poniedziałek, 9 października 2017

Ksawery narozrabiał.

Po szalejącym z czwartku na piątek orkanie pozostały pewne pamiątki, ale okazuje się, że nikt nie ściągnął też Focusa, który ucierpiał w wypadku poprzedniego dnia. Swoją drogą, to bardzo to niebezpieczne. Właśnie widać, że van na niemieckich tablicach ostro hamuje, a kierowca przygląda się co się stało. Ja oczywiście staram się utrzymywać bezpieczną odległość od poprzedzającego pojazdu, ale rodacy... no cóż, kolejny zapatrzony z tyłu jadący za blisko i mogłaby być kolejna kolizja. Skoro z jakichś powodów nie zabrano pojazdu, to może warto oznaczyć wrak tak, by było wiadomo, że do wypadku nie doszło przed chwilą i nikt nie potrzebuje pomocy?


Padło jedno z przydrożnych drzew.


O proszę, łamały się nawet wydawać by się mogło elastyczne brzozy.


Mimo wszystko nasze miasto oberwało chyba znacznie słabiej niż Żagań.


Oto zerwany dach sali widowiskowo - sportowej przy ul. J. Kochanowskiego w Żaganiu.


Jak wracałem z Żagania to ten Focus wciąż leżał w rowie...


Ale za to pracownicy Pekomu zajmowali się już powalonym drzewem.


Co innego w Kadłubii - mieszkańcy zdążyli zrobić sobie nawet objazd.


Wiatr poprzewracał więźbę dachową budowanego domu. 


Ale też pozrywał blaszane pokrycie dachów. Swoją drogą, to uważam, że w związku z częstymi huraganowymi wiatrami nadzór budowlany baczniej powinien się przyglądnąć zwłaszcza pokryciom z blachy. Żywioł nie ma litości dla słabo zamocowanych dużych powierzchni metalowych...


Przy okazji napadało tak, że niektórzy mieli dość kałuży.


Wykonawca przebudowy parku przy Czerwonego Krzyża obwiesił plac budowy swoimi banerami, ale raczej teraz niewiele się tu dzieje.


 Eh, ile pięknych architektonicznych detali jest w naszym mieście i które są zeszpecane współczesną stolarką okienną, samowolnymi przeróbkami etc.


A na koniec mała dygresja. Byłem na Ziemi Lubuskiej (tej prawdziwej - wokół Lubusza, czyli w Niemczech) i proszę wieś Letschin - główny plac wsi, niedaleko pomnik Fryderyka II Wielkiego, a obok... ulica Karola Marksa. Jakoś sąsiedzi nie mają z tym problemów, tylko u nas musimy być świętsi od papieża;-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz