środa, 10 listopada 2021

Żadna rzadkość.

 Żarskie inwestycje ostatnich lat... Nie dość, że wielomiesięcznie opóźnione (a czasem czas liczy się w latach - vide S. Staszica), bez kar za nieterminowe zakończenie prac, to jeszcze ciągle naprawiane... 


Trwa demontaż przeprawy tymczasowej nad Złotą Strugą. Czemu oni nie zaplanowali prac dajmy na to na niedzielę. Jeden intensywny dzień od rana do wieczora (a może i w nocy - jaki problem ustawić halogeny na placu?) i było by po sprawie a tak ciągnie się to jak...


I kolejna typowa inwestycja miejska ostatnich lat. Niezły chodnik zastąpili lepszą kostką betonową. Zamiast wybudować tu nowoczesną drogę rowerową, lub fajny ciąg spacerowo - rowerowy, zwyczajnie zastąpili starą nawierzchnię, nową. A w tylu miejscach w mieście chodniki są w gorszym stanie, lub nie ma ich w ogóle, zwłaszcza na pomijanych systemowo Kunicach...


Elegancko prezentuje się gmach MBP w jesiennej szacie. Ale widzę, dalej nie zajęto się pielęgnowaniem tych pięknych platanów. Czyli co? Czekamy na kolejną wichurę, by mieć pretekst do wycinki?

A to co? Te cudowne wodotryski, czyli tablice świetlne się popsuły?


Czy może standardowa obsługa? Mniejsza o to. Ale tak to działa - najpierw wydaje się pochopnie kasę na nieprzemyślany pomysł (po co w Żarach takie tablice, jeśli funkcjonująca obecnie komunikacja miejska to jakiś nieśmieszny żart?) bo koniecznie trzeba wydać miliony od Unii? Robimy sobie kłopot na następne lata - okres gwarancji mija, a obsługa kosztuje...


A propos chodników. Te przy Okrzei służą za parking...


O ZUSie! Ale na górze zrobił się intensywny ruch lotniczy. 


Elewacje odnawiają. Fajno. Ale co to za smród i zadyma na Żagańskiej?


A nie mówiłem, że w górze ruch?


Znowu na trasy wróciły największe samoloty pasażerskie - Airbus A380.


Dzięki pięknemu niebu widać, jak mijają się dwa samoloty Turkish Airlines.


Taki widoczek drogi dojazdowej do rzadko odwiedzanego dziedzińca.


Góra komina zakładów Erdmann Hoffmann w trakcie rozbiórki.


Fajnie wygląda transport gruzu na dół - pracownik po prostu zrzuca cegły.


Oby coś się z kominem nie stało i inwestor odtworzył komin w dawnym kształcie, bo dziś takie kominy to już rzadkość. 


Natomiast podrzucanie śmieci pod pergole żadną rzadkością nie jest. 


Na dół przeniósł się salon meblowy na Podwalu. Teraz nie trzeba się wdrapywać na górę, a meble można oglądać tam, gdzie kiedyś była Biedronka. 


Wieczorami w śródmieściu.

A w górze, nawet w nocy latają amerykańskie śmigłowce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz