piątek, 19 stycznia 2024

Słońce i mróz.

 Wejście do dawnej winiarni.


Ktoś postanowił dalej ruszyć pieszo. Hulajnogę zasypało.


Słońce i mróz, uwielbiam to połączenie.


Mur dawnego cmentarza.


Najstarszy budynek w mieście - kościół z 1200 roku.


Przywiezione tu nagrobki dalej leżą na paletach.


Te dawnej ustawione nie mają tabliczek skąd pochodzą, a przywieziono je z różnych miejsc.



Zgodnie z tradycją dzieci ślizgają na Wzgórzu Winnym.


Oczywiście z nieprzemyślanych nasadzeń na zboczach niewiele już zostało, za to wiele publicznych pieniędzy zostało wydanych. 





O! Zasadzono nowe drzewa.


Fajnie, ale naprawdę najpierw trzeba było naciąć tyle drzew, które rosły tu wcześniej?


Zamknięta na cztery spusty atrapa domku winnego.


Wysięków solnych coraz więcej... Zawilgocenie ścian jest bardzo wyraźnie widoczne.


Parę widoków ze szczytu.



Resztki współczesnego umocnienia zbocza.


Piękno kościoła św. Piotra i Pawła.


Ślizg ze zbocza kończył się na śmietniku, który nosi ślady uszkodzeń.  



Parkowy stawik zamarzł.



Jak widać tafla lodu jest chętnie odwiedzana. 




Tak jak i altanka...


Eh... że naprawdę nie można tu było urządzać sezonowego lodowiska...


Ale nie, waaaadza uparła się na przerośnięte oczko wodne.


Smutek wzgórza w bażancarni z którego usunięto charakterystyczne "schody":-(


I jeszcze trochę mroźnych klimatów.





Szkoda, że tak krótko można się cieszyć co roku śniegiem i mrozem. W połączeniu ze słońcem nadają uroku każdemu miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz