Później wcale dużo lepiej nie było - przed 16.00, a prawie 38 st.
Za to zachód słońca był zachwycający.
Łan dojrzewa. W tym roku żniwa skończą się szybciej.
Nowe ulice - stare problemy.
Najpierw budujemy, potem powstają ulice. Szkoda, że prawo nie wymusza innej kolejności.
O ile przy ulicy nie mieszka ktoś "z dojściami", to gminy lekceważą potrzebę budowy dróg dojazdowych, oświetlenia, czy nie mówiąc już o chodnikach.
Przy takich ulicach mieszka za mało elektoratu, by się nim przejmować. Za to remontować po raz kolejny i kolejny ruchliwą drogę, czy na osiedlu bloków, to jak najbardziej jest wola...
Stoi pierwszy budynek osiedla "Przy wieży", które powstaje w miejscu dawnego cmentarza szpitala psychiatrycznego i pierwszej nekropolii żołnierzy radzieckich.
O proszę, choć tu wąsko, to przy Spokojnej jest chłodno i przyjemnie.
Ciasno, oby nikomu nie strzelił do głowy pomysł z wycięciem drzew. A, że wąsko? A no właśnie była o tym mowa - najpierw powinny powstawać drogi odpowiednio dostosowane do zabudowy, a dopiero później zabudowa. U nas w mieście jest dokładnie odwrotnie...
Ruszył remont Błękitnej Bramy.
A gdyby tu przy Wrocławskiej rosły drzewa? Na pewno zasłoniłyby co nieco.
No i jeszcze raz na koniec zachód słońca w najgorętszy dzień roku (chyba).
I wracając do tematu wpisu. Właśnie po to nam w mieście drzewa. Nie ma lepszej ochrony przed upałami, które zdarzają się ostatnio coraz częściej, niż parasol z drzew!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz