piątek, 19 sierpnia 2016

Bobrze królestwo.

Poprzedni post o stawach między Żurawią a Bocianią zakończyłem "c. d. n.", a zatem oto i on:-) Doceńcie, że te zdjęcia przypłaciłem ukąszeniem osy w dłoń, poparzoną pokrzywą twarzą (tak, tak, tak wysoko wyrosła, a maczety nie miałem) no i brudnymi butami.


To prawdziwe królestwo bobrów, które uprawiają tu swoją sztukę inżynieryjną do woli.





Bobry tną na kawałki powalone drzewa. Sprytne te bestie!



Możliwe, że to one zbudowały sobie mosty z powalonych pni, które także mi pomogły przedostać się na drugi brzeg.


A o to resztki dawnego mostku.


No i kupa gruzu... czyżby nasze brudasy go tu nawiozły? Nie to cegły zarówno ze zwalonego mostu, jak i mechanicznej przędzalni przy Becker Muehle. 



Całkiem nieźle zachowany przyczółek mostu przy dawnej przędzalni.


Ale i tu bobry dały o sobie znać, piętrząc wody Złotej Strugi.



Niezły staw sobie bobry urządziły.


Tym razem wystraszyłem kaczki.


Całkiem ich tu sporo.


Powyżej to te równo rosnące drzewa z poprzedniego postu, tym razem w widoku od południowego wschodu.



Tabliczka na drzewie całkiem nieczytelna. Czyżby jeszcze z czasów funkcjonowania żarskiego garnizonu?



Nasyp - grobla prowadząca do zawolnego mostu.



Nawet grzybów nie ma tu kto zbierać, więc zajęły się nimi ślimaki.


Pozostałość po jazie z lat 20. lub 30. XX w.



Schodki prowadzące w dół rzeczki z nasypu mostku nad Złotą Strugą.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz