czwartek, 20 listopada 2014

Cisza przed burzą.

W niedzielę 16 listopada odbyły się kontrowersyjne wybory samorządowe. Problemy z systemem informatycznym, potężne opóźnienia w ogłoszeniu wyników a przede wszystkim skandaliczny układ kart, a właściwie książeczek do głosowania stał się powodem do kwestionowania wyników wyborów. Tylko PSL, startujące z nr 1 (pierwsza karta książeczki) i PO wydają się zdziwione głosami krytycznymi. Niby wygrał PiS ale tak naprawdę wygrała koalicja PSL-PO, ba! PSL znacznie zwiększyła stan swojego obsadzenia samorządowych stanowisk, na co nie wskazywały ani przedwyborcze sondaże, ani te exit-polls, do tego znowu plaga nieważnych głosów... Prezydent Komorowski ostro krytykował Janukowycza, za opóźnienia w ogłoszeniu ukraińskich wyborów, nie mówiąc już o powszechnej krytyce Łukaszenki, ale po tym co stało się w niedzielę 16 XI wszyscy powinni mieć potężnego moralnego kaca...
No cóż, stało się. A jak wyglądały Żary przed wyborami?




 Pośpieszne remonty i modernizacje...

Ardellii i Wrestler - Wojtaszek jako nieliczni rozdawali materiały wyborcze na ulicy. Jej niewiele pomogło - straciła mandat radnej, on pozostał w Sejmiku. No niby sympatyczny facet i takim pewnie pozostanie, nadal niezauważalny, nadal przyzwalający na harce koalicji PO-PSL, która nadal będzie rządzić niepodzielnie dziwnym tworze pod nazwą woj. lubuskie.

 Kolejna porcja remontowanych fasad.

 Niestety nie zachowano odsłoniętych napisów z lat 50. i 60.

Róż gaciowy wciąż modzie.

 Burmistrzowi Maciuszonkowi miała pomóc wizyta premier Kopacz ("bliżej ludzi", ale tylko tych wybranych, który dostali zaproszenie z magistratu, lub od wspierającego PO przedsiębiorcy) a także marszałek Polak, która przyjechała 10 XI z okazji przyśpieszonych obchodów Święta Niepodległości. Nie pomogło. I dobrze, bo ostatnie cztery lata to był niestety stracony okres dla miasta.

W rynku pojawiła się wystawa sprzętu wojskowego.

 Rosomak z Międzyrzecza - fajnie, w naszym mieście zlikwidowano garnizon a zatrzymano tamten podporządkowany żagańskiej dywizji. Teraz na każde większe ćwiczenia tłuką się ponad 120 km do Żagania...
 Najnowszy nabytek z niemieckiego demobilu - Leopard 2A5.





 Był też żagański T-34-85, którego na chodzie utrzymują żagańscy pasjonaci.


 Ostatnio to takie czołgi były tu 69 lat temu;-)

Smutnie wygląda opuszczona kamienica na rogu jednej z najbardziej klimatycznych uliczek miasta - Wartowniczej:-(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz