No ja rozumiem, że było dużo przestrzeni do ekspozycji, ale jak kierowcy mają odczytać treść przekazów reklamowych? (BTW banery przeładowane mało widocznym tekstem i graficzne nieatrakcyjne). Najlepszy dowód na nieskuteczność tej reklamy to fakt, codziennie tędy przejeżdżam i zauważyłem je dopiero podczas pieszej wędrówki.
Kiedyś było "podaj cegłę", teraz "podaj towar"
Na szczycie komina po dawnej Dekorze zainstalowano wentylator.
Jeden z ostatnich istniejących jeszcze kiosków z prasą, ale jak widać rozpaczliwie potrzebuje nowej formy dofinansowania. (ale transparent już mocno nadgryziony czasem)
Ten przy Piastowskiej nie przetrwał...
Staw Fiebicha mocno ostatnio podupadł, a pamiętam jak na początku lat 90. powstała tu scena taneczna i ożywienie stawu zapowiadało stowarzyszenie pozarządowe. Potem zapał minął a zarośnięty staw pozostał.
A przed 70. laty była tu fontanna
Nasze San Francisco - ul. M. Dzymały
Kurcze, kto pozwolił na na takie usytuowanie budynku? Czemu fasada frontowa nie mogła być równoległa do ulicy? Przecież tak byłoby lepiej dla wyglądu ulicy.
Czas komunii.
Rozpoczęła się poważna przedudowa kamienicy w której mieści się zakład M. Przedwojskiego.
Kwitnie bez - a pod nim piękna altanka w coraz gorszym stanie. Pewnie zniknie pewnego dnia, rozebrana jako zbutwiały śmieć:-(
Dawno tego nie było - po mieście krążył van zapraszający z megafonu na imprezę w ŻDK filia Kunice.
Akurat co do usytuowania budynku nierównolegle do ulicy to się już czepiasz. Ulicę (tak poza tematem, która to?) można za jakiś czas przebudować z korzyścią dla budynku ;-)
OdpowiedzUsuń