czwartek, 21 czerwca 2012

Piłkoszał opadł, woda nie.

W piątek 8 czerwca nasza reprezentacja grała mecz otwarcia UEFA Euro 2012.

 Na Rynku stanął telebim.

 Chyba nigdy dotychczas tak wielu żaran nie kibicowało przebranych w reprezentacyjne barwy. Niestety widowisko nie należało do najlepszych, remis 1:1 był raczej wymęczony.

  Opadł już szał chorągiewek i biało - czerwonych pokrowców na lusterka. Niektórzy jednak pragnęli się wyróżnić - zamiast lichych chorągiewek made in China tu wierny kibic zainstalował sobie od razu szturmówkę. Na niewiele się zdało i zgodnie przewidywaniami z rozsądku, nasi kopacze nie wyszli nawet z grupy, choć wielu pociesza, że przegraliśmy tylko jeden mecz;-) No z takimi aspiracjami, to na Euro 2016 niewiele zdziałamy o ile w ogóle awansujemy...

 Przy S. Okrzei wciąż można natknąć się na wiele poniemieckich napisów. Mimo powojennego tynkowania i zamalowywania przetrwały, ale po 80 latach nawet niemiecki tynk zaczyna odpadać.

W 1981 r. Buggels śpiewali "Video killed the Radio Star", dziś ktoś powinien zaśpiewać "Piracy and Internet killed Video";-)


Wieczorem w poniedziałek 19 czerwca miała miejsce ciekawa burza - na zachodzie było całkiem jasno mimo 21.30 a w oddali widać było zbliżającą się ulewę. Ta była krótka, choć powróciła ze zwielokrotnioną siłą nad ranem.


W efekcie znowu zalane zostały najniżej położone części miasta. Obecna ekipa rządząca miastem tłumaczy się, że to efekt zaniedbań poprzedników, zapomina jednak o obietnicach z czasu lipcowej powodzi, no ale wtedy był to czas przed kampanią wyborczą. Do Żar przyjechała kandydatka z żarskimi korzeniami i obiecywała pieniądze na konserwację Żarki. Nic takiego się nie stało, Lubuski Urząd Melioracji i Urządzeń Wodnych nie przyznał w tym roku ani grosza na ten cel a posłanka jak zwykle przestała się w Żarach pokazywać. Pewnie zjawi się znowu przed wyborami.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz