No i stało się... kwiecień minął, jak z bicza trzasnął. Zostało jednak parę nieopublikowanych fotek. Ot choćby ta - bociek spaceruje sobie wzdłuż drogi. Ja mu się nie dziwię - podrzucamy mu tutaj smakołyki - jajka na twardo i trochę mięska.
Niedzielny smutek śródmieścia skąpanego w słońcu.
A tu hałda śmieci, trochę dalej od Żar - to Kartowice pod Szprotawą. Pamiętam jak tej góry nie było - urosła w ciągu 1,5 dekady. Pierwotnie miała mieć 7 m wysokości, specjaliści uspokajali - to nic takiego, to nowoczesne składowisko i tak... wyrosła góra ponad 4 razy wyższa niż pierwotnie planowano. Dlatego my OBYWATELE musimy być tak bardzo czujni, gdy nam mówią, że to nic takiego, że naukowcy, że specjaliści, że urzędnicy, że oni wszyscy są na tak, a potem MY mamy problem...
To już zrobiło się plagą - nieusuwane wraki z pobocza tkwią tam przez wiele dni...
Za to trzmiele zapylają aż miło...
A po świętach wielkanocnych wielu zasuwa w siłowni.
Na zapomnianym cmentarzu żołnierzy radzieckich pojawiła się nowa mogiła.
To miejsce okazuje się, że też opanowali miłośnicy chlania w plenerze.
Widok z dachu.
Bo na dole łażą sobie żmije.
Kolega zmieścił zdjęcie kampera, który skorzystał z żarskiej miejscówki. Pojechałem go zobaczyć. Znowu nic z tego.
Nowy przejazd i przejście. Nowy znak. Stary był zły?
Mnóstwo motyli, dominuje rusałka pawik.
Kumulacja Stonek - podobno ta w środku należy do Swiss Krono i ma jechać na naprawę.
Uczestnicy XVI Spaceru z historią pod hasłem "Zakamarki Dolnego Przedmieścia".
Złe społeczeństwo, czy zła decyzja o wykonaniu figur z nietrwałego materiału?
Jeszcze niedawno bilbord z maseczką, a dziś...
"Za oil i gaz wysyła na zbrojenia"??? Hmmm, ktoś nienajlepiej opanował język polski.
No cóż, kwiecie był mniej słoneczny niż marzec, a do tego prawie tak samo chłodny. Generalnie bardziej zimny, niż ubiegłoroczny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz