Z końcem listopada udałem się na ostatni rodzinny rowerowy wypad. Po drodze piękne, stare przydrożne zdziczałe drzewa owocowe, które ostatnimi czasy znikają masowo:-(
A na Żurawiej tradycyjna zadyma...
Zamiast pójść do Castoramy, można się odlać w pergoli
Można też skorzystać z ławeczki solarnej...
No i z końcem listopada pojawił się śnieg.
Ziemia mimo wszystko nagrzana, więc puch utrzymywał się dłużej jedynie na samochodach.
Ufff, trochę zelżało na DK-12 w Marszowie.
Wahadło jest, albo go nie ma.
"Co wy tam chłopaki palicie?";-) Most nad Złotą Strugą właściwie w końcu otwarty, ale sprzątają i porządkują koryto rzeki.
Jeszcze gdzieniegdzie liście nie opadły do końca.
No cóż, ten listopad był bardzo pochmurny, ale opadów było stosunkowo niewiele (nie licząc końcówki) i dość ciepły. Widać jednak symptomy ochłodzenia. Sądząc po cenach opału, solidnego... No cóż, przekonamy się...