Widziałem migrujące stada gęsi, które tym razem leciały w kierunku północno - zachodnim.
Rozpoczął się demontaż bożonarodzeniowych dekoracji.
A na drogach horror.
Ludzie pogłupieli ciałkiem. Śnieg zniknął w oczach (we wtorek 23 stycznia rano jeszcze leżał wokół miasta, a wieczorem już go nie było). Co prawda w dzień 25 stycznia nawet 12 stopni na plusie, to jednak jezdnia potrafi być śliska, więc ostatnio widuję całą masę wypadków. Tu pani wywinęła efektownego koziołka na DK12 między Koszarami, a Marszowem. No i Peżocik pójdzie na złom...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz