piątek, 2 marca 2018

Ptasie przedwiośnie na przedmieściach.

Mimo zimna, które ogarnęło całą Europę pod koniec lutego, cała zima była (jest?) łaskawa dla naszej fauny. Żurawie były obecne w okolicy miasta przez całą zimę, ale teraz zaczęły się gromadzić w większe skupiska.


A oto powód...


Trwają toki - ptaki dobierają się w pary.


No i rywalizują.



Piękne pas de deux. 


Generalnie nasze żurawie są mało płochliwe.


Co innego przepiórki - podchodząc do żurawi, co rusz jakaś mi uciekała spod nóg.


Spojrzenie z Wiatracznego Wzgórza na północ od miasta. Widać doskonale w jakiej dolinie leży śródmieście naszego miasta.


To za nim kryją się żurawie i co ciekawe wybrane miejsce było cieplejsze i osłonięte od wiatru.


Po sąsiedzku spłoszyłem taką chmarę ptaszków.



Szpaki?



A żurawie toki trwają w najlepsze.


Mimo wszystko bacznie mnie obserwowały...


aż w końcu je spłoszyłem:-(


Zrobiły krąg nad wschodnią częścią miasta.


Prawdopodobnie udały się gdzieś na łąki w okolicach Lasu Miejskiego, lub tradycyjnie wybrały pole przy wschodniej części obwodnicy.


Miałem trochę wyrzutów sumienia, że zmusiłem je do lotu przy -13 stopniach.


Ale następnego dnia wróciły jakby nigdy nic.


i latały nad moim domem:-)


Podzieliły się na dwie grupy i ćwiczyły chyba loty w kominach termicznych, bo wznosiły się bardzo wysoko.


 Za to dziś jadąc południową częścią obwodnicy spotkałem takiego ptaszka - jak nic kania ruda. Agresywny i piękny drapieżnik, który podobno właściwie nie zimuje w naszym kraju. Sądząc jednak po moich dość częstych spotkaniach z tym gatunkiem, to w naszej  okolicy jednak musi mieć dobre warunki by przeżyć całą zimę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz