Pokazywanie postów oznaczonych etykietą graffiti. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą graffiti. Pokaż wszystkie posty

niedziela, 11 sierpnia 2019

Urzędowe graffiti.

Sztuka graffiti była i jest częścią artystycznego undergroundu. Tak jak tu na wrocławskim Nadodrzu.


Wrocław to filmowe miasto. Miernicza już wielokrotnie była tłem różnych światowych produkcji filmowych. Okolice ul. Ptasiej mogą dziś służyć za scenografię do filmów o berlińskich squattersach, którym oczywiście towarzyszyło tworzenie graffiti.


Ale... z czasem doszło do syntezy sztuki murali z graffiti i powstają na zamówienie urzędów takie dzieła. Fajny mural na tyłach Centrum Kultury Muza w Lubinie - stał się już znakiem rozpoznawczym lubińskiej kultury. Można go zobaczyć na ulotkach i wydawnictwach, i słusznie, bo jest się czym chwalić.


Tymczasem w naszym mieście. W miejscu dawnego, spontanicznego muralu prezentującego panoramę naszego miasta z pierwszej połowy XVIII w. miasto zasponsorowało nowy. Fakt, jest bardziej dopracowany. W końcu wykonał go Janusz Zauściński, plastyk o uznanej renomie, ale...


Po sąsiedzku, w Żaganiu powstał taki oto mural. Stworzył go znany żagański grafficiarz, wraz z grupą innych młodych ludzi. Mnie się bardzo podoba.


No, może na ta droga do pałacu na dole przypomina łachę piachu, która została po pracach budowlanych, ale pomysł i wykonanie jest super.


No i konkluzja. W Żaganiu oddano głos młodym, trwała dyskusja, powstało coś nietuzinkowego. U nas po cichu, powstało coś... mocno zachowawczego. Nie mówię, że źle (bo już obawiałem się, że ten mural zostanie w ogóle zamalowany). Niemniej taką panoramę w wykonaniu pana Janusza widziałbym gdzieś w centrum miasta (nie brakuje tu ścian, które nadawałyby się na takie malowidło np. ściana komórek przy Kąpielowej przy skrzyżowaniu z Traugutta - stoi i straszy swą szarością). Uważam jednak, że zamiast odtwarzać dawną koncepcję, można było się pokusić o coś ciekawszego, bardziej kolorowego, tym bardziej, że w pobliżu jest chętnie odwiedzany przez dzieci plac zabaw...

czwartek, 5 lipca 2018

Podlewanie niepodległości.

Ktoś uznał, że czas nowy żywopłot. Hmmm, a co było nie tak z poprzednim?! Była kasa zaplanowana na zieleń, to "trza" ją wydać?


Zaułki, a także eksponowane miejsca w naszym mieście wysmarowane zostały napisami tworzonymi tą samą ręką. Podpowiadam Straży Miejskiej: jest ktoś taki jak grafolog...



 3 lipca rozkładało się w rynku mobilne muzeum multimedialne z ekspozycją poświęconą 100-leciu niepodległości.


A obok terkotał traktorek z którego przyczepy podlewano wiszące na latarniach donice. Wiwat BHP;-) Naprawę przez tyle lat nikt nie pomyślał o zakupie jakiegoś automatycznego systemu nawadniającego, który w ostateczności były tańszy, efektywniejszy i mniej uciążliwy, niż takie partyzanckie metody?


 

 No, no poszło publicznych pieniążków na to cudo.


Nagłośnienie jednak wizyty słabiuchne



 Grupa wymiany polsko - ukraińskiej.


Bało-czerwone kwiatki na rabatce przed szaletem miejskim. 


No, a następnego dnia poszliśmy z synem obejrzeć te multimedialne cudo.

Hologramy.


Wodotryski.


Ale szczerze mówiąc, nie bardzo interesowały go te gadżety. Bardziej zaciekawiła go postać matematyka Hugo Steinhausa , o którym przeczytał na zwykłym, a nie holograficznym ekranie. 


Holograficzna maska pośmiertna Chopina. Ot taka jarmarczna atrakcja. Szczerze mówiąc, nie tylko mojemu synowi zbytnio się  nie podobało. To taka nowoczesność na siłę i sztuka dla sztuki - ilość błyskających lakonicznych informacji przytłaczała. O wiele lepszą promocją idei nowoczesnego świętowania 100-lecia niepodległości byłby np. rajd polskich konstrukcji motoryzacyjnych. Za cenę takiego zestawu muzealnego na pewno dałoby się zbudować kilka uproszczonych replik CWS T-1, Relfsteyszy, Syren Sport, czy Syren 110 oraz zaprosić do rajdu właścicieli bardziej powszechnych: Mikrusów, Syrenek 102-105, Warszaw 223 etc. A nie, nie za obecnej władzy, bo  okazałoby się, że najwięcej polskich konstrukcji motoryzacyjnych powstało i produkowano... w czasach PRL. Ale ja uważam, że na taki rajd bez większego promowania przyszłyby tłumy.


 A propos pojazdów. Ale turbohipsterska hulajnoga elektryczna!


Lodziarnia a właściwie Coctail Bar "Murzynek" wzbogacił się o nowe medaliony reklamowe na fasadzie.


A mi pozostała po wizycie muzeum piramida (z planem zwiedzania) . Sugestia, że myśmy te piramidy w Gizie budowali?;-)

niedziela, 11 lutego 2018

Walki uliczne.

Bardzo szybko zostały zamalowane falubazowe bazgroły na ekranie dźwiękochłonnym przy rondzie 42 PZmech.


 Takoż również na ogrzewalni i budynku zarządcy wspólnot mieszkaniowych.


Tak samo po drugiej stronie.


A tu można był dopisać 46;-) Nasz klub ma o wiele starsze tradycje, niż ten zielonogórski.


Kibicowska kolekcja.


Kibic Falbuazu padł by trupem na sam widok:-)


Kolekcja vlepek imponująca. 



wtorek, 5 października 2010

Rzeczywistość bez dopalania.

W Rynku można od niedawna oglądać nową wystawę plenerową poświęconą Parkowi Krajobrazowemu "Łuk Mużakowa"
 Rozpoczęła się rozbiórka garaży na tyłach Starostwa.
 Najpopularniejszy żarski "sklep kolekcjonerski", oferujący nawet "kolekcje" na telefon został zamknięty. Warto jednak zwrócić uwagę na nazwę sklepu przypominającą nazwę domeny internetowej. Pewnie właściciele teraz notują zwiększone obroty w sieci. 

W Rynku nadal można oglądać owoce pleneru grafficiarskiego.