Zawsze mnie zastanawiało dlaczego bociany omijają komin dawnych zakładów Gebhardt&Wirth w Babim Młynie (dziś Kadłubia).
Ale okazuje się, że jest taki jeden samotny bociek, co jednak postanowił zobaczyć jak świat wygląda z góry.
Eh... jakie to były fajne czasy, gdy w ramach partnerstwa prywatno - publicznego działała sortownia śmieci. Żaranie nawet nie wiedzieli, że segregują śmieci...
Góra śmieci przy Żurawiej... niby składowisko zamknięte, ale porównując zdjęcia, nawet z tego bloga...
Rozbudowane o "kociarnię" schronisko. Ja wiem, że to peryferia, ale na prawdę nie można było zharmonizować dobudówki z resztą bryły budynku?
Staw za wysypiskiem i schroniskiem. Ktoś tu nawet wędkuje.
Odcieka z niego całkiem czysta woda.
Jedna z niewielu pozostałości magazynu amunicji żarskiego garnizonu.
Na kwiat paproci trzeba poczekać.
Na Wiatracznym Wzgórzu w Olszyńcu.
Tu stał kiedyś wiatrak.
Pozostała po nim jedynie kupa kamieni.
Te zabudowania w Marszowie zawsze mnie fascynowały.
Psiak okazał się niestrudzonym towarzyszem podróży. Rozstaliśmy się dopiero pod moim domem.
Z taką maszyną też żal się rozstawać. Już klasyczny Mercedes SL.
A góra śmieci przy Żurawiej ciągle zmienia swój kształt.