Brrr, zrobił się zimno. I mokro przy tym.
Rozpoczęły się prace przy Osadników Wojskowych. Czyżby w końcu czas na nową kamienicę?
Prace ziemne ujawniły fundamenty zburzonych kamienic.
W końcu na placu, gdzie w czasach PRL stał barak serwujący najbardziej nasączone tłuszczem (łojem?) frytki oraz zatrzymywała się strzelnica przestanie straszyć swym wyglądem?
A przed ratuszem stanął zając. "To jest zając na miarę naszych możliwości – I to nie jest nasze ostatnie słowo" ciśnie się na usta;-) Mnie granitowe pisanki wydawały się mniej pretensjonalne.
Trwają przygotowania do Jarmarku Łużyckiego. Będzie na bogato.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz