą. Ale za jakiś czas wracają.
Parka jastrzębi wyczynia ewolucje na niebie (gody, czy walka o teren, a może po prostu zabawa?), no ale w końcu jeden z nich postanowił odlecieć.
Przycupnął na starym słupie.
No, ale go spłoszyłem.
Pewnie nie na długo. W końcu wróci, bo lubi tę okolicę (w pobliżu wschodniej części obwodnicy).
Jest co jeść (dla tych ptaków, co preferują dietę bezmięsną), jak nie kukurydza, której kolby zostały po zbiorach i ozimina, to i głogu można pojeść. A ptasimi wege żywią się właśnie jastrzębie;-)
Lecą, lecą!
Znowu w tym samym kierunku.
By wylądować na tym samym polu niedaleko.
Chwilę posiedzą i odlecą.
No a może jednak to inna migrująca grupa?
Jakby nie było, to tej zimy mamy na wschodzie miasta prawdziwe ptasie radio;-)
Żurawie, w ogóle się zadomowiły. Ale co to? Widzicie tego ciemnego ptaka? No kruków, to za dużo u nas nie ma, ale ten wyglądał na zdecydowanie większego od (i tak niemałego) kruka.
Spłoszyła go kolejna grupa żurawi. Tu widać, że układ skrzydeł w locie ma raczej niepodobny do kruka.
Lądowanie nowej ekipy.
Jeden z posłów już zgłosił projekt odstrzału żurawi...
Takie żurawie sejmiki w styczniu to też nowość.
Wcześniej zjawiały się raczej pod koniec lutego.
Obok nich zgodnie na ściernisku po kukurydzy żerują sarny.
poniedziałek, 23 kwietnia 2018
We mgle.
Mimo, że kwiecień generalnie jest duuuuużo cieplejszy i fajniejszy, niż zeszłoroczny, to jednak zdarzają się chłodniejsze dni, do tego pojawia się też mgiełka, a nią opatulony spalinowy zestaw trakcyjny Link Kolei Dolnośląskich. A czemu on nie jest żółto-biały? Ano, bo to egzemplarz wypożyczony od producenta - potrzebny KD ze względu na zwiększone zapotrzebowanie na tabor.
A te drzwiczki to właściwie gdzie prowadzą?
A tu widać, że kierowcy samochodów dostawczych i ciężarowych nie przejmują się trawą z rolki, która położona została przy okazji remontu ul. Zielonogórskiej.
Właśnie pojawiły się tu nowe nasadzenia.
Widok na urzędniczą kompromitację - dziurawy kawałeczek jezdni i zdegradowane pobocze, które nie objęła inwestycja...
Spojrzenie na budynek gospodarczy na tyłach ZDZ.
Z roku na rok napis "Gasthaus Vaterland" jest coraz lepiej widoczny.
Im dłużej ta kamienica nie jest remontowana, tym bardziej wyłażą na wierzch poniemieckie napisy...
Poniemieckie, zapewne stuletnie ogrodzenie zostało wykorzystane przy tym klocku z lat 60./70.
Zapomniana dawna al. Rolnicza.
Ma dużo uroku.
Niestety ten teren został odebrany miastu w 1973 r. za sprawą wpływowej posłanki ZSL i włączony do gminy wiejskiej. Tymczasem w tym kierunku powinno się rozwijać miasto.
Żurawie...
Są czujne, szedłem po cichu, ale...
i tak uciekły.
Tak samo jak sarenki.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)