niedziela, 31 maja 2020

Na majowym niebie i ziemi.

Burzliwy maj, choć bez burz, to przyniósł wiele chmur.


Piękne maki polne są wszędzie.





Oczywiście towarzyszą im na polach chabry.


To czas podziwiania spektakularnych zachodów słońca.




A na niebie zrobiło się rojno. 



Co rusz przelatują hałaśliwe Blackhawki - słychać je z baaaardzo daleka. 


A motolotni z nowy silnikiem...


Nie słychać prawie wcale!:-)



Chinooki też hałasują.



Ale zdaje się, że są cichsze niż Blackhawki. 


Z daleka za słychać zbliżające się Apache.


Nie ma się jednak co dziwić, bo...


mają te same silniki, co...


Blackhawki;-)


A tu Blackhawk i black ptak;-)


Tłuściutki grzywacz.


Musi uważać, bo nie brakuje w okolicy drapieżników.


Ten wspaniały błotniak stawowy...


Szuka jednak czego innego.



On wyszukuje ofiar na ziemi.


No i wkrótce coś znalazł, niestety moja stara lustrzanka ma marny autofocus, więc zdjęcia nie nadają się do publikacji.



W górze przez całą niedzielę 31 maja latał taki Robinsonek z jakimś urządzeniem zamontowanym na płozie. Jakaś kamera? Laser pomiarowy? Termowizja?


czwartek, 28 maja 2020

Larwy.

Poezja murów.

Poezja żarskich inwestycji.


Skuwają solidną podbudowę, żeby zrobić nową...



Lepszą?

Komisyja chodzi po parku.


Ciekawe, że nie widzą bardzo niebezpiecznych miejsc, które powstały w Bażanciarni. Tam gdzie nie trzeba są, ale tam, gdzie potrzeba nie ma - barierek...


Za to trzeba rżnąć...


Dziś każda miejska inwestycja oznacza wycinkę zdrowych drzew...


No i nawiezienie nowego, nietaniego tłucznia...


Gruuuubej warstwy tłucznia...


Który zastąpił starą, właściwie niezniszczalną betonową podbudowę...


Było rondo, które nie sprawiało problemów, ale będzie nowe, które... nie sądzę, żeby było lepsze...



A komisyja dalej chodzi.


Larwy się wiją.


Pogoda im sprzyja.


To chyba larwy namiotnika.


Barierka na Poznańskiej z zakazem wjazdu pojawia się i znika.


Nie znikają za to zmasakrowane drzewa przy dworcu, które chcą żyć.


Drzewa rosną nawet tu.


Jest życie na kolei.


Oh Captrain, my Captrain!


Na legarach wiaty peronowej wciąż są widoczne wojenne przestrzeliny. Niestety nie mogę odnaleźć utkwionego pocisku, który niegdyś się tu znajdował. Chyba został usunięty podczas remontu:-(


Nadjeżdża szynobus ze Zgorzelca.  


Trochę ludzi z niego wysiadło:-) Trochę też wsiadło.


Niesamowita wola walki. Ciekawe, jak długo im na to ludzie z PLK pozwolą...


Targowisko żyje swoim okołopandemicznym życiem.


Na świeżym powietrzu ludzi sporo.


Najluźniej jest w pawilonach.


Rozpoczął się długo oczekiwany remont kościoła WNMP:-)