poniedziałek, 7 września 2015

Ważna mama, ważny tata i Kadłubiada.

Po długiej przerwie LRnRKiR "Żar" zorganizowało trzeci festyn pod hasłem "Ważna mama, ważny tata". Tym razem, inaczej, niż w w dwóch poprzednich edycjach impreza odbywała się w Parku Miejskim (wcześniej w rynku).




Pojazdy i stroje gości z Bolesławca.


Pogoda dopisała jak i frekwencja.



Rok wyborczy, politycy w roku wyborczym kochają takie imprezy - jak widać o jasieńskim pochodzeniu i żarskim wykształceniu (zdobywanym z niejakim trudem) przypomniał sobie senator PO marzący o reelekcji. W trakcie imprezy przechadzały się niebrzydkie dziewoje zbierając podpisy na jego kandydaturę.




Uczniowie Budowlanki pod kierunkiem swojego nauczyciela - Wojciecha Balcerka prezentowali ciekawe eksperymenty.


"Pańskie oko, konia tuczy", nie zabrakło więc Starosty. Tu w towarzystwie głównej organizatorki Lucyny Hoffmann - Czyżyk.






 Gliniada opanowała tymczasem całe śródmieście.


A tymczasem w rynku tradycyjne Targi Staroci.




W związku z obchodami 25 samorządu przed ratuszem stanęła nowa wystawa.



Stoisko stowarzyszenia Aport i Towarzystwa Upiększania Miasta.



Nie zabrakło żarskich pszczelarzy z prezesem Edwardem Łybą.





Ciąg dalszy eksperymentów z Budowlanki.




Dużym zainteresowaniem cieszyło się stanowisko nowego ośrodka dla rodzin stowarzyszenia Sigma.




Pokaz posłuszeństwa psa też zyskał sporą widownię.


 Przejechać się rowerem na kwadratowych kołach? Da się!

Impreza udana, lokalizacja na pierwszy rzut oka również. Jest jednak jedno ale. Niestety projektant w ogóle nie przewidział w planach rewitalizacji organizowania tu takich imprez, więc częstsze organizowanie tu większych imprez skończy się dewastacją alejek. Warto więc pomyśleć o jakiejś modernizacji parku pod takie imprezy lub ewentualnie w końcu podjąć temat rewitalizacji zachodniej części parku z myślą organizowania tu większych imprez (np. wokół Wzgórza Winnego i południowej części zamkniętej dla ruchu ul. Poznańskiej).

A teraz ten sam dzień i wschodnia część miasta.  


A cóż to? Ano nagroda w I mistrzostwach wsi w rzucie ręcznikiem w Kadłubii - wyszywany ręcznik.


A skąd taki pomysł? Ano to nawiązanie tradycji zakładów Gebhardt und Wirth w Babim Młynie (niegdyś część Żar, dziś Kadłubii), których widoczną pozostałością jest fabryczny komin. Niegdyś były to zakłady zajmujące się wytwarzaniem sukna, ale z czasem przerzuciły się na produkcję tkanin bawełnianych, w tym ręczników.


Na wiejskiej Kadłubiadzie wystąpiła gwiazda The Voice of Poland Mateusz Grędziński, który w pewnym momencie musiał schronić się wraz z częścią widowni przed deszczem pod namiotem. Niemniej grał i bisował do końca.


Słowa uznania dla Wójta Leszka Mrożka i jego Żony, którzy także słuchali koncertu mimo nasilającego się deszczu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz