czwartek, 25 lutego 2021

Jak utopić kaczora.

 Powstaje nowa Biedra przy Podwalu, a za nią lofty Wełna. 


Żołnierze karnie maszerują. Na szczepienie przeciw COVID-19?


Fajnie. Powiat sprząta swoje rondo.


Smuga smogu nad wschodnią częścią miasta.


Ktoś ustawił auto na sprzedaż na zakręcie Żagańskiej, ale mu się szybka z ogłoszeniem osunęła.


Natomiast obok osunęło się komuś pół tony śmieci...


I kolejny syfek...


I następny...


I jeszcze... Cała droga wokół Koszar, oraz drogi prowadzące do cmentarza przy Szpitalnej zawalone są tonami śmieci...


Nie! Starczy, ile można tego pokazywać? Jest tego multum. Rozwiązanie? Banalnie proste. Sądząc po składzie odpadów, pochodzą one z budów. A gdzie się buduje najwięcej? A po sąsiedzku, w okolicach Ptasia - Słowicza. Warto sprawdzić, czy inwestorzy mają umowy na wywóz śmieci (w cywilizowanych krajach przy każdej budowie stoi kontener na śmieci, jak często widzicie go na prywatnych inwestycjach w Żarach? Tam nie powstają odpady? Pytanie retoryczne). Bo to jest tak, że ekipa budowalna "optymalizując koszty" pozbywa się śmieci właśnie w takich miejscach... Zakup fotopułapek już dawno postulowałem. A zatem Straży Miejska! Do dzieła!


Putin to nas rozwali nie w 5 dni, ale 5 godzin. Ujęcie wody dla osiedla przy Zawiszy... piękne zabezpieczone. Dywersanci, czy terroryści, chcący zatruć ujęcie wody na pewno bardzo się przejmą tabliczkami i tymi gałęziami zamiast bramy...


Dawny basen wciąż jeszcze pokryty lodem.


Wykarczowany las na północnym stoku Góry Uczniowskiej. 


Ale na szczycie ocalał dąb.


I okolicznościowy głaz ustawiony 170 lat temu. 


Z okazji wskrzeszenia święta Góry Uczniowskiej obchodzonego przez społeczność żarskich licealistów od XVI w. a łącząca w swej symbolice prehistoryczne obyczaje słowiańskie i germańskie. 


Gęsi lecą na południowy wschód.


Wiosna się przebija. 


Żarskie osobliwości - podwodny domek dla kaczek na dawnym basenie w Kunicach.


A tak prosto można było rozwiązać problem podniesienia się lustra wody - domki mogły zostać zamontowane na pływakach i połączone z kotwicą/balastem na dnie linką stalową (łańcuch szybciej by skorodował). Miało to by też tę zaletę, że łatwo byłoby domek np. na zimę demontować i prościej konserwować. Kopiowanie mojego pomysłu dozwolone. 


Jak to leciało? "Inwestujemy w zielone Żary", sadzimy byle jak, byle gdzie i mamy w poważaniu, co się z nasadzeniami dzieje? 


A tymczasem we czwartek 25 lutego... termometry pokazywały nawet więcej niż 20 stopni na plusie. 

środa, 24 lutego 2021

Przetrwać przedwiośnie.

Mikołajki, Walentynki, oponki, psie kupy, w dup...


Pająk z Marsa?


Ten kątnik to akurat nasz, swojski, domowy. Woła: wypuśćcie mnie!


Rebranding na serio - ostatecznie znika eMila zastąpiona przez Moyą. 


Powoli znika także woda z bagnistej drogi w podmiejskiej okolicy. 


Jeszcze wolniej znikają dziury na żarskich ulicach.


Bohaterów Getta w fatalnym stanie. Co ciekawe miasto zrezygnowało dofinansowania na jej przebudowę, za to z tych samych środków przebudowywane jest duże rondo na małe rondo.


Coś tam połatano na Parkowej, bo było tragicznie. Ale przy tym natężeniu ruchu w związku z transformacją dużego ronda na małe rondo i znacznemu przedłużeniu terminu zakończenia tej przebudowy ("inwestycją" tego bym nie nazwał) ruch tu jest ogromny. Zatem nie na długo starczą te łaty. No cóż Parkowa będzie wymagała jak najszybciej... kosztownej modernizacji. 


W nocy bywa chłodno, więc ludzie palą...


Co czuć.


Oj czuć.


I widać.



