Kwitnące oregano przyciąga zapylacze.
A zatem po wojażach wróciłem:-)
Żarska codzienność uchwycona tym co pod ręką - głównie telefonem, a tylko czasem czymś lepszym.
Kwitnące oregano przyciąga zapylacze.
A zatem po wojażach wróciłem:-)
Oczywiście "dla dobra zwierząt" magistrat nie organizował pokazu pirotechnicznego (ani miejskiego Sylwestra). Tia... Mieszkańcy wywalili za to w powietrze grube tysiące na fajerwerki. Kanonada zaczęła się jeszcze przed północą i trwała dość długo. Tak więc publiczne pieniądze wydane na fajerwerki to byłyby faktycznie zmarnowane pieniądze. Niemniej podejrzewam, że gdyby sylwestrowe fajerwerki przydawały głosów samorządowcom, żaden nie zająknąłby się o pieskach i kotkach... Tym bardziej, że nie ma znaczenia, kto wywala kasę - fajerwerki w Sylwestra to tradycja. Tylko od nas, właścicieli zwierzaków zależy, czy nasi pupile przeżyją łagodnie te kilkadziesiąt minut huku. Są środki uspokajające dla zwierząt, można pozasłaniać okna, znaleźć ciche miejsce w domu lub mieszkaniu... Moja kocica po Sylwestrze nie wykazywała żadnych oznak traumy i to wcale nie z powodu tego, że samorządowcy gremialnie "łaskawie" zrezygnowali z fajerwerków;-)
Obudziły się za to owady, w tym te najwredniejsze jak osa klecanka.
Często od żaran, a i nawet samych sąsiadów można usłyszeć zdanie, że np. taki Żagań, to jest dziura, że zaliczył regres, że "Żary to się rozwijają" RLY?! Popatrzcie oto plac zabaw w Żaganiu - super pomysł na wyłożony matą amortyzującą wał, który uwielbiają dzieciaki. Wszystkie urządzenia działają...
No i stało się... kwiecień minął, jak z bicza trzasnął. Zostało jednak parę nieopublikowanych fotek. Ot choćby ta - bociek spaceruje sobie wzdłuż drogi. Ja mu się nie dziwię - podrzucamy mu tutaj smakołyki - jajka na twardo i trochę mięska.