Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Brico Marche. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Brico Marche. Pokaż wszystkie posty

środa, 28 czerwca 2023

Płacz.

 Wierzba płacząca...


Płacze nad swoim losem. Ułamał się jeden z konarów. W żarskich realiach oznaczać to może wycinkę drzewa. Tym bardziej, że jej siostrę już wyrżnięto...


Rozmawiamy o kolei w regionie... w Żaganiu. Spotkanie z poseł Sibińską i wicemarszałkiem Jabłońskim w sali tradycji kolejowych na żagańskim dworcu.


Dawana willa Edmunda Wirtha, po wojnie Klub Garnizonowy.


Nowa kamienica przy Wrocławskiej.


Akcja Staży Miejskiej przy Artylerzystów. Ciekawe jak gruba to sprawa, że samochodem zastawili chodnik?


Jedzonko w Didim. Smacznie!


Fajnie tu!


Restauracja działa tu jakiś czas, ale mi dopiero teraz udało się tu przyjść i... jest fajnie!


A to przystanek w Goerlitz. Czyli, co? Mogą być automaty biletowe na przystanku, który ma dodatkowo powierzchnię reklamową? Mogą! Ale po co w Żarach. Tu komunikacja miejska jest taka, że tym paru pasażerom kierowca bez problemu sprzeda bilet, pod warunkiem, że podróżni będą mieli odliczoną gotówkę...  


Festiwal zachmurzenia.






A na końcu tęczy garniec złota... w Brico?


Nie ma już garaży przy Szpitalu na Wyspie.


Za tą są buteleczki przy Górnośląskiej.


Eh... Ciekawe jakie malunki były kiedyś w tych pustych dziś ramach?


Ciekawe ile wytrzyma tym razem malowane po raz x przejście dla pieszych?

Nic tylko zapłakać nad swoim losem drzew w naszym mieście, jak również tym, jak marnotrawione są nasze pieniądze. Rozwiązanie malowania pasów w tym miejscu, tak by to było trwałe podałem już dawno na tym blogu, a oni ja Syzyf... Od tego czasu już parę razy malowali te pasy. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że wykonawca poprawia to ciągle w ramach gwarancji...

sobota, 20 listopada 2021

Oskarżony: obywatel Miś

Kotek na parapecie. Fajny kicior, ale fajniejsze są te gazony. Kiedyś, w słusznie minionych czasach PRL było ich pełno, dziś to rzadkość.


Ciąg dalszy przechadzki po Żagańskiej...


A tu niedźwiedź się dobiera do śmietnika! No to już wiadomo, kto jest odpowiedzialny za syf wokół śmietników w Żarach!;-) 


Lifting zewnętrzny kamienicy przy Żagańskiej 37 chyba skończony.


No elewacja ładna (choć te płytki na cokole nie były złe)...


ale to niektóre okna...


Na odnowionej elewacji przy Zakopiańskiej...


Hmmm, jak to się stało, że dawny maszt na ścianie się wygiął? Czyżby jak różdżka radiestety wskazywał, gdzie był wyciek z miejskiego wodociągu?;-)


O tak ciągnąć to tu potrafią. Z gwinta. Szczeniaczki są wszędzie.


O proszę! Ale fajny pomysł! Zamawiasz w Brico przez internet, a odbierasz ze skrytki.


Ale to znowu głupi pomysł. Ile razy można mówić, że taki stojak - wyrwikółko to nieporozumienie? Nie ważne ile razy będziesz tłumaczył, urzędnik i tak zaaprobuje jedynie słuszny, beznadziejnie niefunkcjonalny stojak na rowery...


Dziwna ta nawierzchnia parkingu przy Skarbowej.


No dobra, nazwali sobie parkową alejkę "aleją Promnitzów" nie pytajcie po co. Ale jaki sens ma stawianie tu tabliczki z nazwą? Przecież nikt nie będzie szukał adresu z nazwą al. Promnitzów, bo tu ani nikt nie mieszka, ani nie ma biur itd.


Tak jak w komediach S. Barei, w Żarach potrafią pokazać na jakiego Misia nas stać i to nie jest zapewne ostatnie słowo!

czwartek, 23 września 2021

Budowlana gorączka.

 Stało się. We środę 22 września ruszyła żarska Castorama. Widok przez nowe wejście.


Parking pełny, ale umiarkowanie.


A to właśnie owo nowo wybite wejście.

