niedziela, 19 maja 2013

Kiosk - gatunek zagrożony.

Zrobiło się pięknowiosennie

 
No ja rozumiem, że było dużo przestrzeni do ekspozycji, ale jak kierowcy mają odczytać treść przekazów reklamowych? (BTW banery przeładowane mało widocznym tekstem i graficzne nieatrakcyjne). Najlepszy dowód na nieskuteczność tej reklamy to fakt, codziennie tędy przejeżdżam i zauważyłem  je dopiero podczas pieszej wędrówki.

Kiedyś było "podaj cegłę", teraz "podaj towar"


Na szczycie komina po dawnej Dekorze zainstalowano wentylator.


Jeden z ostatnich istniejących jeszcze kiosków z prasą, ale jak widać rozpaczliwie potrzebuje nowej formy dofinansowania. (ale transparent już mocno nadgryziony czasem)

 Ten przy Piastowskiej nie przetrwał...

 
Staw Fiebicha mocno ostatnio podupadł, a pamiętam  jak na początku lat 90. powstała tu scena taneczna i ożywienie stawu zapowiadało stowarzyszenie pozarządowe. Potem zapał minął a zarośnięty staw pozostał.


 A przed 70. laty była tu fontanna


Nasze San Francisco - ul. M. Dzymały


Kurcze, kto pozwolił na na takie usytuowanie budynku? Czemu fasada frontowa nie mogła być równoległa do ulicy? Przecież tak byłoby lepiej dla wyglądu ulicy.

 Czas komunii.

P

Rozpoczęła się poważna przedudowa kamienicy w której mieści się zakład M. Przedwojskiego.

 

Jeden z nielicznych, niestety, przykładów porządnej renowacji zabytkowej stolarki drzwiowej. Niestety znacznie częściej wspólnoty, pozbawione wsparcia, po prostu rozwiązują problem montując współczesne drzwi.

 Kwitnie bez - a pod nim piękna altanka w coraz gorszym stanie. Pewnie zniknie pewnego dnia, rozebrana jako zbutwiały śmieć:-(

Dawno tego nie było - po mieście krążył van zapraszający z megafonu na imprezę w ŻDK filia Kunice.

1 komentarz:

  1. Akurat co do usytuowania budynku nierównolegle do ulicy to się już czepiasz. Ulicę (tak poza tematem, która to?) można za jakiś czas przebudować z korzyścią dla budynku ;-)

    OdpowiedzUsuń