W tym roku minie 15 lat od likwidacji żarskiego garnizonu. Sprzedane za bezcen dziwnej spółce koszarowce i inne obiekty w większości niszczeją.
A zastanowiliście Drodzy Czytelnicy skąd robiłem zdjęcie? Z wysoka, choć nie ma tu żadnego budynku a ja nie byłem na wysięgniku. Oto wyjaśnienie zagadki:
Potężne drzewo było naruszone przez chorobę, ale jak widać na zdjęciu główne konary były zdrowe. No ale w naszym mieście od dawna prościej wyciąć drzewo, niż je leczyć...
Na wschodnim krańcu koszar niespodzianka - nagrobki.
Otto Hramich (1882 - 1926)
Nagrobek Juli Ebert z domu Meyer (1841 - 1933)
Czas odsłonił także pierwotny wygląd ogrodzenia koszar. Stylowe! Ciemny łupek a do tego drewniane przęsła.
O proszę, jaka dbałość o lokalną tradycję - herb Dolnych Łużyc:-)
Szyby powybijane...
Poprzewracane przez wichury drzewa
Solidne budynki z ciekawymi architektonicznymi smaczkami, wielka szkoda, że niszczeją.
Pozostałości pomników - tablic z czasów, gdy koszary służyły LWP.
Nawet tabliczek i zakazie wstępu niewiele się uchowało, zresztą i tak w większości metalowe ogrodzenie zostało rozkradzione...
Mały amfiteatr opanowały już samosiejki.
Tak jak klomby...
i miejsca, gdzie żołnierze służby zasadniczej w wolnej chwili szli na papierosa.
Rafał, już nie ma twojego podestu do robienia zdjęć, tak go ostatnio męczyli, że na dobre go zrównali z ziemią.
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńWielkie dzieki za zdjęcia .Co teraz znajduje się w POTOKU koło Przewozu .może ktoś wie.
OdpowiedzUsuń