Chłód? Przymrozki? To już przeszłość. Połowa października rozpieszcza nas temperaturami w dzień powyżej 20 stopni. Nie dziwota, że u mnie róże rozkwitają.
Południowy odcinek Zielonogórskiej zamknięty. Na Ludowej dzieją się dantejskie sceny. Tym bardziej, że na Staszica też grzebią w ziemi.
Poruszana już kwestia braku wyznaczonych miejsc parkingowych i popularnością parkingu przy pl. Inwalidów spowodowała, że właściciele sklepu meblowego umieścili tablicę informującą o możliwości uszkodzenia źle zaparkowanych pojazdów przez samochód dostawczy...
Liście mimo wiosennych temperatur jednak opadają.
Błękitna Brama będzie biała.
Amerykanie znowu zaklinowali się pod mostami w Żaganiu, więc eskortuje ich Żandarmeria Wojskowa.
Generalnie dla nich rondo to też nieznany wynalazek.
W sobotę 12 października odbyła się konferencja "Tradycje węglowe na pograniczu polsko-saksońskim" organizowana przez Fundację Natura Polska i Lausitzer Findlingspark Nochten.
Po referatach byliśmy w mauzoleum właścicieli kopalni i elektrowni w okolicach Kunic - rodziny Schiedt.
Ktoś przyniósł tu fragment pomnika w kształcie krzyża poświęconego zmarłym górnikom.
Grzyby, wszędzie grzyby!:-)
Nieliczna już w okolicach Żar chałupa o konstrukcji szachulcowej w Mirostowicach Dolnych.
Mural, który powstał z okazji projektu na ścianie szkoły w Mirostowicach Dolnych.
Uczestnicy konferencji.
A wieczorem... korzystając z pięknej pogody, już prywatnie ze znajomymi piekliśmy kiełbasy i podpłomyki na ognisku:-)
Patrząc w piękne niebo, a na nim smugi kondensacyjne przelatujących samolotów.
Do tego piękna pełnia.
A w dzień inwazja biedronek azjatyckich.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz