Budleja Dawida nęci niesamowicie motyle.
Blok Osiedla Lusatia coraz bliżej ukończenia.
Za to zaczęli grzebać przy Krótkiej.
Gorąco, ale podobne temperatury były w czerwcu.
Moje bociany nie mają młodych w tym roku, ale w Królowie para ma aż trójkę potomstwa (chyba).
Zwykłe popołudnie, a śmietniki na zapleczu głównego deptaka już zapełnione.
Upał taki, że klimatyzator się przyda...
O proszę, jak sprytnie schowany wymiennik:-)
Pogłoski o zamknięciu kiosku, czy już raczej sklepiku Jola okazały się przesadzone.
Na zapleczu Ułańskiej pojawiły się nowe pergole śmietnikowe.
Ale towarzystwo dalej tu imprezuje.
No wreszcie wymieniono ten baner - urwaną szmatę, która od dawna sobie powiewała.
A po sąsiedzku rosną sobie gruszki.
Prace przy Artylerzystów.
Jedna ściana już odremontowana.
Reszta ścian na razie wygląda tak.
Farsa tzw. Budżetu Obywatelskiego - ŻDK kupił banery, którymi zachęca do zakupu sobie sprzętu. Żenujące - takie wydatki powinny być w budżecie tej instytucji, lub dyrektor ŻDK powinien zabiegać o środki zewnętrzne.
Po sąsiedzku rośnie kamienica.
Mam nadzieję, że po zakończeniu budowy chodnik wróci do swej pierwotnej formy.
Ufff, upał. W czasie czerwcowych upałów nikt nie chodził z parasolem, ale w lipcu już wypada.
Od lat pięknie ukwiecony balkon dawnego zajadu "Pod złotym jabłkiem".
No cóż ten lipiec jest mocno nierówny - albo rzuca żabami, albo praży na wiór.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz