środa, 26 czerwca 2019

Po co nam drzewa?

26 czerwca okazał się chyba najgorętszym dniem roku - słupki rtęci w termometrach wędrowały w okolice 40 stopni...


Później wcale dużo lepiej nie było - przed 16.00, a prawie 38 st.


Za to zachód słońca był zachwycający.


Łan dojrzewa. W tym roku żniwa skończą się szybciej.


Nowe ulice - stare problemy.


Najpierw budujemy, potem powstają ulice. Szkoda, że prawo nie wymusza innej kolejności.


O ile przy ulicy nie mieszka ktoś "z dojściami", to gminy lekceważą potrzebę budowy dróg dojazdowych, oświetlenia, czy nie mówiąc już o chodnikach.


Przy takich ulicach mieszka za mało elektoratu, by się nim przejmować. Za to remontować po raz kolejny i kolejny ruchliwą drogę, czy na osiedlu bloków, to jak najbardziej jest wola...


Stoi pierwszy budynek osiedla "Przy wieży", które powstaje w miejscu dawnego cmentarza szpitala psychiatrycznego i pierwszej nekropolii żołnierzy radzieckich.


O proszę, choć tu wąsko, to przy Spokojnej jest chłodno i przyjemnie.


Ciasno, oby nikomu nie strzelił do głowy pomysł z wycięciem drzew. A, że wąsko? A no właśnie była o tym mowa - najpierw powinny powstawać drogi odpowiednio dostosowane do zabudowy, a dopiero później zabudowa. U nas w mieście jest dokładnie odwrotnie...


Ruszył remont Błękitnej Bramy.


A gdyby tu przy Wrocławskiej rosły drzewa? Na pewno zasłoniłyby co nieco.



No i jeszcze raz na koniec zachód słońca w najgorętszy dzień roku (chyba).


I wracając do tematu wpisu. Właśnie po to nam w mieście drzewa. Nie ma lepszej ochrony przed upałami, które zdarzają się ostatnio coraz częściej, niż parasol z drzew!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz