niedziela, 3 kwietnia 2016

Odrodzenie skrzydlatej tradycji.

 Nie mamy w Żarach już lotniska? Okazuje się, że niezupełnie:-)


Oto mamy lądowisko nieewidencjonowane, które w świecie lotniczym funkcjonuje, jako "lądowisko Żary".


Znajduje się u granic miasta, na terenie wsi Kadłubia.


A co tu robi P-51 D Mustang, przepiękny myśliwiec z czasów II wojny światowej?


To niestety nie oryginał, który w 1944 r. osłaniał amerykańskie bombowce podczas nalotów na miasto, ale replika 3/4.


Ta drewniana replika, czyli Loehle Mustang, jest stosunkowo niedroga - jeno 18 tys. $ + silnik Rotax 65 KM, lata wolno maks. 160 km/h, ale i tak bardzo sympatyczna maszyna.


Obok zaparkowały motolotnie.





Nie mogło zabraknąć moto - paraglajtów:



Na lądowisku pojawił się też TL-232 "Condor, produkcji czeskiej firmy TL Ultralight. Choć miał czeską rejestrację, to wcale nie musi należeć do czeskiego właściciela, bo ze względu na bezwładność polskich przepisów dotyczących konstrukcji ultralekkich, wiele maszyn latających w Polsce jest rejestrowana w znacznie bardziej liberalnych Czechach.



Maszyna jednak nie wylądowała na żarsko - kadłubiańskim lądowisku.


Zrobiła tylko efektowny niski przelot nad lądowiskiem.


Na lądowisku pojawili się dziś także modelarze.

 
Raduje się serce, że odżywają żarskie tradycje lotnicze:-)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz