niedziela, 30 sierpnia 2020

Walczymy o nasze miasto.

Zaułki starego miasta. Ani grama zieleni...


Policja legitymuje gówniarzy, którzy urzędują w altance przy stawiku parkowym. Jak tylko funkcjonariusze odjechali posypały się pod ich adresem wiąchy wyzwisk i wrzaski. Ludzie w wieku 14 - maks. 16 lat... 


Kaczuchy urosły i nie przejmują się tym. Tak jak faktem, że stawikowe fontanny nie działają i zbiornik mocno już śmierdzi. Jeszcze trochę i będą miały sporo rzęsy na wyżerkę...


Nieco młodsi chłopcy skaczą sobie z niezabezpieczonej skarpy...


Syfek nasz powszedni...


Dawny Młodzieżowy Dom Kultury, za którego likwidacją głosowała obecna burmistrz, żyje dzięki prywatnej szkole Awangarda. Teraz, po latach zyskuje odnowioną elewację. Dawnego MDK już niestety nikt do życia nie przywróci...


Martwe gołębie w centrum miasta.


Truchło zdążyło już zostać objedzone...


Stara grusza koło mojego domu wydała przepyszne owoce.


Na niebie znaki gwałtownych zmian meteorologicznych.


A przy pl. Przyjaźni komitet referendalny zbiera podpisy za odwołaniem burmistrz Żar. Ludzie opowiadają o wielu problemach, większość popiera inicjatywę:-)


No ale w końcu, waaaadza nie wytrzymała i wysłała strażnika miejskiego... Niby komitet nie może stać, że w pięciu egzemplarzach wnioskować o pozwolenie... a ja się pytam, do kogo należy miasto? Do pani burmistrz i jej dwóch zastępców, czy do mieszkańców?! W jaki sposób stolik komitetu przeszkadza komukolwiek poza bojącymi się utraty stołków i wpływów politykom?!


W Kunicach padł rekord.


Ludzie chętnie się podpisywali.


Nie dziwi, wszak od lat to zaniedbywana część miasta.


Funduje się tu obudowę dawnego basenu, który ma być kolejnym stawikiem, zamiast odtworzyć basen, który byłby tak potrzebny! Nie mówiąc już o zaniedbaniu infrastrukturalnym - wielodniowe braki w dostawie prądu. awarie wodociągów...


Padły drzewa na terenie najstarszej części Starego Cmentarza Miejskiego. Firma planuje rozbudowę.


poniedziałek, 24 sierpnia 2020

Jak zamordować śródmieście.

Święto parku... alerty, ostrzeżenia, że burze, że będzie lać. Olać to, impreza za 20 tys. ojro musi się odbyć.

Na szczęście nie było, aż tak źle, choć popadało trochę.


Zasadniczo nie było mnie wtedy w mieście. A, że w przeciwieństwie do miłośników panującej waaadzy (którzy mam wrażenie, że nie wyściubiają nosa poza nasz grajdołek, skoro twierdzą, że w Żarach jest wspaniale) lubię podróżować by podpatrywać m. in. fajne pomysły. Oto rozwiązanie z Jawora. Tak można tam oddawać wypożyczone książki! Proszę. Nie ma za co...


Trwają dalej prace przy dawnej Wełnie. Inwestor bardzo nerwowy, pojawia się od razu gdy widzi, że ktoś fotografuje, lub filmuje. Ciekawe dlaczego?


O! Z tej perspektywy Żary wyglądają zjawiskowo.


A oto drugi dzień owego Święta Parku.


Fajnie umieścili te toi-toje - w sam raz by wydeptać do końca lichą trawę...


Uuuu, słabo to wygląda. A miała być taka festa...


Są i łódeczki. Kapoki nie są już wymagane, a leżą na łódce.


Absurdalny układ alejek i schodów, które wymyślił sobie projektant sprawia, że Wzgórze Winne wygląda... krzywo?!


No i najważniejsza część niedzielnego świętowania - Targ Śniadaniowy.


Fajnie, że ziściła się idea, którą w marcu przedstawiłem w koncepcji funkcjonowania Muzeum Pogranicza Śląsko - Łużyckiego. Tia, teraz powiedzą, że od dawna to planowali, tylko że ...stowarzyszenia, któremu powierzono organizowanie tych targów, jeszcze wtedy nawet nie było:-)


Na zdjęciach w pewnej darmowej gazetce (tej, która tak zapalczywie zwalcza miejskich "malkontentów") pewnie będa cudownie wykadrowane zdjęcia.


Niemniej miejsce, choć mające swój urok, nie uważam za dogodne do organizowania tak częstych, jak to jest planowane, podobnych imprez. Raz - dwa razy w roku owszem, ale dwa razy w miesiącu?


W środku maseczki i przyłbice.


Generalnie cieszę się, że w końcu poważniej pomyślano o lokalnych producentach żywności.


Od wielu lat lokalnych producentów żywności promuje Towarzystwo Upiększania Miasta podczas dorocznego Jarmarku Miodu i Wina.