Część parkingu zamieniona została w ekspozycję dom i ogród.


Skromnie tu.


Jakoś nie byłem zachwycony. Nie znalazłem tego co szukałem, więc wróciłem do Brico.


A tam tradycyjnie już mały stawik. Dobrze, że chociaż kupiłem to co chciałem:-)


Kładą rury z gazem przy Kilińskiego.



I dalej nie skończyli mostu nad Złotą Strugą.


Choć do ukończenia bliżej, niż dalej.


Pawiki zawsze zachwycają.


Czernidłaki też na moim trawniku się rozgościły.


O! I Castorama dojeżdża. 


Przy boomie budowlanym i rosnącym cenom materiałów budowlanych, przed branżą raczej świetlane perspektywy. 

środa, 15 kwietnia 2020

Koronaświrus.

Miasto nadal wymarłe... Ale ja... odkąd zobaczyłem 10 kwietnia Jarka w ciasnym otoczeniu młodych byczków z ŻW i ochrony, którzy mogliby być potencjalnymi bezobjawowymi nosicielami CoV-2 poczułem wielką ulgę. Czemu? Przecież prezes jest w grupie największego ryzyka z powodu COVID-19, a jednak się nie boi, on i jego otoczenie. Nie, nie są wcale głupi (co nie znaczy, że mądrze robią), więc... 


Poczułem optymizm i w celu załatwienia ważnych spraw życiowych udałem się do centrum. Zdążyłem jeszcze zobaczyć palmę wielkanocną, która "z deczka się wygła"


W kolejce do apteki. W sumie fajnie. Postałem chwilkę w słonku na świeżym powietrzu. W aptece, pani farmaceutka bez rękawiczek, bez maseczki (dopiero od jutra obowiązkowe) jest OK.


Urząd dalej zabarykadowany.


Zataśmowany skwerek, który okazał się... parkiem?!


Obok życie w szczeniaczku, których to butelek pełno w centrum. Także takich świeżo wypitych, więc jest życie na tej planecie!;-)


Królewskie detale.


W kolejce do Brico. Trochę chłodno się zrobiło, więc nieco opału do kominka się przyda. Hmmm, dobrze prawi mój znajomy, dziś jedyna różnica jest taka, że kiedyś stało się w kolejce do kasy, a dziś w kolejce do sklepu. W sumie niezły deal;-)


Oooo, na ladzie gruuuba sterta niesprzedanego lokalnego tygodnika:-(


Rośnie osiedle Lusatia.


Czas na tankowanie do kanistrów. To ostania chwila na tanie tankowanie.


Rosja dogadała się OPEC, więc ograniczono wydobycie, a zatem cena paliw musi w krótkim czasie wzrosnąć. 3,83 PLN za 1 dm3 Pb95:-) Eh, kiedy to było, że tak tanio było? Tylko co z tego, jak pojechać nie ma gdzie, a minister zdrowia już odwołuje wakacje...


Przystanek zdezynfekowany, ale miasto nadal nie zdezidiotyzowane:-( Witryna rozbita kopniakiem.


A tu? Co było?


Rozpoczęła się przebudowa dużego ronda.





Tak jak zwężona została Zielonogórska, tak i ono zostanie, zgodnie z nową modą zwężone.


Nie, nie bagatelizuję zagrożenia COVID-19, ale uważam, że ograniczenia nakładane przez władze są przesadne. Fakt, Polacy nie przejmowali się tym, że ktoś wokół kicha i prycha, nie myli dotąd zbyt często rąk, ale może to się teraz zmieni. Wirusów nie zlikwidujemy, koronawirusy są z nami co najmniej od 58 lat, musimy z nimi żyć. Czas myśleć o tym, jak dalej funkcjonować, a nie strachem paraliżować nasze życie. Ile ludzkich istnień pochłonie nie SARS-CoV-2, ale niezdiagnozowane na czas inne choroby, odwleczone zaplanowane zabiegi, depresje i załamania na skutek izolacji, utraty pracy i biedy? Nawet jeśli wzrost zakażeń zostanie zahamowany (a propos, mam serdecznie dość epatowania samą liczbą zakażonych, wobec faktu, że zdecydowana większość ludzi przechodzi to albo bezobjawowo, lub łagodnie), to wirus wróci. Co wtedy zrobimy? Znowu zamkniemy się jak teraz, wstrzymamy normalne życie, by zamienić je w wegetację w izolacji?