Fajna mgiełka z rana?


Otóż nie...

To smog. 


A co to się wydarzyło na Żagańskiej?


Aż widać.


Że jest gęsto, niebiesko - biało i śmierdzi.


Ale w dzień...


Temperatury iście wiosenne. A pomyśleć, że tydzień wcześniej było tyle samo, ale w drugą stronę.


Kiedyś przedwiośnie - okres przednówka był trudnym okresem do przeżycia. Kończyły się zimowe zapasy, a przyroda jeszcze nie dawała plonów. Dziś przedwiośnie też trudno przetrwać, ale ze względu na drogowe dziury i cuchnące powietrze.

sobota, 20 lutego 2021

Kumulacja fuszerek.

Lubicie grać w Lotto? Nie? Pewnie, że tak! Jak jest kumulacja, czyli 3, a może 4 mln PLN do wygrania, to w kolekturach ustawiają się kolejki...


Każdy myśli sobie... jak już wygram te 3 mln PLN, to będę żył jak król!


Co ja sobie nie kupię! Jaką hacjendę wybuduję!


A gdy przychodzi do wydania 7,5 mln PLN w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego województwa lubuskiego...


No to 7,5 mln PLN wydaje się na to...


Ta marna imitacja dawnego domku winiarskiego, nie ma 200 lat, ona została oddana do użytku PÓŁ ROKU temu!!!


Tak, pisałem na tym blogu o fatalnym zabezpieczeniu fundamentów, o wysiękach i podciąganiu wody... 


...ale nawet ja sam jestem zaskoczony obecnym stanem budynku. Że wykonawca poprawi w ramach gwarancji? Nie! Tu nie wystarczy ponowne położenie tynku, tu potrzebne jest odkopanie fundamentów i zrobienie nowej izolacji przeciwwilgociowej. Ponawiam pytanie, kto podpisał się pod dokumentami odbioru tej inwestycji?


A co z tym?!


Wzgórze miało zachować funkcję górki saneczkarskiej więc ślizgano się...


Kto to będzie poprawiał? Wykonawca w ramach gwarancji, a co gdy gwarancja minie?


Ze ścieżki niewiele zostało. 


Niewielka szkoda, bo nigdy wcześniej jej tu nie było, to współczesny wymysł projektanta.


Podmokła ścieżka u podnóża... ile ona wytrzyma? Do końca okresu gwarancyjnego? Maksymalnie. A potem? 


Nasadzeń też już nie ma. Kto je odtworzy? Wykonawca, czy miasto?



To co się ostało i tak nie przetrwa.


Kolejne rozmokłe ścieżki.


Zasyfiałe wejście do pozostałości szubienicy.


Nie. Ono też nie ma 500, czy 200 lat, park otwarto w sierpniu 2020 r. ... 


Tu były nasadzenia z tego projektu za 7,5 mln PLN.


A oto znowu uszkodzony kibelek sfinansowany z tego projektu.


Drzwi wywalone na oścież i... armatura przygotowana do kradzieży?


Wzgórze Schlagetera. To samo dofinansowanie plus środki miasta...


Trawa wyjechana na maksa.


Ścieżki rozmoczone.


Im niżej, tym gorzej.


A podobno zrobiono tu drenaż...


Jeśli tak, to on już nie działa. Zgodnie z tym, co przewidzieli niezależni od miasta eksperci, taki system odwodnienia nie miał prawa tu zadziałać. 



Pełen śmieci stawik parkowy jeszcze pokryty lodem. 


Kto tu będzie na nowo sadził rośliny? 


Syfek w altance.



"Wino w parku wypite"...

Na pewno było to po zachodzie słońca. A może nie? Jeszcze raz przypomnę. Zanim ukończono żarską altanę, w Żaganiu likwidowano z ulgą podobne cudo na bulwarze nadbobrzańskim. Naprawdę nie można było się uczyć na doświadczeniach sąsiadów? 


Syfek jeszcze raz, plus niebezpieczna i niezabezpieczona skarpa. 


Woda ze stawiku przelała się...


zalewając nasadzenia po drugiej stronie rozmokłej alejki...


Jak myślicie? To drzewko zasadzone w ramach 7,5-milonowego projektu się przyjmie?


Jak ja słyszę, że komuś podoba się park po przebudowie, to zapraszam na wizję lokalną. Niech zada sobie pytanie, czy ze swojej wygranej w kumulacji wydałby kasę na taką inwestycję???