Jednak folwark, to miejsce jest zbyt oddalone od umierającego rynku.


Czy ekipie Danuty Madej zależy na całkowitym uśmierceniu życia w centrum miasta?


Jakieś tam pogadanki o parku, za chwilę miała być promocja po raz kolejny odgrzewanego kotleta pod nazwą książka z żarskimi legendami.


Powrót do żarskiej codzienności.


No tak, ładnie zaprojektowane logo.


Impreza ma się powtarzać częściej. W tym m.in. odbywać ma się w tym samym czasie, co organizowany od 13 lat na żarskim rynku Jarmark Miodu i Wina... Ponadto zamiast ożywić umierający ryneczek przy Kąpielowej ("Twój Rynek") tworzy się nowe atrakcje poza zamierającym śródmieściem. Nie mam nic do organizatorów owych targów śniadaniowych, jednak pozwolenie na pokrycie się terminów imprez, czy zaniechanie rewitalizacji centrum miasta uważam za kolejny ogromny błąd rządzącej ekipy.


A propos centrum, 21 sierpnia otwarto pierwsze dwa sklepy w centrum handlowym przy Katowickiej... Handel masowo wychodzi ze śródmieścia. Niby wygodnie, ale to sprawia, że centrum miasta coraz bardziej wymarłe...


Trzy dni temu znowu rano obudził mnie wystrzał z broni palnej w bezpośrednim sąsiedztwie mojego domu oraz widok uciekającego przez moje podwórko zajączka. Dzielnicowy na urlopie, zastępca mówi, że ma ludzi na kwarantannie i nic nie będzie robił. Czy jeśli ktoś zostanie postrzelony, to zostanie zaliczony do ofiar COVID-19?

piątek, 21 sierpnia 2020

Święto uschniętego badyla.

Widziałem jak wyjeżdżali z Poznańskiej - od strony parku, dogoniłem ich na światłach. Samochód Pekomu wypełniony sprzętem do naprawy dróg...


To co zniszczył samochód MOSRiWu targający łódki wciąż nie naprawiono.


Wycięto chaszcze nad stawikiem. Ślicznie, co nie?;-)


Ale rozpadających się taśm już nie naprawiono.


Fontanieniki nie działają. Woda zatem cuchnie.


A tu ślady bujnego życia...


Tu życie umiera.


Syfek i smrodek, który niestety wieściłem już po ogłoszeniu planów budowy tego parkowego stawiku.


O! Ktoś naprawił wypłukaną ścieżynkę. Zasypano to piachem, który zawibrowano. Widać wyraźnie doraźną naprawę. Spłynie wraz z następnym deszczem. Kto wykonał naprawę? Powinien wykonawca w ramach gwarancji... a jeśli nie?


Dowód, ze woda nie jest napowietrzana, a materia organiczna już solidnie zagęściła wodę. Bakterie już robią swoje i śmierdzi.


Zgrupowanie kosiarzy.


Kosili w największy upał. No ale pogada, niepogoda, radny Łukasz Matyjasek zaprasza na Święto Parku, organizowane przez Stowarzyszenie Żaranin, więc porządek musi być!


Z drona może to i jakoś wygląda. Z bliska ten dach budzi co najmniej politowanie...


Kosiarze się pakują.


Pustynia...


Ślady doraźnych napraw.



I ślady opon.


Koła mielą także rabatki.



A pojazdy uszkadzają mury...


Trawka pokoszona. Że upały? Plan wykonany!


Tu nic nie naprawiano i jeszcze bardziej rozjeżdżono.



Ślady po pojazdach komunalnych.


I rowerzystach, o których kompletnie zapomniano tworząc tą projektową fuszerkę.


Tu roślinność się jeszcze jakoś trzyma.


Tu byle jak zamaskowano uszkodzone ścieżyny.


Za to tu, badziew na całego.


Wyschnięta, licha trawa (i tak wyżarły ją wcześniej gołębie), która nie ma prawa się utrzymać, bo...


...bo zrobiono drenaż łąki, w efekcie wszystko tu schnie w tempie ekspresowym!


Badziewne schodki towarzyszą badziewnym ścieżkom.


Ślicznie prawda?! Jest co świętować...


To będzie chyba świętowanie głupoty.


Wydano miliony na usychające nasadzenia...


i taką toaletę...


już brudna, bo każdy nanosi tu piachu na butach z tych fatalnych ścieżyn...


Festiwal badyli...


Uschniętych na wiór...



Powiedzą, że to wszystko przez suszę... Tia, u mnie roślinność kwitnie, żadne drzewo nie usycha, wręcz nie mogę ogarnąć tej bujnej wegetacji na moim trawniku i ogródku! A czemu tak się dzieje? Bo ja nie marnotrawię milionów publicznych pieniędzy na odwodnienie gruntu, sadzenie roślin na marnym gruncie...



A do tego ta nieszczęsna przebudowa Dużego Ronda na Małe Rondo, która przyniesie niechybnie zniszczenie pielęgnowanej za niemałe pieniądze zieleni...