wtorek, 15 września 2015

Nareszcie... mamy muzeum.

Na naszym dworcu kolejowym wciąż trwają prace, zarówno w miejscu, gdzie zlikwidowano toalety, jak i wymieniane jest pokrycie wiaty peronu 1.


W końcu po 70 latach przerwy w naszym mieście znowu funkcjonuje muzeum. Zostało otwarte w niedzielę 13 września. Niestety w weekend byłem we Warszawie, więc przybyłem dość późno.


Mimo to zwiedzających było wielu, co pokazuje, jak wyczekiwaną instytucją było muzeum.







Hmmm, ta graciarnia, może i przypomina dawne Heimatmuseum, ale trudno to się ogląda.


Kierunek słuszny, wykonanie niestety gorsze. W muzealnictwie od dawna obecny jest trend, by odtwarzać historyczne wnętrza, które ożywia się często manekinami, lub jeszcze lepiej figurami woskowymi, ale to co możemy oglądać w naszym muzeum robi wrażenie stylistycznego chaosu.


Żarskie piwowarstwo zasługuje na znacznie większą ekspozycję, której może z czasem się doczekamy?


Nie zabrakło oczywiście ekspozycji wojskowej.



 Wystawa pieniądza zastępczego niestety mocno rozczarowująca. Brak oryginałów a powiększone kopie mogą rodzić błędne przekonanie o wyglądzie i wielkości Notgeldów.


Serce się raduje widząc tak licznie przybyłe (z rodzicami oczywiście) dzieci.


Pogoda była wspaniała (nie to co w Warszawie, brrr, no ale jak to mówiono niegdyś "Od Konina Azja się zaczyna";-) ), więc średniowieczny "jarmark" cieszył się ogromnym zainteresowaniem.




Cieszę się, że mamy w końcu muzeum, ale jest jeszcze bardzo dużo do zrobienia i mam nadzieję, że nasze muzeum będzie chętnie odwiedzane także przez mieszkańców, którzy nie zadowolą się jednokrotną wizytą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz